Po meczu: Chrobry Głogów – Calisia Kalisz

0
1028

Piłkarze Chrobrego po raz kolejny pokazali, że ciężko im się gra w tej rundzie. To nie przypadek, że notorycznie gubimy punkty z teoretycznie słabszymi rywalami. W sobotę Chrobry podejmował graczy z Kalisza. Calisia to zespół z dołu tabeli – mocno walczący o utrzymanie. Chrobry to wicelider rundy jesiennej. Na boisku różnicy nie było widać.

Chrobry Głogów 0 – 0 Calisia Kalisz

Jak skomentowali sobotni mecz trenerzy obu drużyn. Kto miał pretensje do zawodników? A kto czuł się zadowolony? Oto co powiedzieli szkoleniowcy na pomeczowej konferencji prasowej:

Trener Kaliszan – Grzegorz Dziubek

Pierwsza połowa to piłkarskie szachy. Żaden z zespołów nie chciał się otworzyć. Myślałem, że Chrobry pójdzie troszeczkę do przodu, a my ich skontrujemy. Pierwsza połowa była niemrawa – dla kibiców to smutny kawałek meczu. Druga połowa trochę żywsza, spadło dużo deszczu – angielska pogoda. Szkoda, bo mieliśmy trzy dogodne sytuacje, z których jedna powinna wpaść. Remis dla nas jest kolejnym gwoździem, który wbija nas w niższą strefę tabeli.

Trener Głogowian – Ireneusz Mamrot

W pierwszej połowie mieliśmy jedną sytuację Przemka Stasiaka, szkoda, że to nie wpadło. Gra toczyła się głównie w środku boiska. W drugiej połowie mieliśmy dwie sytuacje. Pod koniec – grając w dziesięciu mogliśmy stracić bramkę. Nie mogę zarzucić chłopakom braku zaangażowania. Szkoda braku mądrości i spokoju, w kilku sytuacjach mogliśmy zachować się dużo lepiej. Nigdy nie oceniam pracy sędziów, ale dziś kartki były niepotrzebne. Kartki, które po raz kolejny wykluczają naszych zawodników. Od początku rundy nie zdarzyło się, byśmy zagrali tą samą jedenastką w dwóch meczach z rzędu. Myślę, że z przebiegu spotkania wynik sprawiedliwy.

 Po meczu z sektora fanów Chrobrego usłyszeć można było pytanie:

“Kiedy wygracie? Piłkarze kiedy wygracie?”

Przed tym meczem była wyjątkowa mobilizacja. Zdajemy sobie sprawę, że każdy mecz jest ważny. Ale tu, w Głogowie, chcemy w końcu wygrać. Daliśmy wiele radości kibicom w rundzie jesiennej. Karta troszeczkę się odwróciła. Coś się zacięło i niestety nam nie idzie. Brakuje szczęścia. Następny mecz w Żaganiu. Postaramy się przywieźć punkty – skomentował Ireneusz Mamrot.

Poprzedni artykułAutokar na koncert zespołu Metallica
Następny artykułRock’n’rollowa majówka
Mówią, że lokalny patriotyzm w dzisiejszych czasach do niczego nie prowadzi, a ja nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. Już od najmłodszych lat reprezentowałem barwy głogowskich klubów sportowych, wpychając nos wszędzie gdzie tylko się mieścił. Ciekawość pozwoliła mi być wszędzie tam gdzie coś się działo, a ludzie wokół mnie zawsze mieli świeże informacje. Jestem absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie, ale to nie szkoła nauczyła mnie wiary i siły by zacząć zmieniać świat od siebie. Sport, edukacja i muzyka są w moim życiu postaciami pierwszoplanowymi, cała reszta to tło, którego poszczególne elementy, od czasu do czasu się uwypuklają. :)