Zagrzmiało także na konferencji prasowej!

0
1132

Na konferencji prasowej po spotkaniu Chrobrego Głogów z Górnikiem Wałbrzych aż zadrżało. Obaj trenerzy mieli sporo do powiedzenia, kapitan pomarańczowo-czarnych przeprosił za postawę, a dyrektor sportowy – Przemysław Bożek zapowiedział duże zmiany w zespole. Słaba postawa głogowian nie została pozostawiona bez echa. W mediach zagrzmiało, a dziennikarze prześcigają się własnym przemyśleniami na temat nowych twarzy. Czy to nie za wcześnie? Zmiany na pewno będą, ale jesteśmy przekonani, że obecne władze potrzebują trochę czasu i spokoju, by na nowo zbudować solidny, a przede wszystkim zgrany zespół.

Bez zbędnej motywacji.

Czekaliśmy na to zwycięstwo od pierwszego spotkania wiosną. Od tamtego momentu nie udało się nam wygrać żadnego meczu. Przejąłem zespół miesiąc temu i choć początki były bardzo trudne, to uważam, że chłopcy zrobili duży krok do przodu. Dziś się udało, z czego bardzo się cieszymy. Wiadomo derby rządzą się swoimi prawami. Zawodnicy byli mocno zmotywowani, przez co przed spotkaniem podałem tylko skład i pozwoliłem każdemu indywidualnie skoncentrować się przed wyjściem na boisko. To był chyba klucz do sukcesu – mówił Maciej Jaworski, szkoleniowiec Górnika Wałbrzych.

Zabrakło pomysłu.

– Uważam, że zagraliśmy najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Nie mogę odmówić chłopakom zaangażowania. Zabrakło nam pomysłu na sytuacje ofensywne, gdzie praktycznie nie stworzyliśmy sobie groźnych sytuacji. Po bramce na 1-0 waliliśmy głową w mur, odkryliśmy się i dostaliśmy kontrę na 2-0. Przykro mi, że przy pełnym stadionie przegraliśmy tak ważny dla nas mecz – komentował trener Ireneusz Mamrot.

“Przepraszamy”.

– Ten mecz był dla nas bardzo ważny. Niestety zagraliśmy bez pomysłu, nie graliśmy nic, a osiemdziesiąt procent piłek graliśmy górą. Jesteśmy załamani bo chcieliśmy udowodnić, że coś w zespole ruszyło. PrzepraszamyŁukasz Szczepaniak, kapitan pomarańczowo-czarnych.

Będzie ciekawie.

– Po meczu w Rybniku chodziłem dumny jak paw. Można więc przegrać i być zadowolonym. Po tym z Górnikiem trzeba jednak zadać sobie pytanie, czy drużynę stać walczyć o to, o co powalczyć z nią chcę. Gdy przychodziłem do Chrobrego, wierzyłem w trenera i wierzyłem w piłkarzy. Być może teraz trzeba przewietrzyć ten zespół, nawet z konsekwencją walki o utrzymanie czy ryzykiem spadku w kolejnym sezonie? – zastanawiał się wymownie P. Bożek, który tym samym jakby zapowiedział kadrowe ruchy. – Teraz wyjeżdżam z grupą dzieci na Ukrainę, więc decyzje zapadną po moim powrocie. Nie wypada załatwiać tych spraw telefonicznie, po drugie obu stronom przyda się ochłonięcie. Sam muszę przemyśleć to dwa razy. Nie może być tak, że powiem “drogi Irku, pakuj się” i “zawodnicy, szukajcie sobie klubów”, bo co dalej wtedy? Konsekwencje jednak będą. Piłkarzom i trenerom zadam na razie proste pytanie. Jaką nakładają na siebie karę. Oczekuję odpowiedzi. Nie mówię, że od razu. Nawet za tydzień czy dwa. Będę po tym wiedział, czy ta ekipa ma charakter i czy potrafi ocenić swoją postawę w sezonie. Jeśli tego nie zrobi, decyzję podejmę ja. Wiem, że szatnia ma swoje prawa i piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym to – w pozytywnym znaczeniu – banda, w której ma się walczyć jeden za drugiego. Trochę z natury kibicowskiej zdaję sobie jednak sprawę z tego, że z tą grupą wychodzę teraz na walkę – zapowiedział Przemysław Bożek, dyrektor sportowy Chrobrego Głogów.