[Głos czytelników] Kampania Jana Zubowskiego w oczach mieszkańca

0
1300
grafika: TutajGLOGOW.pl - dział artykółów - Głos czytelników - opinie i uwagi Głogowian

TutajGlogow,pl to miejsce nie tylko rzetelnych informacji o aktualnych wydarzeniach w powiecie głogowskim. Nasz portal cieszy się coraz większym zainteresowaniem mieszkańców naszego miasta i powiatu. Poruszane tematy budzą wiele emocji u naszych czytelników, którzy pragną podzielić się z innymi swoją opinią i spostrzeżeniami. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom uruchamiamy zakładkę „Głos czytelników”, w której publikować będziemy teksty nadesłane do naszej redakcji. 


„Jako głogowianin zainteresowany losem mojego miasta chciałbym przekazać Państwu moje spostrzeżenia na temat prowadzonej kampanii wyborczej pana Jana Zubowskiego, a dokładniej  hasła wyborczego “Niemożliwe? Możliwe”.

Podczas inauguracji swojej kampanii prezydenckiej pan Jan Zubowski powiedział: „W ciągu ośmiu lat nie raz pokazaliśmy, że to co było niemożliwe stało się możliwe”. Stwierdzenie to stało się następnie głównym hasłem kampanii pana Jana Zubowskiego – „Niemożliwe? Możliwe”. Zresztą przy każdej możliwej okazji występów w telewizji czy wypowiedziach udzielanych dla lokalnych mediów w ostatnich miesiącach, sam pan Prezydent, ale także jego zastępcy i rzecznik prasowy powtarzali te słowa jak mantrę. Czy rzeczywiście to hasło jest prawdziwe? Moim zdaniem stwierdzenie to jest delikatnie mówiąc chybione.

Mówiąc o tym, że „niemożliwe stało się możliwe” pan Jan Zubowski odnosi się przede wszystkim do realizowanych takich inwestycji jak rewitalizacja Żarkowa, budowa sieci infrastruktury technicznej na osiedlach Widziszów, Nosocice i Krzepów czy też remonty dróg i modernizacje placówek oświatowych. Stwierdzenie, że te zadania były „niemożliwe” do realizacji za poprzedników pana Prezydenta wskazuje wyraźnie na nieudolność rządzenia jego poprzedników oraz to, że to właśnie On – pan Jan Zubowski jest tym najlepszym gospodarzem Głogowa, który rozwiązuje problemy mieszkańców.

Faktycznie, inwestycje te są bardzo potrzebne miastu, jednakże pan Jan Zubowski i jego podwładni zapominają najwyraźniej o kilku ważnych faktach.
Okres, na który przypadła prezydentura pana Jacka Zielińskiego i pana Zbigniewa Rybki był dla Głogowa, ale też dla innych miast, okresem przełomowym – dla wszystkich samorządów otwierały się nowe szanse rozwoju – szanse na rozwiązanie problemów ekonomicznych, infrastrukturalnych i społecznych. Wielu z nas już nie pamięta jak Głogów wyglądał 10-20 lat temu. Wystarczy spojrzeć do archiwalnych już dokumentów, chociażby do „Strategii Rozwoju Głogowa” z maja 1998 r., „Planu Rozwoju Lokalnego Gminy Miejskiej Głogów” z lipca 2004 r. czy też Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Głogowa z 1998 r. i 2004 r. (dokumenty dostępne na stronie sit.glogow.pl) by zobaczyć czego w tamtych latach brakowało w Głogowie – nie było oczyszczalni ścieków, większość dróg była w katastrofalnym stanie, brakowało basenu, hali sportowej, brakowało mieszkań, szkoły wymagały pilnych modernizacji, brakowało terenów pod budownictwo mieszkaniowe, przemysłowe i usługowe, Stare Miasto, w tym ratusz miejski, leżało w gruzach, Głogów nie posiadał własnej uczelni wyższej. To za prezydentury poprzednika obecnego prezydenta powstała m.in. oczyszczalnia ścieków, odbudowano ratusz, uzbrojono w infrastrukturę techniczną i drogową Stare Miasto i Zachodnią Dzielnicę Przemysłową (obecnie tereny Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej), wybudowano halę widowiskowo-sportową, gruntownie zmodernizowano gmach Miejskiego Ośrodka Kultury, rozpoczęto modernizacje placówek oświatowych, powstały pierwsze budynki TBS, rozpoczęto na dużą skalę remonty i budowę dróg w mieście (chociażby ulicy księcia J. Poniatowskiego). Co oczywiste – inwestycje te wymagały olbrzymich nakładów finansowych, a sytuacja miasta nie była w tamtym okresie tak korzystna pod względem ekonomicznym jak dzisiaj.

Trzeba w tym miejscu również wskazać, że wiele inwestycji zrealizowanych za prezydentury pana Jana Zubowskiego, którymi się pan Prezydent obecnie szczyci, zostało zaplanowanych wiele lat wcześniej przez jego poprzednika. Dotyczy to chociażby takich inwestycji jak: „porządkowanie gospodarki wodno-ściekowej południowo-wschodniej części miasta Głogowa”, modernizacja ulicy Wojska Polskiego, Kazimierza Wielkiego czy ul. Budowlanych, budowa odcinka ulicy Henryka Głogowskiego, „tworzenie terenów rekreacyjno-sportowych przy obiektach sportowych”, termomodernizacja placówek oświatowych, zakończenie rewitalizacji fosy miejskiej, „budowa kompleksu sportowo – rekreacyjnego przy zbiegu ulic Kazimierza Wielkiego i Rudnowskiej”, „remont Zamku Książąt Głogowskich”. (wszystkie te zadania zapisane były w „Planie Rozwoju Lokalnego Gminy Miejskiej Głogów” z lipca 2004 r.). Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że tak głośny w obecnym czasie „problem Żarkowa” znany był od dawna, a rewitalizacja tej części miasta wraz z przebudową układu drogowego i wyznaczeniem nowych terenów pod budownictwo mieszkaniowe planowana była m.in. w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Głogowa z 2004 r.

Dlatego uważam, że ktokolwiek byłby prezydentem po panu Zbigniewie Rybce, prędzej czy później zrealizowałby te inwestycje, bo nie ma chyba mieszkańca Głogowa czy też lokalnego polityka, który stwierdziłby, że były one nam wszystkim niepotrzebne.

Mając na uwadze powyższe fakty, trudno, a nawet nie można zarzucić poprzednikom pana Jana Zubowskiego, a zwłaszcza panu Zbigniewowi Rybce, że nie realizowali inwestycji ważnych dla rozwoju miasta. Bez tych inwestycji Głogów wyglądałby dzisiaj zupełnie inaczej, a pan Jan Zubowski musiałby się dopiero z nimi zmagać i budowa przystani na Odrze czy rewitalizacja bloku koszarowego musiałyby poczekać. Ze względu na potrzeby miasta, ich ogrom oraz wysokie koszty finansowe, inwestycje były realizowane w określonej kolejności. Trudno też jednoznacznie wskazać, które były ważniejsze, a które należało odłożyć na później. Podobnie jest i teraz – pan Jan Zubowski dopiero planuje realizację konkretnych inwestycji potrzebnych miastu na kolejną kadencję (teatr, bulwar itd.), a można by – idąc tym samym torem, spytać, dlaczego nie zrobił tego wcześniej… Odpowiedź jest prosta – bo najpierw zrealizował przedsięwzięcia inne, jego zdaniem ważniejsze.

Podsumowując trzeba przyznać, że w tym kontekście powtarzane wszędzie i zawsze hasło „Niemożliwe? Możliwe” jest bardzo nietrafione, nieuzasadnione i co gorsza – bardzo niesprawiedliwe i obraźliwe.”

Z poważaniem
Przemysław Walendzik.