Hałambiec i Michalec z dłuższymi kontraktami

0
1291

Obaj, są najdłużej występującymi zawodnikami w pomarańczowo-czarnych barwach. Trener Ireneusz Mamrot podkreśla, że są nieocenioną siłą zespołu, a sami piłkarze przyznają, że nie wyobrażają sobie przeprowadzki w inne miejsce. Mateusz Hałambiec i Michał Michalec przedłużyli kontrakty z Chrobrym Głogów.

Michał Michalec  i Mateusz Hałambiec podpisali nowe kontrakty z Chrobrym Głogów. Pierwszy do czerwca 2015 roku, drugi do końca 2015. Tak komentowali swoje decyzje:

Mateusz Hałambiec: W Głogowie jestem już mocno zakorzeniony. Razem z żoną planujemy tu dalsze życie, więc decyzja nie mogła być inna. Fakt, że przez ten czas nie miałem żadnych ofert z innych klubów, ale zdecydowanie tego nie żałuję.

Michał Michalec: Jeśli w Chrobrym byłoby źle, to myślę, że nie byłoby nas tutaj. Czujemy to, że w tym miejscu możemy się realizować. My robimy to, co lubimy, a dodatkowo nasze żony czy narzeczone dobrze czują się w Głogowie. Nic więcej nie trzeba do tego dodawać. Albo jeszcze tyle, że tak naprawdę razem z Mateuszem nie skończyliśmy tego, co zaczęliśmy. Tak poza tym, gdy jestem w Oleśnicy na jakimś urlopie, to wracając do Głogowa, mówię, że wracam do domu.

Trener zadowolony.

Ireneusz Mamrot: Dziś są takie czasy, że trudno o zawodnika tak długo i w ten sposób grającego w jednym klubie. Jeśli piłkarz pasuje pod względem sportowym, to gorzej z charakterem. A jeśli jest fajny charakternie, to w pewnym momencie – wraz z rozwojem drużyny – odstaje. To pokazuje, że jeśli sportowiec chce ciężko pracować, chce się rozwijać, ma jakiś swój cel, a przy tym utożsamia się z klubem, może grać w jednym miejscu długo. Wierzymy, że ta stabilizacja dopiera u nas się zaczyna. Jest paru chłopaków będących tu po dwa lata. Wcześniej tego nie było. Chcemy, aby w ten sposób udało się zrealizować swój cel i aby drużyna w takim składzie nadal mogła się rozwijać. Poza tym obecność Mateusza i Michała daje ważną rzecz w szatni. Młody zawodnik przychodząc tu myśli “aha, idę do Chrobrego, gdzie jest Michalec i Hałambiec”. Cieszymy się, że mamy tak rozsądnych zawodników. Przypomnę, że Mateusz przeszedł ze mną mocną szkołę, bo w pierwszym okresie mojej kadencji, jeszcze w trzeciej lidze, nie grał. Nie był zadowolony, ale nie marudził. Charakterem i pracą na treningach wywalczył sobie miejsce. Teraz gra cały czas w podstawowym składzie. Obaj doszli do tego ciężką pracą.