Komu pomaga Szlachetna Paczka

0
1590
2013-12-09-historia-jednej-rodziny-szlachetna-paczka@Glogow-fot.D.Jeczmionka-01-

Wczoraj na portalu pisaliśmy o finale Szlachetnej Paczki, dzisiaj przedstawiamy historię jednej z obdarowanych rodzin.

Świat runął w jednej chwili

Pan Tomasz i Pani Iwona wspólnie wychowują dwójkę dzieci – dziesięcioletniego Janka i ośmioletnią Roksankę. W czerwcu tego roku rodzinę dotknęło nieszczęście – u dziewczynki wykryto nowotwór złośliwy mózgu. Od tamtej pory rozpoczęła się rozpaczliwa walka o życie Roksanki. Dziewczynka przeszła już operację usunięcia guza i jest w trakcie radioterapii. Roksanka, która jeszcze parę miesięcy temu była zdrową radosną dziewczynką teraz jest niepełnosprawnym dzieckiem, które ma problemy z mową i poruszaniem się. Świat Tomasza i Iwony w jednej chwili runął.

Choroba córki przyczyniła się do pogorszenia sytuacji materialnej rodziny. Pani Iwona nie pracuje, gdyż zajmuje się córką. Rodzina utrzymuje się z wynagrodzenia za pracę pana Tomasza i zasiłków pielęgnacyjnych i rodzinnych. Wydatki związane z leczeniem córki są bardzo duże. Dodatkowo rodzina spłaca kredyt hipoteczny, który w 2008 r. zaciągnęła na remont mieszkania. Mimo trudnej sytuacji rodzina nie narzeka i nie użala się nad sobą. Mają tylko jeden cel – wyleczyć Roksankę.

Aniołki i kartki z życzeniami zrobiliśmy sami

Do projektu Szlachetnej Paczki rodzina została włączona przez jedną z wolontariuszek, która znała trudną sytuację Tomasza i Iwony. Na darczyńców nie trzeba było długo czekać. Paczkę dla rodziny przygotowały przedszkolaki z Przedszkola “Poziomka” wraz z rodzicami ,  opiekunką grupy i jej rodzina. Pomogli także sąsiedzi i parę innych osób.

“To jest wyjątkowa grupa dzieci i wyjątkowi rodzice wystarczyło tylko rzucić hasło, że robimy paczkę i od razu była zgoda” – mówi Stasia Szynkarek, opiekunka przedszkolaków i zarazem wolontariuszka zajmująca się rodziną.

Nikogo nie trzeba było namawiać i przekonywać, że warto -“Rzucone zostało hasło Szlachetna Paczka i od razy wykonałam krótkie telefony do innych rodziców i bez zastanowienia ofiarowali swoją pomoc” – opowiada Malwina Jacuś, mama 6-letniej Oliwii.

Wszyscy przez trzy tygodnie przynosili produkty żywnościowe środki czystości, odzież. W paczce znalazł się także różowy telefon, o którym marzyła Roksanka.

“Jeden z naszych kierowców w firmie dał taką propozycję, żeby złożyć się i uzbierać pieniądze, które będą stanowić miesięczną ratę kredytu hipotecznego” – mówi Malwina Jacuś.

Przedszkolaki radośnie pakowały paczki dla rodziny. “Dzieci mimo swojego młodego wieku chcą się czuć bardzo potrzebne i chcą pomagać” – dodaje Stasia Szynkarek.

6-latki z Poziomki wiedzą, że warto pomagać sprawia to przyjemność.“Zrobiliśmy sami aniołki i kartki z życzeniami dla Roksanki i jej rodziny” – radośnie opowiada 6-letnia Oliwia.

2013-12-09-historia-jednej-rodziny-szlachetna-paczka@Glogow-fot.D.Jeczmionka-01-

To jest niemożliwe…

Nadszedł dzień finału i czas wręczenia paczek. Wszyscy się denerwowali bo nigdy nie wiadomo jak zareaguje rodzina. Przed domem na wolontariuszy czekał już Pan Tomasz, a pierwsze słowa jakie wypowiedział, gdy zobaczył samochody wypełnione prezentami brzmiały: “To nie jest możliwe”.

Pan Tomasz płakał, dzieci zaniemówiły, a na twarzy Pani Iwony było widać radość i wzruszenie.

Czy te święta będą dla nich szczęśliwe? To przede wszystkim będzie zależało od stanu zdrowia Roksanki, która 23 grudnia jedzie na kolejną radioterapię. Co dała im Szlachetna Paczka? Spokój, że nie będą musieli martwic się o jedzenie, o zapłacenie kolejnej raty kredytu, a przede wszystkim wiarę w to, że mogą liczyć na pomoc innych ludzi.

2013-12-09-historia-jednej-rodziny-szlachetna-paczka@Glogow-fot.D.Jeczmionka-01-

2013-12-09-historia-jednej-rodziny-szlachetna-paczka@Glogow-fot.D.Jeczmionka-02-