W sobotę podopieczni trenera Ireneusza Mamrota stanęli przed kolejną szansą na czyste konto w II lidze. Niestety bezbramkowy remis z wiceliderem utrzymywał się do 42 minuty. Feralnym momentem okazała się interwencja Janickiego, który źle obliczając lot piłki, minął się z nią, tracąc bramkę po blisko 600 minutach z czystym kontem. Głogowianom nie udało się odrobić straty i po siedmiu kolejkach bez porażki, ulegli Chojniczance Chojnice 0-2. Dobra passa została przerwana, ale miejmy nadzieję, że w Głogowie wyklarował się zespół, który bez względu na wynik będzie monolitem.
– Ten mecz źle się dla nas ułożył. Dwie kontuzje obrońców w pierwszej połowie sprawiły, iż ograniczyło nam to pole manewru w ofensywie, do tego doszły problemy zdrowotne Kowalczuka. Uważam, iż pomimo porażki ten mecz stał na wysokim poziomie. Do 40 minuty mieliśmy kilka dogodnych sytuacji. Co do Sławka, to popełnił on duży błąd, ale nie mamy do niego pretensji. We wcześniejszych spotkaniach wielokrotnie ratował nas w trudnych momentach – mówił po spotkaniu trener Ireneusz Mamrot.
– Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Drużyna z Głogowa nie boi się oddawać strzałów z dystansu, stąd groźne sytuacje pod naszą bramką. Odnośnie feralnej bramki, to mieliśmy podobną sytuację w poprzednim spotkaniu, wtedy piłka uderzyła w poprzeczkę. Wiedzieliśmy, że nie możemy stracić bramki, stąd ostrożnie wyszliśmy w pierwszych minutach. Udało się strzelić i wydaje mi się, że od tego momentu kontrolowaliśmy sytuację na boisku – mówił po spotkaniu Mariusz Pawlak, trener gospodarzy.
Sytuacja w której Sławomir Janicki popełnił znaczący błąd miała miejsce w 42 minucie. Od tego momentu głogowianie trochę opadli z wiary. Natomiast zespół nie ma pretensji do swojego bramkarza, sam Janicki je ma i to duże – To był ewidentnie mój błąd i to ja przyczyniłem się do tego, że przegraliśmy – komentował.
Nie ma co ukrywać, była szansa na podtrzymanie dobrej passy. Niestety takie sytuacje się zdarzają. Najważniejsze, by zespół potrafił się podnieść i nadal skutecznie rywalizować, tym bardziej, że przed nami spotkania z czołowymi zespołami w lidze.
Chojniczanka Chojnice – Chrobry Głogów 0-2 (0-1)
Chrobry: Janicki, Niewieściuk, Damyanow (Bukraba (Ziemniak)), Michalec, Samiec, Sędziak, Ulatowski, Szczepaniak, Michalski (Kowalczuk), Ilków-Gołąb, Kaliciak(Kaczmarek)