Skomlenie i wycie uratowało 8 szczeniaków. Były uwięzione w rozgrzanym aucie

0
1262

8 szczeniaków uratowali policjanci w Lubinie. Zwierzęta przebywały w bagażniku auta zaparkowanego pod jednym z supermarketów, umazane we własnych odchodach, w temperaturze 30 stopni. Pozostawione same sobie, w całkowitej ciemności.

Do zdarzenia doszło w ostatni weekend. Pogoda była piękna. Właściwie przez cały dzień świeciło słońce, a temperatura wynosiła około 27–28 stopni. W słońcu znacznie więcej. Dla nas, dla ludzi takie warunku są wręcz wymarzone. Podobnie dla psów. Ale tylko pod warunkiem, że hasają swobodnie na świeżym powietrzu.

Śmiertelna pułapka

8 małych szczeniąt nie miało takiego szczęścia. W ostatnią sobotę ktoś zamknął je w bagażniku samochodu. Następnie auto zaparkowano pod jednym z lubińskich supermarketów. W pełnym słońcu. 8 ruchliwych, żywotnych psiaków osamotnionych w małej, ciasnej pułapce, bez odrobiny światła. I bez powietrza.

Klientów sklepu zaalarmowało skomlenie i poszczekiwanie dobiegające z bagażnika. Ludzie zadzwonili po policję. Po przybyciu na miejsce jeden z funkcjonariuszy poprosił obsługę sklepu, aby przez głośniki powiadomiono właściciela auta o sytuacji i żeby natychmiast stawił się na parkingu. Bez skutku. Czas mijał,. Błagalne zawodzenie uwięzionych psiaków narastało z każdą minutą. Kto wie, być może szczeniaki wyczuły, że ktoś jest w pobliżu i może uratować im życie. Więc jeszcze głośniej zawodziły.

Akcja ratunkowa

Nie zwlekając policjanci rozbili szybę w samochodzie i otworzyli bagażnik. W środku znajdowało się 8 przerażonych labradorów. Jak czytamy w informacji podanej przez policję, „kiedy funkcjonariusz dostał się do środka samochodu na jego ręce zaczęły wychodzić małe pieski”. Szczeniaki były brudne, wycieńczone i umazane we własnych odchodach.

Policjant, który je wyjmował na co dzień pracuje z psami. Kiedy emocje opadły wyznał, że jeszcze nigdy nie słyszał tak przeraźliwego pisku i skomlenia. Na miejsce wezwano weterynarza. Wymęczone psy zabrano na badania. Według opinii lekarza szczeniaki zostały uratowane w ostatniej chwili. Jeszcze trochę i zwierzęta mogłyby dostać udaru mózgu i umrzeć.

Kto zawinił?

Właścicielem psów okazał się 29-latek. Jak ustalili policjanci zwierzęta podróżowały z nim, ponieważ mężczyzna chciał je sprzedać w Niemczech. Teraz przebywa w policyjnym areszcie. Prowadzone są też czynności w kierunku znęcania się nad zwierzętami. Mężczyzna może trafić za kratki nawet na 2 lata.

Bądźmy czujni

Szczeniaki natomiast są już bezpieczne i robią to, co lubią najbardziej – bawią się, przekomarzają między sobą i starają się zapomnieć o traumatycznych wydarzeniach.

Z pewnością jednak nie zastanawiają się czy podobny los może spotkać inne psy. My jednak powinniśmy o tym pamiętać. Zwłaszcza, że dziś i jutro temperatury na dworze przekroczyć mają 30 stopni.

Policja apeluje:

Pozostawiony w nasłonecznionym miejscu pojazd dla każdego żywego stworzenia znajdującego się w środku zamienia się niemal w piekarnik. Właściciele pozostawiający zwierzęta sądząc, że nic im się nie stanie, powinni mieć świadomość, że ich pupil narażony jest na ogromny stres, a ponadto, grozi mu odwodnienie, przegrzanie, udar słoneczny, a nawet śmierć.