Rokaszewicz stawia na rozwój gospodarki i nowych inwestorów w Głogowie

0
1192
zdjęcie 2014-09-23-starosta głogowski Rafael Rokaszewicz@Głogów-num

16 listopada głogowianie będą wybierać prezydenta Głogowa. Wybór będzie duży, bo staruje aż siedmiu kandydatów. Jakie mają pomysły, jakie zadania i cele do zrealizowania, co obiecują? Aby ułatwić wybór głogowianom na naszym portalu zaprezentujemy wszystkich kandydatów i ich wizje na rozwój Głogowa. W tym tygodniu rozmawialiśmy ze starostą Rafaelem Rokaszewiczem.

Daria Jęczmionka – Każdy kandydat ma sztandarowe zadania, cele, które chce zrealizować i z którymi wychodzi do wyborców, proszę wymienić dwa Pana pomysły.

Rafael Rokaszewicz – Myślę, że sprawy związane z gospodarką, pozyskiwanie nowych inwestorów, a tym samym tworzenie nowych miejsc pracy. To jest jeden z priorytetów, które trzeba realizować w Głogowie, dlatego że w ten sposób załatwiamy kila rzeczy jednocześnie. Po pierwsze odpływ młodych ludzi z Głogowa do innych aglomeracji, zapewnienie bytu mieszkańcom, czyli stworzenie właściwych warunków do funkcjonowania, a wiadomo jeśli człowiek ma pieniądze, wydatkuje je, co z kolei nakręca pozostałą gospodarkę – i to jest klucz. Mam doświadczenie jako starosta, chociaż mam mało narzędzi ku temu. Więcej narzędzi ma prezydent i chciałbym to w pełni wykorzystać. Swoje dotychczasowe doświadczenie, kontakty, instytucje z którymi współpracuję – chciałbym spotęgować te działania.

Drugą sprawą jest zwiększenie pozyskiwania środków zewnętrznych. Tutaj też mam duże doświadczenie. Jako powiat głogowski pozyskaliśmy 60mln ze środków zewnętrznych – to jest ogromna suma. Pozyskując środki zewnętrzne uwalniamy w budżecie dodatkowe pieniądze na inne działania, które mogą być przeznaczone na chociażby sprawy edukacyjne.

D. Jęczmionka – Wróćmy jeszcze do nowych miejsc pracy. Ma Pan plan na rozwój strefy ekonomicznej?

R. Rokaszewicz – Tak. Przede wszystkim promowanie Głogowa na zewnątrz. W tej chwili promocja miasta ma charakter wewnętrzny, czyli wszystkie pieniądze skierowane są na to, aby promować władze lokalne. Na razie mamy dobry budżet, ale to się może kiedyś skończyć. Dlatego ważna jest promocja i docieranie do potencjalnych inwestorów, żeby pokazywać im Głogów jako miejsce atrakcyjne.

Dla głogowskich przedsiębiorców chcę stworzyć inkubator przedsiębiorczości i park technologiczny. Miałoby to polegać na wybudowaniu czegoś w rodzaju biurowca i hal produkcyjnych, do których przedsiębiorcy czy tez inwestorzy zewnętrzni mogliby się wprowadzić do czasu rozwinięcia własnych działalności, sprawdzić jak się działa na rynku głogowskim, żeby później móc wystartować samodzielnie.

D. Jęczmionka – Jakie jeszcze inne inwestycje przez najbliższe cztery lata powinny być zrealizowane w Głogowie?

R. Rokaszewicz – Głogów jest rozwiniętym miastem, pełnym usług, ale mamy takie standardowe rzeczy, a potrzebny jest pomysł na jego ożywienie. Mamy pewne rzeczy rozpoczęte, ale potrzebujemy pewnej wizji i strategii. Mamy Stare Miasto, Odrę i Ostrów Tumski, ale w tej chwili nie wszystko jest do końca przemyślane – buduje się rzeczy za parę milionów i za chwilę potrzeba kolejnych milionów, żeby to zagospodarować.

