Sam Abramowicz to za mało. ŁKS – Chrobry 2:0

0
928

Bez szans w dzisiejszym spotkaniu Fortuna 1 Ligi z ŁKS-em Łódź byli piłkarze Chrobrego Głogów. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego już przed przerwą stracili dwie bramki, a na domiar złego mecz kończyli w dziesięciu. Kontuzjowany został bowiem Przemysław Trytko, a wcześniej wykorzystano limit zmian.

Do Łodzi piłkarze Chrobrego Głogów nie jechali w roli faworyta, jednak z pewnością liczyli oni na dobre spotkanie i wyrównaną walkę z kandydatem do awansu. Tak się jednak nie stało. Od pierwszych minut zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze i bardzo szybko mogli otworzyć wynik spotkania. W bramce głogowian dobrze spisywał się jednak Mateusz Abramowicz, który dwoił się i troił, by uratować swoją drużynę przed utratą bramki.

W 7. minucie golkiper Chrobrego był jednak bezradny. Na listę strzelców wpisał się Dani Ramirez i beniaminek Fortuna 1 Ligi wyszedł na zasłużone prowadzenie. Hiszpański pomocnik gospodarzy wykazał się techniką, poradził sobie z jednym z obrońców pomarańczowo-czarnych i nie dał szans bramkarzowi.

W kolejnych minutach łodzianie nadal atakowali. ŁKS cały czas kontrolował sytuację na boisku i wydawało się, że kolejne trafienie to kwestia czasu. I tak też było. W 34. minucie precyzyjnie uderzył Artur Bogusz, podwyższając stan rywalizacji na 2:0. Chrobry miał wyraźne problemy z zagrożeniem bramce miejscowych. Pierwsza okazja strzelecka została stworzona dopiero po dwóch kwadransach gry i to najlepiej pokazuje niemoc podopiecznych Grzegorza Nicińskiego.

Po zmianie stron ŁKS nieco zwolnił tempo, ale mimo to zagrażał bramce ChG. W jednej z sytuacji futbolówce w drodze do bramki przeszkodził słupek, w innych natomiast górą był Abramowicz. Korzystnego wyniku głogowianie jednak nie wywalczyli, ponieważ reszta kolegów nie dostosowała się poziomem do bramkarza Chrobrego. Na domiar złego w ostatnich minutach goście grali w osłabieniu – kontuzji doznał Przemysław Trytko, a wcześniej wyczerpany został limit zmian.  Chrobry przegrał w Łodzi 0:2.

Gratulacje dla ŁKS-u. Podczas analizy uczulaliśmy, że nie możemy popełniać prostych błędów, jeśli chcemy zdobyć tutaj punkty. Już pierwsze podanie, a bodajże Kujawa wyszedł sam na sam Sprawdził się scenariusz, którego nie chcieliśmy. 2:0 do przerwy, później ambitnie dążyliśmy, ale jeśli w tej lidze chce się wygrywać, trzeba zdobywać bramki. Wiedzieliśmy, że ŁKS będzie miał ku temu okazje. My swoje także mieliśmy, niestety nie wykorzystaliśmy ich. Dodatkowo graliśmy w dziesiątkę po kontuzji Przemysława Trytki, a chcieliśmy powalczyć do końca. Nie mam pretensji do zespołu za ambicje, lecz jakości było troszeczkę za mało – skomentował trener głogowian, Grzegorz Niciński.

Po rozegraniu osiemnastu meczów Chrobry zajmuje 11. miejsce z dorobkiem 23 punktów. Kolejne spotkanie 17 listopada na swoim stadionie z GKS-em Tychy.

ŁKS Łódź Chrobry Głogów 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Ramirez 7, 2:0 Bogusz 34.
Sędziował: W. Krztoń (Olsztyn). Widzów: 4421.
Składy:
ŁKS: Kołba – Bogusz, Rozwandowicz, Sobociński, Widejko, Piątek, Łuczak (67 Bielák) , Pyrdoł, Ramirez (77 Wolski), Bryła, Kujawa (70 Radionov).
Chrobry: Abramowicz – Stolc, Repka, Kona, Zejdler (73 Drewniak), Bach (46 Maćkowski), Ratajczak, Pawlik, Sędziak (46 Kowalczyk), Trytko, Napołow.

Zdjęcie: ŁKS Łódź