“Ja też tak chcę! Zrobie wszystko by to moja walka była walką wieczoru na następnej gali w Głogowie” – rozmowa z Maciejem Domińczakiem

0
1297

Blisko dwa tygodnie temu odbyły się w Głogowie Mistrzostwa Polski w Kick Boxingu i Zawodowa Gala K1 Rules, która na długo pozostanie w pamięci głogowskich sympatyków. Pełna hala, doskonała atmosfera i bardzo wysoki poziom walk, to skrótowy obraz wydarzenia, za które w głównej mierze odpowiada Maciej Domińczak i jego Legion Głogów. Zapraszamy Państwa na krótki wywiad z ikoną Kick-Boxingu w Polsce.

S.Górski – Przede wszystkim gratuluje organizacji imprezy, która przyciągnęła nadspodziewaną liczbę kibiców..

M.Domińczak – Tak. Nie spodziewałem się tak pozytywnego odbioru tej imprezy. Przez kilka tygodni byłem pełen obaw o to, że coś może nie wyjść. Bardzo się cieszę, że taka impreza miała miejsce. Co chwilę ktoś mnie zaczepia na mieście i gratuluje efektu. Już dzień po zawodach spotykałem się z pytaniami o to, kiedy następne tego typu wydarzenie. Jestem dumny. Z naszego klubu, naszego miasta i naszych kibiców.

S.Górski – Wszystko wyszło tak jakbyś sobie tego życzył?

M.Domińczak – Było parę wpadek, ale było to niezauważalne dla ludzi, którzy nie byli zaangażowani w kwestie organizacyjne. Wiedziałem o tym ja i kilka innych osób. Mam zapisane te rzeczy, które można było zrobić lepiej i w przyszłości na pewno wezmę to pod uwagę.

S.Górski – Jaki obraz kibiców pozostał po tych mistrzostwach w twojej głowie?

M.Domińczak – Naprawdę nie spodziewałem się, że taka fajna impreza się zrobi. Atmosfera była rewelacyjna. Nie wiem czy kiedykolwiek może być lepiej. Dla takiej publiki warto poświęcić kilka miesięcy swojego życia na organizację. Nie poznawałem tej hali. Cieszę się, że mogliśmy wystąpić przed taką publicznością, której już dziś zazdroszczą nam inne kluby.

S.Górski – No właśnie.. Jak to wydarzenie ocenili inni? Ci, którzy przyjechali do nas z całej Polski..

M.Domińczak – Nie chcę popadać w zachwyt czy hura optymizm, ale wszyscy jednogłośnie przyznali, że jest to jedna z lepszych imprez na jakiej mieli okazję gościć. Trenerzy, zawodnicy sędziowie. Większość już potwierdziła przyjazd na kolejne zawody.

Za tym wszystkim poszedł wynik sportowy..

M.Domińczak – Tak, jestem bardzo zadowolony ze swoich podopiecznych. Wiedziałem na co na stać, ale czułem w sobie niepewność. Bałem się wszystkiego. Podczas pierwszych mistrzostw w naszym mieście spadł samolot w Smoleńsku. Zatem, musicie mi Państwo wybaczyć, ale miałem prawo spodziewać się wszystkiego. Na szczęście, większość moich zawodników pokazało klasę i profesjonalizm.

S.Górski – Nie było niespodzianek?

M.Domińczak – Były. Przegrane Dawida Kukły i Adriana Kupca były negatywnym akcentem. Oboje chyba trochę nie poradzili sobie z tremą. Największa niespodzianką było chyba zwycięstwo Denisa Labrygi, który wypalił z formą, której się nie spodziewałem.

S.Górski – Na portalu społecznościowym Radka Jeleniewicza wyczytałem taki fragment, że dobrze jest być mistrzem Polski, ale jeszcze lepiej jest mieć Macieja Domińczaka w narożniku..

M.Domińczak – Radek wykorzystał swoją ostatnią szansę na ten tytuł, bo kończy wiek juniora. To, że to osiągnął to jego zasługa. Bardzo pracowity chłopak, któremu do tej pory brakowało szczęścia i chyba determinacji. Moim zdaniem, w poprzednich walkach zbyt łagodnie podchodził do przeciwników, tak jakby im nie chciał zrobić krzywdy. Powiedzieliśmy sobie przed walkami, że tu nie ma zmiłuj. Od początku miał walczyć agresywnie i gdy nadarzy się okazja nokautować rywali. I tak się stało. Dwa nokauty i jedno poddanie. Pełen szacunek dla Radka, bo zrobił to co miał zrobić dawno temu.

S.Górski – Na swoim koncie masz wiele tytułów. Jakie uczucie towarzyszy ich zdobywaniu?

M.Domińczak – Tytuły tytułami, ale zdobyć je przed taką publicznością i w takiej atmosferze, to jest marzenie każdego zawodnika. Można zdobywać największe tytuły, ale przed własną publicznością, przed znajomymi, przyjaciółmi to podwójna frajda.

S.Górski – Rozumiem, że chciałbyś zdobyć Mistrzostwo Europy na głogowskiej hali?

M.Domińczak – Wystarczyło by mistrzostwo Polski. Przy takich kibicach, to jaki tytuł zdobywamy nie jest ważny. Powiem coś czego być może nie powinienem mówić w tym momencie, ale ja też tak chcę! Zrobię wszystko, aby podczas następnej gali, to moja walka była walką wieczoru!

S.Górski – Dziękuje za rozmowę.