Pierwszy punkt Chrobrego Głogów. Remis w Pruszkowie

0
1179

Piłkarze Chrobrego Głogów wywalczyli pierwszy punkt na pierwszoligowych boiskach. Wczoraj podopieczni Ireneusza Mamrota bezbramkowo zremisowali w wyjazdowym starciu ze Zniczem Pruszków, dzięki czemu opuścili ostatnie miejsce w tabeli. Debiut w pomarańczowo-czarnych barwach zaliczył Maciej Kona, który poprzednio reprezentował barwy Zawiszy Bydgoszcz.

W Pruszkowie spotkały się dwie drużyny, które przed meczem miały zerowy dorobek punkowy. Znicz przegrał spotkania z Bytovią Bytów oraz Wigrami Suwałki, natomiast Chrobry Głogów musiał wcześniej uznać wyższość Stomilu Olsztyn i GKS-u Katowice. Spotkanie z beniaminkiem pierwszej ligi było doskonałą okazją do przełamania się. Wygrać wprawdzie się nie udało, ale remis – oceniając to, co działo się na boisku – wydaje się sprawiedliwym rezultatem.

W pierwszej połowie pomarańczowo-czarni stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich. Najpierw groźnie uderzał Łukasz Szczepaniak, ale golkiper gospodarzy sparował futbolówkę na poprzeczkę. Później w sytuacji sam na sam znalazł się Karol Danielak, ale nie wykorzystał dobrej okazji i nadal było 0:0. Po zmianie stron bramki szukał m.in. Paweł Wojciechowski, jednak ponownie dobrymi interwencjami popisywał się golkiper Znicza.

W końcówce do głosu doszli gospodarze i to oni mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie żadna ze stron nie zdołała skutecznie wykończyć stworzonej sytuacji i spotkanie pomarańczowo-czarnych z beniaminkiem pierwszej ligi zakończyło się bezbramkowym remisem.

„Dwa zespoły chciały zdobyć komplet punktów, a skończyło się na remisie. Jak na tę ligę i odkąd tu jestem, nie pamiętam tak otwartego meczu z obu stron. Gdzieś w tym wszystkim uciekła taktyka i zrobiło się trochę nerwowości. Mimo wyniku 0:0, dla kibiców nie był to zły mecz. Jednak ja, jako trener, mam sporo pretensji do zespołu za niektóre rzeczy. Jeśli chodzi o ten rezultat – pewnie obie strony mają pretensje. Powiem tak: w tej lidze ważne jest to, aby otworzyć wynik, a w pierwszej połowie to my byliśmy tego bliżsi, mając więcej sytuacji. Natomiast w drugiej znakomitą mieli gospodarze. Czy jesteśmy z tego osiągnięcia zadowoleni czy nie, trzeba ten punkt szanować. Mam nadzieję, że to było takie nasze przełamanie i gra nadal będzie szła do przodu, bo zespołowi nie mogę odmówić zaangażowania, ale jest młody i ma inne braki, które dziś były widoczne” – skomentował trener Ireneusz Mamrot.

Kolejnym rywalem głogowian będzie spadkowicz z Ekstraklasy, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Spotkanie odbędzie się 20 sierpnia na stadionie przy Wita Stwosza.

ZNICZ PRUSZKÓW – CHROBRY GŁOGÓW 0:0

ZNICZ: Misztal – Basiuk (46. Stryjewski), Banaszewski (76. Paluchowski), Jagiełło, Bartoszewicz, Kita, Kucharski, Niewulis (68. Długołęcki), Mysiak, Zembrowski, Zaborowski.

CHROBRY: Szymański – Ilków-Gołąb, Michalski, Kwiecień, Szubertowski, Danielak (58. Bonecki), Machaj M., Gąsior (66. Kona), Sędziak, Szczepaniak (76. Kowalczyk), Wojciechowski.

ŻÓŁTE KARTKI: Kita, Stryjewski – Gąsior, Wojciechowski, Szubertowski.
SĘDZIA: Karol Rudziński (Olsztyn).
WIDZÓW: 800.

/fot. Chrobry Głogów S.A./