„Tworzenie biżuterii to mój żywioł”. Wernisaż wystawy Agaty Szymańskiej

0
1054
plakat 2014-05-08-biżuteria-sutaszowa-wernisaż-wystawy@MOK@Głogow-001

Już jutro, 9 maja, w Miejskim Ośrodku Kultury odbędzie się wrenisaż wystawy, niezwykle oryginalnej biżuterii artystycznej, autorstwa Agatay Szymańskiej. Wernisaż rozpocznie się o godzinie 18.00. Wystawę będzie można oglądać do 2 czerwaca.

Kreatywność, oryginalność i pasja tak najkrócej można opisać Agatę Szymańską, która jest autorką biżuterii sutaszowej. 9 maja w Miejskim Ośrodku Kultury odbędzie się werisaż biżuterii artystycznej jej autorstwa. Wystawa będzie prezentowana do 2 czerwca. Wstęp na wernisaż jest bezpłatny.

Agata Szymańska o początkach swojej przygody z sutaszem:

„Sutasz czyli sznureczki, z których tworzę biżuterię wspaniale łączy się z moim imieniem- Agata. Nazwa „Agasutasz” pierwsza przyszła mi do głowy w momencie, gdy dopiero rozpoczynałam swoją przygodę z sutaszem. Wtedy też założyłam bloga o tej nazwie. I tak już zostało. Andrzej Piaseczny też miał swoją ksywkę, a mi możecie mówić: Agata – Agasutasz – Szymańska.

Żeby było ciekawiej, to przypadek sprawił, że zainteresowałam się sutaszem. Szukałam oryginalnej biżuterii na wesele kuzynki i trafiłam w Internecie na zdjęcia kolczyków, w których zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Były to właśnie kolczyki sutaszowe. Robiłam już wtedy biżuterię i miałam swój mały arsenał materiałów, ale nigdy nie było to coś, co by mnie wciągnęło na dobre. Dlatego postanowiłam, że spróbuję czegoś nowego. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez tworzenia biżuterii techniką sutasz. Jest to moja pasja, mój żywioł. Jednocześnie jest to bardzo twórcze zajęcie, które daje ogromne możliwości.

Możliwości na stworzenie czegoś oryginalnego, jedynego w swoim rodzaju. I choć zaczęłam dodatkowo tworzyć także w technice beading, to właśnie sutasz jest mi przeznaczony. Mówi się, że każdemu z nas przypisany jest jakiś żywioł natury: ogień, woda, powietrze czy ziemia.

Moim zdaniem istnieje jeszcze jeden żywioł drzemiący w każdym z nas. Taki „nasz żywioł”, który budzi się wtedy, gdy zaczynamy coś robić i nagle okazuje się, że nie możemy przestać, bo sprawia nam to tak ogromną frajdę. Nie śpimy po nocach, a jak już zasypiamy, śnimy o tym, że robimy dalej to, co kochamy. Od kiedy zaczęłam tworzyć w technice sutasz, czuję że „jestem w swoim żywiole”. Mam nadzieję, że podczas tej wystawy uda mi się pokazać, co mi w duszy gra i każe co wieczór zasiadać przy nocnej lampce i tworzyć kolejne małe cuda. Serdecznie zapraszam!”