Piłkarskie emocje już za miesiąc

0
1393

Nie mamy wątpliwości. Będzie to najbardziej atrakcyjna i emocjonująca runda w historii głogowskiej piłki nożnej. Chrobry Głogów, po bardzo dobrej rundzie jesiennej znajduje się na przedzie stawki i ma duże szanse na awans. Aby tego dokonać należy powtórzyć tak dobry rezultat. W zespole nastąpiło kilka zmian, o których informowaliśmy na bieżąco. Czy podopieczni trenera Ireneusza Mamrota są gotowi, aby stanąć do walki o powrót Chrobrego Głogów do zaplecza ekstraklasy?  

Pomarańczowo-czarni, w swojej historii występowali już na wyższym poziomie. Niestety, z powodu częstych reform tych rozgrywek nie wielu o tym pamięta. Była to II liga, choć tylko w nazwie, ponieważ najwyższą klasą byłą wtedy I liga. Podczas gdy do rozgrywek doszła ekstraklasa wszystko się zmieniło. Zatem, należy pamiętać o tym, że gramy o powrót na ten szczebel rozgrywek.

W trakcie budowania drużyny. 

Kadrowo jest nieźle. W tym tygodniu drużyna zaczęła treningi we wtorek. Co prawda bez Velina Damyanova i Łukasza Kuczera, ale ten drugi ma tylko lekkie przeziębienie. Natomiast, tematem numer 1 od dłuższego czasu jest sytuacja Damyanova. Obrońca Chrobrego w tygodniu prawdopodobnie jeszcze nie wznowi treningów z resztą zespołu. Gdy z rana większość ma zajęcia z siły dynamicznej, on indywidualnie wzmacnia mięśnie w siłowi. Po południu przebywa na boisku, ale tylko truchtając. Jak powiedział klubowy fizjoterapeuta Michał Jamroszczyk, dużą część pracy fizycznej i tak już wykonał, co jest atutem. Nie będzie musiał zaczynać od zera, ale kiedy w ogóle zacznie, nie da się dokładnie powiedzieć. Być może w przyszłym tygodniu. Jego występ w sparingu z Gromem Plewiska w dniu 22 lutego nie jest więc wykluczony – czytamy na oficjalnej stronie internetowej Chrobrego Głogów S.A.

Zespół utracił w swych szeregach bardzo ważną postać – Bartosza Machaja, którego zastąpić mają Baraniak i Danielak, ofensywnie usposobieni zawodnicy.

Jest jeszcze nad czym pracować. 

Jeśli chodzi o grę, to nie wyglądała ona najgorzej. Zadowolony jestem z jej organizacji. Niestety, pojawiają się błędy indywidualne. Gdyby nie one, gralibyśmy lepiej. Chodzi o to, aby właśnie na tym etapie, poprzez gry kontrolne te mankamenty eliminować – komentuje Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec głogowskiej drużyny.