Turniej Kowali – wydarzenie minionego weekendu

0
1283

W ubiegły weekend (20-21 maja) legniczanie znakomicie bawili się w Parku Miejskim podczas XVIII Turnieju Kowali o Srebrne Klucze Legnicy. Wydarzeniu towarzyszyły także dodatkowe atrakcje. 

Turniejowi Kowali o Srebrne Klucze Legnicy towarzyszyło mnóstwo atrakcji m. in. z wielką piaskownicą i leżakami na czele. Klucze do bram miasta wykuli sobie Tomasz Pepliński i Michał Mendyk z Wielkopolski.

Na XVIII Turniej Kowali o Srebrne Klucze Legnicy, zorganizowany przez legnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji, ściągnęło w sumie 30 kowali wraz z pomocnikami z kilkunastu miejscowości. Zwycięzcy – Tomasz Pepliński i Michał Mendyk debiutowali w kowalskich zawodach w naszym mieście. Jurorzy ocenili najwyżej ich pracę domową, czyli mównicę.

Na tym turnieju czuliśmy się i bawili wyśmienicie. Gdy dotarło do nas, że mamy główną nagrodę, odebrało nam mowę. Tutaj, w towarzystwie mistrzów, czuliśmy się jak gimnazjaliści – mówili. Obaj zwycięzcy nie zajmują się zawodowo kowalstwem, więc sukces tym większy.

Co najwyżej cenią jurorzy?

Zwycięska praca spełniła kryteria dotyczące regulaminu, czyli sztuki kowalskiej – mówi sędzia i kowal Ryszard Mazur.Wyróżnia ją od innych „to coś”, co nazwałbym siódmym zmysłem.

Największą atrakcją na arenie zmagań był wielki, wiekowy miech kowalski, który przywiózł z Koszalina kowal Aleksander Czernecki.

– Miech ma około 100 lat. Dostałem go od mistrza z podkieleckiej wsi, który gdy do jego miejscowości doprowadzili prąd, schował go. Przeleżał on w spichlerzu zbożowym ponad 60 lat i zachował się w dobrym stanie – wspomina pan Aleksander.

Ten turniej ma swoją duszę i markę. Wrósł w historię miasta. Kowale przyjeżdżają do nas nie tylko po to, by kuć żelazo, póki gorące, ale by spotkać się, porozmawiać, wymienić doświadczenia – podkreśla Andrzej Gąska, dyrektor OSiR.

W sobotę i niedzielę na turnieju i towarzyszących mu imprezach w parku bawiło się tysiące legniczan i przyjezdnych. Były występy zespołów ludowych, wielkie grillowanie, pokazy strongmenów. Coś do zjedzenia, wypicia. Mnóstwo pamiątek i wiele innych atrakcji. I oczywiście, tradycyjny bieg kowalski. Maluchów i ich rodziców ucieszyła najbardziej wielka piaskownica z leżankami.

Ten turniej sprawia, że tradycyjne kowalstwo nie zanika. Serce mi rośnie, gdy widzę tak dużo ludzi, którzy przybyli do naszego parku – dodaje Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy.