Przerwa w PGNiG Superlidze. Kuba Łucak w kadrze

0
1121

Szczypiorniści SPR-u Chrobry Głogów mają chwile oddechu. Do 9 listopada pauzują rozgrywki Superligi mężczyzn. Po 7 kolejkach, podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego, z dorobkiem 8 punktów, plasują się na wysokiej,  jak na zapowiedzi przedsezonowe, piątej pozycji.  Trwają zgrupowania kadr narodowych, w których udział bierze skrzydłowy SPR-u – Jakub Łucak. Głogowski zawodnik, z roku na rok, jest coraz bliżej pierwszej reprezentacji.

Kuba Łucak w kadrze.

Dla Kuby to drugie powołanie do kadry narodowej. Pierwsze miało miejsce w ubiegłym roku. Tym razem,  Jakub miał szansę spędzenia tygodnia z zespołem prowadzonym przez trenera Bieglera. Niestety, głogowskiemu skrzydłowemu, nie udało się załapać na Super Cup w Niemczech. Od 1 listopada trenuje z kadrą B w Wągrowcu. Wciąż jest jednak blisko pierwszej reprezentacji – Jest to dla mnie ogromna mobilizacja do pracy. Trzeba tu dawać z siebie maksimum na każdym treningu. Trenuje się z najlepszymi, polskimi zawodnikami. Ja jako, młody, niedoświadczony zawodnik staram się wynieść jak najwięcej – mówi Jakub Łucak myślę, że jeśli wciąż będę dawał z siebie sto procent, to z pewnością doczekam się szansy w pierwszej reprezentacji – zapowiada.

Zimny prysznic z Gwardią Opole.

Przed tygodniem, głogowianie dość niespodziewanie ulegli we własnej hali Gwardii Opole 26-27 – Bardzo żałujemy, że nie udało nam się zdobyć z Gwardią chociaż punktu. Teraz mamy przerwę, podczas której musimy się wziąć do roboty, by takich meczów już więcej nie przegrywać. Trochę nam ten wynik podciął skrzydła, ale możliwe, że taki kubeł zimnej wody podziała na zespół mobilizująco i nie osiądziemy na laurach myśląc, że wszystko zrobi się samo – mówi Paweł Gregor, rozgrywający SPR-u Chrobry Głogów.

Przerwa w rozgrywkach PGNiG Superligi potrwa do 9 listopada. Wtedy to głogowianie zmierzą się z Górnikiem w Zabrzu. Spotkanie o tyle ważne, że ewentualna porażka może na zepchnąć o dwie lokaty w dół. Zwycięstwo pozwoli utrzymać się w ścisłej czołówce ekstraklasy – Tragedii nie ma i cieszymy się z tego, co zdołaliśmy ugrać, choć mając dziesięć punktów moglibyśmy być teraz na czwartym miejscu. Wyszło jednak, jak wyszło i pozostaje nam tylko walczyć. W tym roku czeka nas jeszcze parę meczów i mam nadzieję, że zdołamy zgromadzić w nich kilka punktów – zapowiada Paweł Gregor.