Za nami już ostatni etap tegorocznego Lata w Mieście. Finał wspólnej, rodzinnej zabawy odbył się w środę (29 sierpień) na zielonym placu przy głogowskiej Kolegiacie. Z roku na rok frekwencja uczestników wspólnej zabawy rośnie, a co cieszy najbardziej, wydarzenie stało się rodzinną formą rekreacji. Pan Jerzy Górski zapewnia, że dopóki starczy mu sił zrobi wszystko, by Lato w Mieście stało się miejską tradycją. W tym sezonie to już niestety koniec, zapraszamy za rok.
– Poza tym, że zapraszamy przede wszystkim dzieci i młodzież, to próbujemy również zainicjować kontakt z rodzicami. Widzimy wielu opiekunów, którzy na co dzień z powodu pracy nie mają okazji choćby pobawić się z maluchami. Tu jest okazja by poświęcić im chwile uwagi, a przy okazji spokojnie spędzić wolny dzień. Niezmiernie cieszy fakt, że pojawiają się rodziny wielopokoleniowe, co świadczy o tym, że wspólne zabawy są potrzebne, niestety często zdarza się, że po prostu nie ma gdzie – mówił Jerzy Górski, twórca i organizator.
Lato w mieście, to przede wszystkim ruch na świeżym powietrzu. W tym roku dzieci mogły korzystać z szerokiego zasobu “dmuchańców”, smakołyków, czy choćby przejażdżki na wozie konnym. Wszystko to za sprawą 3 organizacji: Miejskiego Centrum Wspierania Rodziny, Administracji “Nadodrze” oraz firmie Sport Górski reprezentowaną przez osobę Jerzego Górskiego. Dzięki wsparciu tych instytucji maluchy mają do dyspozycji coraz większy zasób zabaw.
– Normalnie gdybyśmy pojechali gdzieś nad morze, to za 5/10 zł dziecko pobawi się kilka minut. U nas wszystko jest pod ręką, można bawić się do woli, a co najważniejsze bezpiecznie, a jeszcze przy podsumowaniu otrzymujemy nagrody. Z roku na rok mamy coraz więcej urządzeń i pomysłów, co z całą pewnością mocno wpływa na frekwencję – dodał.
Z roku na rok wspólna zabawa odbija się coraz większym echem. Mieszkańcy zaczynają dopytywać, czy w przyszłym roku mogą liczyć na podobną akcję? – Mogę zagwarantować, że dopóki wystarczy mi sił, to Lato w Mieście będzie imprezą cykliczną – podsumował Jerzy Górski.
