WYWIAD TYGODNIA: Grubson porwał publikę na Dniach Głogowa

0
1146

Co prawda od Dni Głogowa minęło już sporo czasu jednak my postanowiliśmy przypomnieć klimat tegorocznej imprezy. Na głogowskiej scenie pojawiły się takie gwiazdy jak: De Mono, Zakopower, Jula, Coma, Róże Europy, czy Grubson. Nam udało się porozmawiać z człowiekiem, który porwał głogowską publiczność, czyli z Grubsonem.

Gdzie rodzą się tak pozytywni ludzie z taką pozytywną zajawką?

Grubson: Jest mnóstwo ludzi na świecie i my takich ludzi szukamy i naprawdę uwierzcie mi, że mnóstwo takich pozytywnych ludzi przychodzi na koncerty. Takie energie się przyciągają. Nie tylko my mamy taką pozytywną energię.

W ubiegłym roku gościłeś w Sławie to był koncert, który chyba na wszystkich zrobił pozytywne wrażenie. Jak Ty go wspominasz?

Grubson: Niesamowity klimat to raz, a dwa: ja się cieszę i to jest coś czego nie da się opisać. Na takich koncertach jest mnóstwo energii. To jest coś pięknego – to się czuje. Czy w Sławie, czy tutaj w Głogowie, czy w innych miastach w Polsce są różni ludzie, ale energia jest taka sama.

Chyba nie ma co porównywać tych dwóch koncertów. Jednak w porównaniu ze Sławą to tutaj ta atmosfera nie była aż taka.

Grubson: Strasznie dużo dla koncertu robi pora dnia. Jeżeli jest on wieczorem to ludzie całkowicie inaczej się zachowują. Dzisiaj ludzie się bawili i było ich całkiem sporo, ale może trochę się wstydzili, czy bali otworzyć. Jednak wieczorem jest też specyficzny klimat, bo są światła, które także robią swoją robotę.

Dwie godziny koncertu to dwie godziny energii. Pracujesz nad kondycją?

Grubson: Tak pracuje nad kontuzją, ale już czuje, że plecy mnie bolą. Jednak kiedy jest się na scenie i widzi się tyle ludzi plus cały skład za sobą i widzę jak oni się bawią i to przeżywają to mi to daje tyle energii, że nie czuje bólu. Cieszę się, że gramy tyle koncertów.

Pod sceną jest jakby drugie pokolenie hip –hopu. To pokolenie bawi się słabiej?

Grubson: Na takie koncerty jak Dni Głogowa, które są otwarte może przyjść każdy. Nie ma ograniczenia wiekowego i ci młodzi zawsze są sprzodu. Ja jak chodziłem na koncerty też byłem mega małolatem i zawsze byłem w pierwszych rzędach. Do dzisiaj jak idę na koncert to staram się być co najmniej w czwartym rzędzie. To jest inne pokolenia, nowa fala i bardzo dobrze.

Czy Twoi znajomi – ludzie w Twoim wieku nadal przychodzą na koncerty?

Grubson: Oczywiście. Mnóstwo moich znajomych jeszcze chodzi na koncerty

Jeżeli już mówimy o tych zmianach w hip – hopie to też Twoja nowa płyta jest takim przykładem jak hip – hop się zmienia. To już nie jest nic psychodelicznego, a muzyka z przekazem przede wszystkim.

Grubson: Ta płyta nie jest jedyna. Jest mnóstwo płyt polskich wykonawców, którzy mają coś do powiedzenia i piszą bardzo dobre teksty. Jednym z nich jest Fisz, który ma naprawdę niesamowite teksty. Jest także Łona. Jest naprawdę mnóstwo ludzi, którzy mają coś do przekazania. Ja właśnie preferuje taką muzę. Hip – hopowy numer musi mieć też flow i oryginalność, bo jest mnóstwo hip – hopu takiego samego, który już mi zbrzydł. Wszyscy robią tak samo, a powinno się szukać, trenować, a nie iść na łatwiznę, bo tylko wtedy można zrobić coś ciekawego.

Można też powiedzieć, że hip – hop wychowuje?

Grubson: Tak myślę, że wychowuje, bo hip – hop to nie jest tylko muzyka i palenie jointów. Hip – hop to jest kultura przede wszystkim. Styl życia, bycia, specyficzne się ubieranie. Znam mnóstwo ludzi, którzy słuchają kultury hip – hopowej. Na przykład Hocus Pocus, który tworzy prawdziwy hip – hop, który ma coś do powiedzenia.

My też w Głogowie mamy się kim pochwalić. Jest z Zgas, który jest u Ciebie na teledysku. Trochę to spontanicznie wyszło – spotkał Cię we Wrocławiu i jest na klipie “Naprawimy to”

Grubson: Tak chciałem go zaprosić. Spotkaliśmy się we Wrocławiu i zaprosiłem go na teledysk, bo bardzo go lubię. Takie rzeczy się dzieją – energie się przyciągają. Zgas był na klipie i jest mega pozytywnym człowiekiem.

Często słyszy się “Miłość, pokój, wzajemny szacunek” – czy w dzisiejszych czasach jest łatwo tworzyć taką muzykę pozytywną?

Grubson: Nie. Mi właśnie tego brakuje w Polsce, że mnóstwo jest takiego przekazu smutnego. Ja już mam tego dość dlatego robię taką muzę, a nie inną. Mówię też o poważnych sprawach, ale z reguły przekaz jest pozytywny. Wszystko to dlatego, że ja nie chce słuchać, że jest źle, bo wiem o tym. Jednak chce się bawić życiem póki mogę i wykorzystywać piękne chwile mimo, że czasami jest źle, bo mamy takie prawo, żyjemy w Polsce, ale przestańmy w końcu narzekać!

Z Grubsonem rozmawiali Sebastian Górski i Magdalena Ruta