Chrobry przegrał z Arką

0
1463
2014-11-03 Zdjęcie: Chrobry Głogów Arka Gdynia

W ostatni dzień października w Gdyni mecz 15. kolejki I ligi z tamtejszą Arką rozegrał Chrobry Głogów. Nie udało się. Po jedynym golu piątkowego spotkania, którego autorem był Bartosza Ława, Arka Gdynia wygrała 1:0.

Pierwszą połowę rozpoczęli głogowianie, jednak ogólny przebieg tej części spotkania dyktowała Arka. Nie brakowało sytuacji, w których Chrobry mógł czuć się naprawdę zagrożony, jednak na szczęście głogowskiej drużyny nic z nich nie wynikło. Dobrze spisywał się Sławomir Janicki, który kilkukrotnie uchronił bramkę pomarańczowo-czarnych przed niebezpiecznymi zagraniami rywala. Spisali się również głogowscy defensorzy, którzy właściwie odczytywali zagrania przeciwników, jednak do straty gola brakowało niewiele. Szczególnie po strzale Szuberta, który w 9. minucie w akcji jeden na jeden z głogowskim bramkarzem nie zdobył gola, ale wywalczył rzut rożny. Pod koniec pierwszej połowy, w 42. minucie z niewielkiej odległości głową próbował wstrzelić się Da Silva, jednak nie trafił. Pomarańczowo-czarni w odpowiedzi zdobyli się na jedno uderzenie, ale tak niecelne, że piłka nawet nie zmierzała w światło bramki gospodarzy. Po podaniu od Danielaka nieczysto uderzył Kościelniak i futbolówka poszybowała w zupełnie innym od zamierzonego kierunku. Podopieczni Ireneusza Mamrota próbowali jeszcze kilkukrotnie, jednak ich zagrania łatwo odczytywali zawodnicy z Gdyni, a niedokładne podania dodatkowo potęgowały nieskuteczność głogowian.

Druga połowa niewiele różniła się od poprzedniej. Zaledwie 3 minuty po gwizdku otwierającym kolejne 45 minut spotkania z rzutu wolnego prowadzenie swojej drużynie mógł dać Bartosz Ława, ale powstrzymał go Janicki. Zawodnicy z Gdyni nie poddawali się i przez cały czas utrzymywali kontrolę nad przebiegiem meczu. I stało się. 65 minuta: choć pierwsze zagrożenie – rzut rożny – udało się pomarańczowo-czarnym oddalić poza pole karne, to już strzał Ławy z pierwszej piłki był tak silny i precyzyjny, że głogowianie nie mieli właściwie nic do powiedzenia. Była szansa na wyrównanie – z rzutu wolnego przymierzał Danielak, jednak dobry strzał to za mało. Za mało o dosłownie kilka centymetrów. Chrobry próbował do ostatnich minut. Głogowianie zaczęli atakować, jednak to nie przyniosło żadnych rezultatów. Jedyna braka piątkowego spotkania sprawiła, że trzy punkty trafiają na konto Arki Gdyni.

Trener Chrobrego Ireneusz Mamrot po meczu z Arką Gdynia – Teraz sytuacja w tabeli tak się ułożyła, że przed nami nieprawdopodobnie ważny mecz z Widzewem Łódź. Ścisk jest bardzo duży, dlatego już teraz musimy myśleć o nim.

W poniedziałek spotkamy się z Grzegorzem Nicińskim i na pewno będzie miał lepszy humor ode mnie. Gdybyśmy zagrali ten mecz od początku tak jak po stracie bramki to byśmy tutaj nie przegrali. Wtedy mieliśmy dobre sytuacje, wydawało mi się, że jedna z metra do pustej bramki. Trudno mi powiedzieć dlaczego piłka nie wpadła. Do tego momentu Arka była drużyna lepszą i prowadziła grę. Naszym założeniem nie było cofnięcie się, ale przeciwnik nas zdominował w przypadku posiadania piłki. Nie wyglądało to dobrze. Po golu to wszystko się odwróciło. Mieliśmy mnóstwo rzutów rożnych, stałych fragmentów… Niestety, nie było one najlepiej wykonywane. Trzydzieści minut lepszej postawy to jednak za mało i o to muszę mieć pretensje do drużyny. 

ARKA GDYNIA – CHROBRY GŁOGÓW 1-0 (0-0)

1-0 Ława (65)

ARKA: Miszczuk – Souza Couto, Fialho, Sobieraj, Warcholak, Nalepa (od 84. Łukasiewicz), Ława, Wojowski, Lech, Da Silva (od 64. Calderon), Szubert (od 74. Wardziński).

CHROBRY: Janicki – Michalec, Ilków-Gołąb, Bogusławski, Samiec, Danielak (od 79. Ziemniak), Hałambiec (od 84. D. Ałdaś), Mat. Szałek(od 46. Ulatowski), Kościelniak, Szczepaniak, Piotrowski.

ŻÓŁTE KARTKI: Souza Couto – Michalec.

SĘDZIA: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

WIDZÓW: 2000.