Głogowski park linowy na ukończeniu

0
2652
TutajGLOGOW.pl 2017-06-27 park linowy survivalowy ul. Rudnowska Głogów 07

Wczoraj w parku przy ul. Rudnowskiej udało nam się porozmawiać z pracownikami zajmującymi się instalacją elementów parku linowego. Według nich trwają ostatnie prace wykończeniowe. Jutro wszystko ma się zakończyć. Na dzień dzisiejszy całość robi olbrzymie wrażenie.

O powstaniu parku survivalowego w Głogowie pisaliśmy już 3 lata temu. Wówczas prezydent Rafael Rokaszewicz (wtedy jeszcze jako starosta) zgłosił wniosek dokumentacji projektowej. Minęły trzy lata. I oto jest. No, prawie. Wczoraj wieczorem rozmawialiśmy z pracownikami, którzy uwijali się przy instalacji lin i platform. Według nich już w środę park linowy ma zostać odebrany. A to oznacza, że mieszkańcy miasta niedługo będą mogli z niego korzystać.

Jak wioska z krainy fantasy

Park linowy jest częścią większego projektu – parku survivalowego. W jego skład wejdą m.in. ścieżki rowerowe i trasy dla biegaczy, w tym nordic walking. Minie jednak trochę czasu zanim całość zostanie ukończona. Tymczasem już sam park linowy robi duże wrażenie. Kolorowe dachy drewnianych altanek są widoczne z daleka. Pomiędzy nimi rozciągają się tunele z siatek, z licznymi przeszkodami i kładkami. Na drzewach zaś umocowano drewniane platformy, między którymi rozciągają się liny. Nie są to jednak zwyczajne liny. Właściwie nic nie jest tutaj zwyczajne. Wszystko jest niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju. Z daleka widok parku linowego skrytego między liśćmi nasuwa skojarzenia z jakąś osadą rodem z książek fantasy. Zwłaszcza te górne platformy, przywołujące dziecięce marzenia o własnej „bazie” na drzewie.

Wiekowy park, którego od zawsze jedyną atrakcją był strumień i ruiny dawnego Fortu Gwiazda już wkrótce stanie się centrum wyczynowo-sportowym. W dodatku na świeżym powietrzu. W zielonym i zdrowym otoczeniu. To znakomita informacja, dla osób które lubię poczuć adrenalinę. W dodatku park linowy rozciąga się na dość dużym terenie. Zajmuje niemal cały północno-zachodni kwartał parku przy ul. Rudnowskiej.

Łyżka dziegciu w beczce miodu

Niestety, nie obyło się ze bez pewnych zgrzytów. Otóż w trakcie wczorajszej rozmowy z pracownikami okazało się, że ginie im sprzęt. Nie są to wprawdzie jakieś wielkie straty, ale jednak są. Przykładowo, wczoraj jakaś kobieta przyszła i zabrała belki drewniane. W nocy ktoś zabrał kawałek platformy.

Pracownicy obawiają się też o bezpieczeństwo parku linowego. Nie da się ukryć, że otaczające go zadrzewione tereny były i są miejscem wielu alkoholowych libacji. Ponadto w nocy park jest w ogóle nieoświetlony, więc łatwo w nim o anonimowość. Pracownicy podali przykład sprzed kilku dni. Otóż drogą przy parku linowym przechodził jakiś mężczyzna. Był podpity. Podszedł do pracujących i zapytał: „Czy te liny i siatki dobrze się palą?”