“Czuję się głogowianinem” – rozmowa z Mateuszem Hałambiec

0
1312

Od pięciu lat występuje w pomarańczowo-czarnych barwach. Urodził się w Krośnie Odrzańskim, gdzie stawiał swoje pierwsze, piłkarski kroki. W Głogowie zdążył się już zadomowić. To tu się ożenił, zamieszkał i także tu urodziła mu się córka. Mateusza Hałambiec to aktualnie najdłużej grający w Chrobrym Głogów piłkarz. Czy spodziewał się tak dobrej rundy w wykonaniu swojego zespołu?

S.Górski – Wiedziałeś, że będzie tak dobrze?

M.Hałambiec – Wiedziałem, że ciężka praca którą wykonujemy w końcu zaowocuje. Ustabilizowaliśmy naszą kadrę, dzięki czemu, mogliśmy popracować nad zgraniem się. A co do wyniku, to nie wybiegałem tak daleko myślami, skupiałem się tylko i wyłącznie na szlifowaniu formy i grze w kolejnych meczach. Ale odpowiadając na twoje pytanie. (myśli) Nie, nie zastanawiałem się nigdy nad tym, że możemy pograć tak dobrze.

S.Górski – Grasz w tym klubie najdłużej. Jakie zmiany zaszły w ostatnich latach?

M.Hałambiec – To mój piąty rok w klubie. Odkąd przyszedłem zaszło bardzo dużo zmian. Na szczególną uwagę zasługuje ostatnie pół roku, kiedy to Przemysław Bożek został dyrektorem. Od tego czasu wszystko zaczęło wyglądać coraz lepiej, a od jakiegoś czasu wszyscy tworzymy jedną, zgraną paczkę. Oby to trwało jak najdłużej.

S.Górski – W Głogowie spędziłeś już pięć lat. Jak głęboko się z nim związałeś?

M.Hałambiec – Bardziej niż mogłem się spodziewać. Urodziła mi się tu córka, ożeniłem się, mieszkam tu. Czuje się głogowianinem.

Jak oceniasz swoją osobę w tej rundzie?

M.Hałambiec – Każde kolejne zwycięstwo sprawiało, że przysłowiowy głód piłki wzrastał. Czułem się bardzo dobrze, wierzyłem we własne  możliwości. To zasługa pracy sztabu szkoleniowego. A jak wypadłem… Nie mi to oceniać, ale mam nadzieję, że nie zawiodłem.

S.Górski – Czego powinienem Ci życzyć na przerwę zimową i rundę rewanżową?

M.Hałambiec – Zdrowia, które z całą pewnością się przyda.

S.Górski – Tego Ci życzę 🙂