Rodzina. Żurek. Wiaderka – Święta z Michałem Michalcem

0
1052

Jak spędzają święta głogowscy sportowcy? Jakie mają tradycje rodzinne? Czego nie może zabraknąć na wielkanocnym stole? Ile litrów wody w lany poniedziałek?

Przedstawiamy rozmowę z piłkarzem Chrobrego Głogów:

Michałem Michalcem.

Michał, lubisz Wielkanoc? 

No pewnie. Najważniejsze są spotkania rodzinne. Rodzina jest bardzo ważna w życiu każdego człowieka, tak samo jest w moim. Uwielbiam się spotykać przy stole świątecznym, jeść żurek z kiełbasą.

Za nami post. Czy Michał Michalec pościł?

Tak, ja zawsze mam jedno, to samo postanowienie. Obiecuję sobie, że nie będę palił i mi się udaje(śmiech).

Jak będą wyglądały twoje święta?

W tym roku jest tak, że spędzam je w dwóch miejscach. U rodziny mojej narzeczonej, gdzie zjem śniadanie, oraz w moim rodzinnym domu, gdzie też pewnie je zjem.

Jesteś w Głogowie od 2010. Czy od tego momentu zmienił się jakoś obraz świąt?

Raczej niewiele. Jedyną zmianą jest to, że doszło trzech nowych członków rodziny. Szkraby biegają i jest wesoło.

W Głogowie mieszkasz razem z kolegami z drużyny. Czy w tym gronie, też odbędzie się tradycyjne śniadanie?

Właśnie z tym jest problem. W sobotę gramy. Myślę, że w sobotę po meczu podzielimy się jajkiem. Wygranym meczu (śmiech).

Malowałeś kiedyś jajka?

Oczywiście. Choć średnio wyglądały, jak zresztą wszystkie artystyczne dzieła związane z moją osobą.

W Wielką Sobotę rozgrywacie mecz. Kiedy dostaniecie wolne?

Tuż po meczu. Wiadomo, że w niedzielę jest śniadanie. Każdy jak najszybciej chciałby być w domu. Spotykamy się dopiero we wtorek.

Zdążysz z koszyczkiem?

Pójdę przed meczem.

Pełny stół, smakołyki. I jak tu trzymać formę?

Wszystko jest dla ludzi. Nikt jeść mi nie zabroni. Ważne by robić to z głową i nie objadać się.

Czego nie może zabraknąć na twoim stole?

Kiełbasy (śmiech). Oczywiście jajek i żurku.

Śmigus Dyngus. Wiaderka przygotowane?

Nie mogę powiedzieć bo się wyda (śmiech). Na pewno rodzina sucha się nie obudzi. Nieraz zdarzyło mi się pływać. Mój tata nie umie się bawić. Dostanie szklanką, a w odwecie wyciąga wiadra.

Twoje wymarzone święta.

Zaczynają się od wygranego meczu. Powrót do domu, śniadanie w atmosferze rodzinnej. Przede wszystkim odwiedzić wszystkich. Rzadko wracam do domu, wiec chciałbym wykorzystać okazję.

Czego sobie życzysz?

Awansu (śmiech).

Poprzedni artykułPierwsza porażka Chrobrego
Następny artykułŚwięta według dzieci
Mówią, że lokalny patriotyzm w dzisiejszych czasach do niczego nie prowadzi, a ja nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. Już od najmłodszych lat reprezentowałem barwy głogowskich klubów sportowych, wpychając nos wszędzie gdzie tylko się mieścił. Ciekawość pozwoliła mi być wszędzie tam gdzie coś się działo, a ludzie wokół mnie zawsze mieli świeże informacje. Jestem absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie, ale to nie szkoła nauczyła mnie wiary i siły by zacząć zmieniać świat od siebie. Sport, edukacja i muzyka są w moim życiu postaciami pierwszoplanowymi, cała reszta to tło, którego poszczególne elementy, od czasu do czasu się uwypuklają. :)