W Głogowie, ubiegający się o fotel prezydenta kandydaci, kampanię wyborczą rozpoczęli od burzliwej dyskusji na temat darmowej Komunikacji Miejskiej. Obecny włodarz ostrzega mieszkańców przed tą nieuczciwą Jego zdaniem obietnicą wyborczą i wylicza, ile pieniędzy kosztowało by miasto jej spełnienie. Krzysztof Sarzyński przewodniczący klubu radnych KWW Jana Zubowskiego wylicza natomiast zarobki pana Prezesa oraz pani Wiceprezes Komunikacji Miejskiej sp. z o.o i pyta czy wystąpienie prezydenta Rokaszewicza w sprawie darmowej komunikacji miejskiej podyktowane było strachem przed pozbawieniem członków SLD w Głogowie intratnych stanowisk…
Przypomnijmy, że w poniedziałek Rafael Rokaszewicz napisał list otwarty, w którym zwrócił się do mieszkańców Głogowa:
„hitem tegorocznych wyborów samorządowych jest „darmowa komunikacja miejska”. Kandydaci chętnie to obiecują. Tak jest i w Głogowie, bo obiecywać coś za darmo jest bardzo łatwo, a temat chwytliwy, bo to przecież obietnica prezentu. A kto z nas nie lubi dostawać prezentów? Czy jednak kandydaci obiecujący „darmową komunikację” są z nami do końca uczciwi? Czy robią to tylko dla głosu w wyborach?
Obiecywana „darmowa komunikacja” kosztuje i to sporo. Kto płaci? My wszyscy! I ci, którzy jeżdżą autobusami i ci, którzy z nich nie korzystają. Powiem Wam, ile kosztuje. Bo obietnica „darmowej komunikacji” jest obietnicą nieuczciwą! (…).
Jak się okazuje, już dziś do darmowych i ulgowych biletów z budżetu Głogowa do spółki Komunikacja Miejska przekazywane jest aż 8 mln złotych. Według wyliczeń prezydenta Głogowa Rafaela Rokaszewicza ta kwota wzrosłaby przynajmniej o kolejne 8 mln złotych, jeśli Komunikacja Miejska w naszym mieście byłaby darmowa. Dlatego włodarz proponuje inne rozwiązanie – darmową komunikację dla dzieci i młodzieży. Murem za obecnym prezydentem Głogowa stanęli pracownicy Komunikacji Sp. o.o. w Głogowie i Związki Zawodowe.
— Skąd zostanie zabrane drugie już 8 mln? Z naszych podatków! Może ze środków na szkoły i przedszkola? A może z inwestycji, o które wnioskujecie na spotkaniach, w mailach, na FB? A może te pieniądze zostaną zabrane stowarzyszeniom? A może seniorom? Czy obiecujący mówią Wam uczciwie skąd wezmą środki na „bezpłatną komunikację”? — pyta w liście otwartym Rafael Rokaszewicz.
Pytanie to nie pozostało długo bez odpowiedzi, wczoraj głos w tej sprawie postanowił zabrać Krzysztof Sarzyński przewodniczący klubu radnych KWW Jana Zubowskiego. W mediach społecznościowych umieścił wymowny wpis, który chyba nie wszystkim się spodoba…
— Z zaciekawieniem wysłuchałem konferencji prasowej Rafaela Rokaszewicza i wyłania mi się obraz człowieka, który się pogubił. Pogubił się w obietnicach danych mieszkańcom cztery lata temu i gubi się w obecnej kampanii wyborczej.
Angażowanie pracowników Komunikacji Miejskiej, w swoje rozgrywki polityczne uważam za niewłaściwe i nieetyczne. Próbuje grać człowieka, któremu zależy na pracownikach miejskich spółek. Na czym tak naprawdę mu zależy? Wystarczy spojrzeć na liczby. Ile zarobił w ubiegłym roku Prezes i Wiceprezes Komunikacji Miejski?
Piotr Miselis – PREZES Komunikacji Miejskiej sp. z o.o., Członek Rady Powiatowej SLD w Głogowie.
Dochód za 2017 rok:
UWAGA! 216 294,16 zł. (słownie: dwieście szesnaście tysięcy dwieście dziewięćdziesiąt cztery złote i szesnaście groszy)
Anna Bryl – WICEPREZES Komunikacji Miejskiej sp. z o.o., Członkini Rady Powiatowej SLD w Głogowie. Kandydatka w wyborach z list Rafaela Rokaszewicza.
Dochód za 2017 rok:
UWAGA! 187 120,30 zł. (słownie: sto osiemdziesiąt siedem tysięcy sto dwadzieścia złotych i trzydzieści groszy).
Czyżby wystąpienie prezydenta Rokaszewicza w sprawie darmowej komunikacji miejskiej podyktowane było strachem przed pozbawieniem członków SLD w Głogowie intratnych stanowisk? — kończy swój wpis Krzysztof Sarzyński.
— Skoro z powodzeniem udało się wprowadzić bezpłatną komunikację miejską m. in. w Lubinie, czy też Tomaszowie Mazowieckim, dlaczego nam – Głogowianom ma się nie udać? — pyta Sarzyński i dodaje —Dzięki medialnym doniesieniom z wczorajszego dnia, wiemy, z którym prezydentem Głogów na pewno nie ma szans na ogólnodostępną, bezpłatną komunikację miejską. A czy tak będzie, zależy już od Państwa.
Pozostaje jednak jeszcze jedno pytanie, nad którym warto się zastanowić- Czy głogowianie rzeczywiście aż tak chcą i potrzebują darmowej Komunikacji Miejskiej?
To dopiero początek kampanii wyborczej, z niecierpliwością oczekujemy więc kolejnych obietnic. O dziwo, do tej pory żaden z kandydatów nie wyszedł z propozycją budowy parkingów- to akurat w naszym mieście byłoby przecież bardzo mile widziane…