Brak tutaj horyzontalnego myślenia. Mamy dużą wartość historyczną, która jest nie wykorzystana, brakuje imprez, które będą charakterystyczne dla Głogowa, dla jego historii i dziejów, czegoś co by mogło być naszą wizytówką i ściągać tu turystów.

Trzeba wykorzystać miejscowe zabytki, aby stały się atrakcjami turystycznymi. Trzeba zagospodarować zatokę Neptuna, cały bulwar nadodrzański. Warto, pomyśleć też, aby wokół miasta powstały ścieżki rowerowe i nordic walking.

Ja przez swoje dwadzieścia lata działalności społecznej nie muszę nikogo przekonywać, że dla mnie odbudowa zabytków i zagospodarowanie Starego Miasta jest rzeczą ważna, ale chciałbym to robić z głową.

D. Jęczmionka – Które zadania obecnej władzy będzie Pan kontynuował?

R. Rokaszewicz – Na pewno ważne jest zagospodarowanie szkół i terenów woków szkół. Te obiekty powinny „żyć” także po zajęciach szkolnych. Oczywiście obiekty sportowe przy szkole – to rzeczy niezwykle ważne, które były robione wcześniej i powinny być kontynuowane.

Poprawa układu komunikacyjnego w mieście, bezpieczne skrzyżowania, miejsca parkingowe – to się dzieje i to trzeba kontynuować, bo tych potrzeb jest mnóstwo.

Dobrym elementem jest uzbrajanie nowych terenów, po to by stwarzać możliwości rozwoju dla osób indywidualnych, ale też uzbrojenie terenów pod inwestycje.

D. Jęczmionka – W Głogowie dużo jest jeszcze takich terenów do zagospodarowania?

R. Rokaszewicz – Jest jeszcze sporo. Część Starego Miasta jest jeszcze niezagospodarowana, Ostrów Tumski oraz ogromne, niezagospodarowane przestrzenie na Piastowie Śląskim. A także tereny przemysłowe o których już mówiłem, czyli miejska strefa inwestycyjna, obszar położony między miastem, a Hutą – to jest teren nietknięty jeśli chodzi o uzbrojenie i to trzeba jak najszybciej zrobić, żeby stworzyć dogodne warunki do inwestowania.

D. Jęczmionka – Co z głogowskimi zabytkami? Które zabytki będą odbudowywane?

R. Rokaszewicz – Odbudowa Teatru, odbudowa kościoła świętego Mikołaja. Wykonanie takich rzeczy, jak chociażby hełmy na wieżach Bożego Ciała to wszystko jest ważne i na to wszystko można pozyskać środki zewnętrzne.

D. Jęczmionka – A wyposażenie sukiennic i bloku koszarowego w multimedia?

R. Rokaszewicz – To jest to o czym już mówiłem – najpierw coś się robi, a później dopiero się zastanawia jak to będzie funkcjonowało i jakie będzie miało zagospodarowanie. Ja nie jestem zachwycony tym, co powstało jeśli chodzi o sukiennice, ja jestem zwolennikiem innej koncepcji. Niestety takie decyzje doprowadziły do tego, że nie mamy przestrzeni w rynku, a zabudowa jest wątpliwej urody. Obcy jestem takiemu ingerowaniu w przestrzeń historyczną, w której dominuje nowoczesność przed czymś oryginalnym.

D. Jęczmionka – Z rozmów z członkami głogowskich organizacji pozarządowych słychać głosy, które mówią o trudnej współpracy trzeciego sektora z gminą miejską. Na jaką współpracę mogą liczyć NGO-sy jeśli pan zostanie prezydentem?

