Porzucił kierowcę w lesie

0
1240
zdjęcie-2013-12-11-sad-rejonowy@Glogow-01

Prokuratura Rejonowa w Głogowie skierowała akt oskarżenia przeciwko 42-letniemu mieszkańcowi Brzegu Głogowskiego, który nie dosyć, że nie udzielił pomocy rannemu kierowcy, to jeszcze zaciągnął go do lasu i pozostawił ćwierć kilometra od samochodu nie wzywając służb ratunkowych.

Wszystko wydarzyło się  23 listopada 2012 r. Tego dnia w Brzegu Głogowskim czterej mężczyźni, w tym oskarżony, pili razem alkohol. Po alkoholowej imprezie postanowili autem, należącym do jednego z nich, pojechać do Głogowa. W Żukowicach na łuku drogi, kierujący, jadąc z prędkością 142 km/h, wpadł w poślizg, a następnie uderzył w pień rosnącego na poboczu drzewa. W wyniku wypadku dwaj pasażerowie siedzący na tylnej kanapie stracili przytomność. Kierujący doznał urazu kończyn i nie mógł chodzić. Tylko oskarżonemu nic się nie stało.

Zaraz po wypadku wyszedł on z rozbitego samochodu, a następnie przez otwór w przedniej szybie wyciągnął kierowcę na zewnątrz. Ten poprosił o wezwanie pogotowia i policji. Mężczyzna nie zgodził się jednak tego zrobić. Stwierdził, że ma za dużo do stracenia. Nie zgodził się też wyciągnąć z auta nieprzytomnych kolegów twierdząc, że ci i tak nie żyją. Mimo, że kierowca chciał pozostać na miejscu, oskarżony zarzucił go sobie na plecy i przeniósł około 250 metrów w głąb lasu. Dopiero tam, gdy opadł z sił zostawił kierującego i odszedł nie wzywając pogotowia.

Wówczas ranny kierowca zdołał zadzwonić do znajomego, który wezwał pogotowie. Służby ratunkowe przez pewien czas nie mogły odnaleźć zostawionego w lesie mężczyzny. Udało się to dopiero po dłuższym czasie.

“Oskarżony pozostawiając kierowcę  na miejscu i nie powiadamiając służb, naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź uszczerbku na zdrowiu” – informuje Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Z uwagi na nietypowe zachowanie oskarżonego powstały wątpliwości co do jego poczytalności w chwili czynu – “Powołani biegli psychiatrzy stwierdzili jednak, iż był on poczytalny i może brać udział w postępowaniu karnym” – mówi rzecznik prokuratury.

Mężczyzna nie był uprzednio karany. Za nieudzielenie pomocy grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.