Głogowscy radni po dwóch stronach ulicy

0
1537
zdjęcie 2014-06-26-osiedle Żarków@Głogów-001

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, radni nazwali ulice na nowo powstającym osiedlu na Żarkowie. Prezydent i jego zwolennicy chcieli ulice nazwać od imion żołnierzy wyklętych, radni PO chcieli natomiast nazw od regimentów wojskowych. Ostatecznie przyjęto jeszcze inną wersję, która miała być kompromisem dla obu stron.

Pierwsze podejście

Na sesji Rady Miasta 27 maja, radni głosowali nad projektem uchwały złożonym przez prezydenta Jana Zubowskiego. Dotyczył on nazw ulic na nowo powstającym osiedlu na Żakowie. Prezydent chciał nazwać ulice na cześć żołnierzy wyklętych. Chciał, aby droga od ronda Żołnierzy Wyklętych prowadziła do osiedla z nazwami ulic od nazwisk bohaterów.

Ulice miały nosić nazwy: Generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, Pułkownika Witolda Pileckiego, Danuty Siedzikówny „Inki”, Pułkownika Łukasza Cieplińskiego, Jana Rodowicza „Anody”, Pułkownika Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, Kapitana Kazimierza Kamieńskiego „Huzara”. To nazwiska osób, które tworzyły antykomunistyczny, niepodległościowy ruch partyzancki, a po zakończeniu II wojny, stawiając opór sowietyzacji Polski, musiały zejść do podziemia.

Jednak propozycja ta nie spodobała się przeciwnikom prezydenta, którzy przedstawili swój własny pomysł na nazwanie tych ulic. Klub PO wystąpił z wnioskiem o nazwanie ulic od regimentów stacjonujących w Głogowie, w czasach kiedy znajdowały się tam koszary wojskowe. I tak ulice te miały nosić nazwy: Czeska, Francuska, Austriacka, Węgierska, Szwecka, Saksońska i Pruska.

 „Odnosimy się do kontekstu historycznego naszego miasta, bo z tego powinniśmy czerpać” –  argumentował na majowej sesji Karol Szczepaniak z PO. Innym argumentem członków PO, dyskredytującym propozycje prezydenta była zbyt długa nazwa ulicy – Jak mieszkaniec tego miasta ma wpisać w formularz nazwę Kapitana Kazimierza Kamieńskiego „Huzara” – nie ma takich długich rubryk”  – przekonywał Szczepaniak.

Te argumenty oburzyły Jana Zubowskiego, który nie kryjąc emocji mówił  – „Takiej hipokryzji to ja nie słyszałem od dawna (…) Niszczycie polską pamięć i polską historię i chcecie się nazywać Polakami?”

Wtedy radni nie osiągnęli porozumienia. Jedenastu głosowało za przyjęciem uchwały i tyle samo było przeciw.

Pomysł prezydenta od początku wspierali członkowie stowarzyszenia Patriotyczny Głogów. Stowarzyszenie działa w mieście od roku i skupia głównie grupę kibiców i sympatyków Chrobrego. Ich początkiem była akcja Godzina dla Polski.

Członkowie stowarzyszenia, od razu po głosowaniu zapowiedzieli zbieranie podpisów w tej sprawie. Tak też zrobili. Do rady wpłynął wniosek i projekt uchwały obywatelskiej, którego inicjatorem był Marcin Marciszak ze Stowarzyszenia Patriotyczny Głogów.

W związku z nieprzyjęciem przez Radę Miejską w Głogowie uchwały nadającej nazwy ulic na nowo powstającym osiedlu Żarków, zgłosili  obywatelski projekt uchwały, pod którym podpisało się  prawie 1400 mieszkańców Głogowa. Podpisy zbierali przez tydzień.

zdjęcie 2014-06-26-radny Karol Szczepaniak sesja Rady Miasta@Głogów-001

Dyskusyjny kompromis

Ostatecznie w porządku obrad sesji 24 czerwca, znalazły się dwa projekty uchwał dotyczące nazw ulic. Projekt uchwały obywatelskiej złożony przez Marcina Marciszaka i projekt uchwały złożony przez radnych Platformy Obywatelskiej. Jako pierwszy był głosowany projekt złożony przez radnych PO, który notabene nie był opiniowany przez prezydenta i włączony został do porządku obrad dopiero na sesji.

Radni PO złożyli wniosek z nową propozycją nazwania ulic – od nazwisk bohaterów polskich, ale innych: Generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”,  Pułkownika Witolda Pileckiego, generała Roweckiego „Grota”, gen. Komorowskiego „Bora”, gen. Okulickiego „Niedźwiadka”, Jana Nowaka Jeziorańskiego, Jana Karskiego.

„Ten projekt to kompromis do projektu uchwały obywatelskiej, części radnych nie podoba się parę nazwisk i idea żołnierzy wyklętych, dlatego proponujemy rozwiązanie kompromisowe (… ) proponujemy osoby mniej kontrowersyjne, które też są bohaterami”– argumentował Karol Szczepaniak.

W propozycji radnych PO znalazły się dwa nazwiska osób zaproponowanych przez prezydenta: Generał August Emil Fieldorf „Nil” i  Pułkownik Witold Pilecki.

„O jakim kompromisie mówicie? Nie nazywajcie kompromisem zamiany polskich bohaterów na innych bohaterów, po prostu obudziliście się ze snu sprzed miesiąca, że wasze argumenty, które podawaliście są po prostu bzdurne”– mówił Przemysław Bożek.

„To jest tylko zrobienie na złość, my nie mamy nic przeciwko bohaterom zaproponowanym przez pana Szczepaniaka, ale jesteśmy przeciwni temu trybowi, gdzie wszystko jest robione na przekór” – komentuje Marcin Marciszak.

Marciszak uważa, że nazwanie tych ulic imionami żołnierzy wyklętych byłoby doskonałą lekcją historii, o której dzisiaj nie można jeszcze przeczytać w książkach.

Ostatecznie radni większością głosów przyjęli uchwałę z nazwami ulic zaproponowanymi przez członków klubu PO.

Czy nazwy tych ulic są przesądzone? Niekoniecznie. Po pierwsze prezydent Jan Zubowski, zapowiedział, że jeśli wygra wybory samorządowe jesienią to jego pierwszym wnioskiem będzie zmiana nazw ulic, na te które proponował.

Ponadto projekt uchwały z nazwami ulic złożony przez Karola Szczepaniaka powinien być, zgodnie z przepisami, opiniowany przez prezydenta. Tak się jednak nie stało. – „Jest to kolejne naruszenie prawa, nietrzymanie się przepisów, to łamanie standardów i pokazywanie, że kto ma większość nie musi się liczyć z prawem” – twierdzi prezydent Jan Zubowski.

Prezydent zamierza zaskarżyć uchwałę do wojewody i możliwe, że  zostanie ona uchylona.

– „Przykre jest to, że nie patrzy się na to, że to jest projekt obywatelski (…) po raz kolejny Platforma Obywatelska jest tak obywatelska, jak milicja była obywatelska” – ostro komentuje Jan Zubowski.

Wygląda na to, że głogowscy radni znaleźli się po dwóch stronach ulicy, na której nie ma przejścia dla pieszych.