R. Rokaszewicz – Moja działalność wywodzi się z organizacji pozarządowej, bo od 23 lat jestem związany z Towarzystwem Ziemi Głogowskiej. Czuję takiego ducha społecznego i wiem jak rozmawiać z organizacjami. Teraz jako starosta mam bardzo ograniczone możliwości finansowe. Mimo to na każdym kroku staram się wspierać, różnego rodzaju inicjatywy i myślę, że to jest doceniane przez organizacje pozarządowe. Mając takie możliwości jakie ma urząd miejski, ta współpraca na pewno się poprawi.

D. Jęczmionka – Powstanie park survivalowy jak Pan zostanie prezydentem?

R. Rokaszewicz – Pewnie, że tak. Ja zgłosiłem do budżetu obywatelskiego pomysł zagospodarowania tylko wschodniej części parku leśnego, ale chciałbym wykorzystać potencjał tego miejsca i stworzyć tam nie tylko park linowy, ale tez ścieżki trekingowe. Po zagospodarowaniu tego terenu poprzez te elementy, które proponuje, ten park może być atrakcją która będzie przyciągała do Głogowa wielu ludzi, tak jak w tej chwili przyciąga Lubin Parkiem Wrocławski czy Nowa Sól Parkiem Krasnala.

Mam pewne koncepcje, żeby zagospodarować cały ten teren i stworzyć tam park historyczny – to byłaby zupełna nowość niż to co jest dookoła. W ten sposób można by zrobić ofertę turystyczną. Żeby turyści przyjeżdżali zobaczyć zabytki to musi być coś jeszcze dodatkowego i stworzenie takiej oferty może być strzałem w dziesiątkę.

D. Jęczmionka – Wyborcy mogą chcieć rozliczyć Pana i zapytać co Pan zrobił dla Głogowa jako starosta

R. Rokaszewicz – Bycie starostą, a bycie prezydentem to są różne kompetencje. Nie zazębiają się, aczkolwiek niektóre branże są te same. Jeśli chodzi na przykład o edukację, to my działamy w sferze szkół ponadgimnazjalnych. Przypomnę, że w te szkoły przez kilkadziesiąt lat nikt nie inwestował. Tutaj bardzo dużym sukcesem było odwrócenie tej tendencji. Szkoły ponadgimnazjalne w ostatnich latach przeszły ogromną metamorfozę – doposażenie, remonty, termomodernizacje to jest coś czego tutaj kilkadziesiąt lat nie było. Ogromne pieniądze na to pozyskane ze środków zewnętrznych.

Najważniejsze jednak są sprawy ze szpitalem. Nie chodzi o to, że przekształciliśmy szpital w spółkę, bo to był tylko krok do oddłużenia szpitala. W tej chwili można śmiało powiedzieć, że szpital jest uratowany i bezpieczny i chociaż ciąży na nim jeszcze jakieś zadłużenie to nie jest ono takie, które by powodowało że mamy stryczek na szyi. Przy tych wszystkich komplikacjach związanych z problemami finansowymi, my jeszcze zrealizowaliśmy inwestycje na ok. 30 mln złotych w głogowskim szpitalu.

W tej chwili działania, zabiegi i wyposażenie w głogowskim szpitalu mamy takie, że możemy się chwalić się tym nie tylko na Dolnym Śląsku ale też w Polsce.

Kolejną rzeczą jest moje zaangażowanie się w sprawy gospodarcze, czyli pozyskiwanie inwestorów. Myślę tutaj o tym, że w Głogowie pojawił się Sitech, nowa inwestycja Hurtap-u. Firmy zewnętrzne i firmy związane z otoczeniem biznesu zaczęły inaczej patrzeć na Głogów – to też jest w części moja zasługa.

D. Jęczmionka – Najgroźniejszy kontrkandydat?

R. Rokaszewicz – Każdy kontrkandydat jest groźny i każdego traktuję jednakowo, bo każdy ma swoją wizję i z każdym trzeba się liczyć. Także nie dokonywałbym tutaj gradacji osób bo każdy ma swoich wyborców i każdego trzeba szanować.

D. Jęczmionka – Dziękuję za rozmowę.