Tag: II Liga zachodnia

Piłkarze nożni Chrobrego Głogów mają za sobą kolejne ważne, ligowe spotkanie. Tym razem, trzeba jasno przyznać, straciliśmy punkty z zespołem, z którym powinniśmy sobie poradzić. A jednak, Jarota Jarocin po raz kolejny udowodniła, że gra do końca i nawet widmo spadku nie przeszkadza jej grać do ostatniej kolejki. Poniżej przedstawiamy opinie obu trenerów, wyrażone tuż po spotkaniu na pomeczowej konferencji prasowej.

Remis. Tylko czy aż? O tym, przekonamy się dopiero za kilka spotkań. Wtedy to, wszystko będzie jasne. Mecz, który mógł przybliżyć pomarańczowo-czarnych do awansu...

Już dziś piłkarze Chrobrego staną przed ogromną szansą zbliżenia się do upragnionego i długo wyczekiwanego awansu do I ligi. Fotel lidera zobowiązuje, tym bardziej, że w dzisiejszym spotkaniu zmierzymy się z zespołem, który najprawdopodobniej nie uchroni się przed degradacją. Głogowianie, napędzeni cennym zwycięstwem z Zagłębiem Sosnowiec są zdecydowanym faworytem tego spotkania. Natomiast, nieprzewidywalność piłki nożnej sprawia, że to ta dyscyplina sportu cieszy się największym zainteresowaniem na całym globie. Zatem, dopóki piłka w grze, wszystko się zdarzyć może.

Bardzo ważne punkty w kontekście sytuacji w tabeli zdobyli w sobotę piłkarze nożni Chrobrego Głogów. Pomarańczowo-czarni po bardzo dobrym w swoim wykonaniu spotkaniu pokonali Zagłębie w Sosnowcu 2-1 i bardzo mocno zbliżyli się do upragnionego celu jakim jest awans do I ligi. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota wytrzymali presję i przy czterotysięcznej widowni zgromadzonej na stadionie pokonali rywala, który otwarcie mówi o tym, że chce bić się o promocję.

Zwycięstwo w derbowym pojedynku, w którym przeciwnikiem pomarańczowo-czarnych był Górnik Wałbrzych nie przyszło łatwo. Wokół samego spotkania do dnia dzisiejszego toczy się aktywna dyskusja...

Cztery punkty więcej mieliby na koncie piłkarze nożni Chrobrego Głogów gdyby w rundzie wiosennej skuteczniej wykorzystywali rzuty karne. Pomarańczowo-czarni w tej rundzie nie wykorzystali już trzech. Dwukrotnie do piłki podchodził Łukasz Szczepaniak, a raz próbował Adam Samiec. Pudła z jedenastego metra kosztowały nas łącznie 4 punkty. Dwa w meczu z Lechią Zielona Góra i dwa w sobotnim spotkaniu z Wartą Poznań.