Jakbyśmy mocno nie pragnęli przypomnieć sobie ostatniej tak dobrej passy szczypiornistów Chrobrego Głogów to i tak było by to niezmiernie trudne. Podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego pokonując na wyjeździe MMTS Kwidzyn 36-28 odnotowali trzecie zwycięstwo z rzędu. W Głogowie doskonale sprawdza się powiedzenie “wyniki robią wyniki” i wszystko wskazuje na to, że o zeszłorocznym widmie spadku w szeregach SPR-u zapomniano.
Lepsza druga połowa.
Pierwsze minuty spotkania w Kwidzynie nie wskazywały na to, że Chrobry zwycięży aż 8 bramkami. Od początku gra toczyła się bramka za bramkę, a zespoły na przemian wymieniały się popełnianymi błędami. W rezultacie pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. W przerwie padły mocne słowa – W szatni dość ostro powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać lepiej w obronie. Przede wszystkim uczulałem zawodników na grę z kontry MMTS-u, po której nasz rywal zdobywał dużo łatwych bramek. Po przerwie nie pozwalaliśmy grać szybko przeciwnikowi, dzięki czemu to my zaczęliśmy dominować na parkiecie – relacjonuje Krzysztof Przybylski, szkoleniowiec SPR Chrobry Głogów.
Najwidoczniej rozmowa w szatni poskutkowała. Głogowianie od początku drugiej części gry zagrali ostrzej w obronie, dzięki czemu Rafał Stachera mógł skutecznie wykazać się we własnej bramce. Dzięki lepszej grze obronnej to my zdobywaliśmy bramki z kontrataków – kluczem do zwycięstwa była gra obronna, która w drugiej połowie nie pozwoliła MMTS-owi rzucać łatwych goli – komentuje Krzysztof Przybylski.
Utrzymujemy kontakt punktowy z czołówką.
Dzięki trzem zwycięstwom z rzędu głogowianie po 5 kolejkach PGNiG Superligi plasują się na 5 pozycji w lidze. Przed sezonem, przed głogowską “siódemką” ,stawiano cel awansu do fazy Play Off i oddalenia od siebie “widma spadku” z najwyższej klasy rozgrywkowej. Po dwóch inauguracyjnych, przegranych spotkaniach atmosfera w klubie nieco przygasła. Moment przełamania nadszedł w Mielcu, gdzie głogowianie pokonali tamtejszą Stal. Od tego momentu z zawodników zeszła presja wyniku, która skutecznie uniemożliwiała rozgrywania spotkań pod swoje dyktando – Cieszymy się ze zdobytego terenu w Kwidzynie. Punkty są nam potrzebne i cieszę się, że zaczęliśmy je zdobywać. Dzięki zwycięstwom jest nam o wiele łatwiej pracować. Mamy spokój, nikt nam nie przeszkadza, a przede wszystkim atmosfera w szatni mocno się poprawiła – tłumaczy, szkoleniowiec SPR-u.
Już za tydzień naszych szczypiornistów czeka interesujący pojedynek. W sobotę podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego zmierzą się z Azotami w Puławach. Nasz kolejny rywal w pięciu spotkaniach zdobył od nas o dwa punkty więcej. Zwycięstwo w Puławach mocno umocniło by naszą pozycję w czołówce ligi, w której z całą pewnością chcieli byśmy pozostać jak najdłużej.
MMTS Kwidzyn – KS SPR Chrobry Głogów 28:36 (16:15)
Chrobry: Stachera, Świrkula | Jankowski, Witkowski, Płócienniczak 1, Świtała 3, Mochocki 1, Gromyko 6, Łucak 10, Gujski 8, Biegaj 1, Prakapenia 6, Kubała, Gregor, Świątek, Płaczek
MMTS: Szczecina, Kiepulski | Jędrzejewski, Genda 3, Zadura 2, Mroczkowski 3, Sadowski 2, Klinger 2, Szczepański 2, Rosiak, Nogowski 6, Górski, Seroka 3, Łangowski 2, Daszek 3
fot. www.spr-chrobry.glogow.pl