Wielkopostna jałmużna pod katedrą jednoczyła ludzi, którzy wspólnie przeżywają święta. W Legnicy to już tradycja
W Wielki Piątek panie z legnickiego Stowarzyszenia Kobiety Europy rozdawały chleb, śledzie i grosze, czyli wielkopostną jałmużnę.
Dary poświęcił proboszcz legnickiej katedry Robert Kristman.
Cieszę się, że ta tradycja została wskrzeszona i jest podtrzymywana, że niesiona jest pomoc ludziom – mówił ks. Robert Kristman.
Przygotowania do Świąt
Kobiety Europy przygotowały 150 bochenków chleba, 57 kg solonych śledzi z beczki i monety groszowe, tym razem obiegowe. Ubrane w stroje z epoki rozdawały te dary mieszkańcom przed katedrą. Świąteczną jałmużnę ufundowały panie Marianna Biegaj i Natalia Pobirchenko, które w tym roku wstąpiły do Stowarzyszenia.
– To piękna tradycja – mówiła legniczanka, po odebraniu jałmużny. – Ona jednoczy ludzi i przypomina, że nadchodzą święta. Ze śledzia zrobię sałatkę.
Naszemu tradycyjnemu spotkaniu jałmużniczemu przyglądał się z zaciekawieniem turysta z Czech. – U nas czegoś takiego nie ma – powiedział turysta. – Dla mnie to fajne przeżycie. Równie ciekawe, jak oglądanie zabytków.
Wielkopostna tradycja
Ten wielkopostny obyczaj jałmużniczy zrodził się w legnickich klasztorach Benedyktynek i Kartuzów. Od czasów średniowiecza obie wspólnoty wraz z fundacją księżnej Jadwigi w Wielki Piątek rozdawały wszystkim potrzebującym chleb o wadze ok. 1 kg, po jednym śledziu oraz nowy grosz, wybity w mennicy wrocławskiej. To był srebrny grosz, za który można było wówczas kupić na rynku jednego, może dwa śledzie. Czyli miał swoją wartość.
– My od 14 lat kultywujemy ten zwyczaj – wspomina Elżbieta Chucholska, prezes stowarzyszenia. – Myślimy, żeby za rok rozszerzyć tę imprezę o śniadanie wielkanocne. A, że będzie to jubileusz to wybijemy okolicznościowy grosz.
Tak legniczanie świętowali w Wielki Piątek