Rokaszewicz: Będą zmiany, ale „czystki” nie będzie

0
1285
Arch.-18-08-2013-rafeel-rokaszewicz-01

Rafael Rokaszewicz 8 grudnia oficjalnie obejmie władzę jako prezydent Głogowa. Twierdzi, że chce prowadzić inną politykę niż jego poprzednik. „Głogów jest zmęczony przepychankami” – mówi. Zapewnia, że stawia na fachowość i uspokaja – „Nie będzie „czystek”. Chociaż pewne zmiany będą nieuniknione.”

D. Jęczmionka – Czuje pan już ciężar odpowiedzialności i obowiązków, które na pana czekają jako prezydenta Głogowa?

R. Rokaszewicz – Odpowiedzialność jest, była i będzie. Przez ostatnie cztery lata byłem starostą głogowskim, a to jest ogromna odpowiedzialność. Nie chcę tutaj mówić co jest trudniejsze w wykonywaniu zadań, bo każde stanowisko ma swoje kompetencje. Na pewno w Starostwie jest trudniej jeżeli chodzi o finanse.
Natomiast jako prezydent mam inne kompetencje i zadania, ale odpowiedzialność ciągle jest. Myślę, że to doświadczenie samorządowe w zarządzaniu jednostką samorządową przełoży się na sprawne przejście w Urzędzie Miasta w zakładach i spółkach.

D. Jęczmionka – Oczekiwania są ogromne. Już teraz wielu mieszkańców Głogowa, zwłaszcza osób wspierających Jana Zubowskiego deklaruje, że będzie skrupulatnie rozliczać pana z obietnic i z pana działalności…

R. Rokaszewicz – Oczywiście, że tak i to jest całkiem normalne. Po to mamy co cztery lata wybory, żeby można było zweryfikować każdą osobę, od radnego do prezydenta, w tym co zrobił. Ja mogę tyko zapewnić, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby mieszkańcy byli zadowoleni. Chcę zrealizować to co zapowiadałem w czasie kampanii – zarówno te małe rzeczy, ale też te duże, które związane są z tym co dla mnie najważniejsze – a więc tworzeniem nowych miejsc pracy. Jestem zdeterminowany, żeby to zrobić.

Ucieszyłem się z pierwszego telefonu, który otrzymałem w poniedziałek rano od prezesa Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. To dobrze wróży dla mojego najważniejszego zadania, czyli rozwoju gospodarczego, współpracy i ściągania inwestorów.

D. Jęczmionka – Radni z Komitetu Jana Zubowskiego zapowiedzieli kontrolę pana działalności, oraz kontynuację programu Jana Zubowskiego. Nie obawia się pan tego, że radni będą realizować interesy partyjne?

R. Rokaszewicz – Jestem przekonany o tym, że każdy radny ma tę świadomość, że jest wybrańcem mieszkańców. Tak jak ja, tak i oni będą oceniani przez mieszkańców. Myślę, że każdy z radnych szedł do wyborów z pewnymi propozycjami i będzie chciał je zrealizować i to jest normalne. Ja będę chciał w sposób harmonijny porozumieć się z radnymi. Będę chciał realizować zarówno swój jak i ich program – oczywiście w odpowiedni uzgodniony sposób. Wszyscy chcą dobrze dla naszego miasta, wszyscy chcą realizować zadania, które i tak trzeba zrobić w naszym mieście. Teraz tylko kwestia poukładania tego.

Jęczmionka – Kiedy poznamy nazwisko nowego Starosty?

R. Rokaszewicz – Ze wszystkimi decyzjami kadrowymi wstrzymywaliśmy się do wyborów w drugiej turze. W związku z tym musimy dać sobie jeszcze kilka dni, żeby ogłosić nowe nazwiska. Przede wszystkim będziemy kierować się tym, aby były to osoby kompetentne i nastawione na współpracę, a nie na kłótnie. Głogów jest zmęczony przepychankami. Dlatego też zapowiedziałem, że chcę, aby moimi zastępcami nie byli funkcjonariusze partyjni, ale osoby fachowe w swoich dziedzinach, które zapewnią merytoryczną pracę.

D. Jęczmionka – Kiedy poznamy te nazwiska?

R. Rokaszewicz – Na razie chcę to jeszcze dokładnie poukładać i porozmawiać z tymi osobami.

Jęczmionka – Szykują się duże zmiany personalne w miejskich jednostkach i spółkach?

R. Rokaszewicz – Zdobywając uznanie społeczne jako prezydent Głogowa, moim celem nie jest wymiana wszystkich. To jest bzdura, którą karmieni byli pracownicy Urzędu Miejskiego i spółek. Oczywiście pewne zmiany będą musiały być, bo to jest naturalne, ale nie będzie to jakaś „czystka”.
My w Głogowie przeżyliśmy to 8 lat temu. Ówcześni rządzący „wymietli” wszystkich. Ja nie chcę iść tą drogą

D. Jęczmionka – Ale pewne zmiany będą. Mówił pan, że z niektórymi osobami nie wyobraża sobie współpracy…

R. Rokaszewicz – Nie wyobrażam sobie współpracy z osobami, które przez cztery lata w sposób niemerytoryczny, ale w sposób bezczelny obrażały mnie. Nie wiem czy ktokolwiek chciałby współpracować z takimi ludźmi.

Jęczmionka – Przez ostatnie lata w mieście i w powiecie rządziły dwie różne opcje polityczne. Teraz prezydent i starosta będą wywodzić się z tej samej koalicji. Jakie to ma znaczenie dla Głogowa?

R. Rokaszewicz – To jest ogromnie ważne. W końcu możemy zaprowadzić harmonijną współpracę między tymi samorządami, a to jest klucz dla normalności. Cieszę się, że mogę tę normalność zapewnić. Mając koalicję w powiecie i będąc prezydentem ta współpraca na pewno będzie i ja ją gwarantuję. Myślę, że to też było brane pod uwagę przez mieszkańców Głogowa, którzy głosowali na moją osobę. W końcu zapanuje normalność polegająca na współpracy i wzajemnej pomocy.

D. Jęczmionka – Jedne z pierwszych zadań, którymi zajmie się pan jako prezydent Głogowa?

R. Rokaszewicz – Organizm miejski jest skonstruowany w taki sposób, że nie kończy się wraz z kadencją. Pewne rzeczy są w toku i trzeba będzie realizować to co jest wpisane do budżetu. Obejmując urząd prezydenta mam budżet na 2015 przygotowany przez poprzednika. Dlatego w dużej części będę kontynuował to co jest zapisane w tym budżecie.

D. Jęczmionka – Ma pan jakieś konkretne propozycje, żeby zrealizować ten cel jakim jest rozwój gospodarczy?

R. Rokaszewicz – Tworzenie nowych miejsc pracy to działania wieloletnie. To są setki spotkań. Chciałbym te rzeczy rozpoczęte jako starosta, przenieść na urząd prezydenta i traktować jako jedne z najważniejszych priorytetów.
W mieście jest dużo do zrobienia w kontekście działań i promocji gospodarczej. To nie był priorytet odchodzących władz. Brakowało mi w programach mojego konkurenta spraw rozwojowych. Przez osiem lat dużo się robiło w zakresie remontów, termomodernizacji, budowy chodników – to są niezwykle ważne rzeczy, ale przez ten czas zapomniano o przyszłości – jaki Głogów będzie za 20 lat. Już teraz musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, w którym kierunku zmierzamy, jak pokierować inwestycje i działania promocyjne, aby w naszym mieście była praca i młodzi ludzie, którzy nie będą musieli stąd wyjeżdżać.