Pożar w Białołęce

0
1161

Wczoraj (28 stycznia) około godziny 19.00 strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Głogowie otrzymali informacje o palącej się wiacie z belami sprasowanej słomy. Zdarzenie miało miejsce w Białołęce (Gmina Pęcław). Pożar był na tyle poważny, że jeszcze dzisiaj (29 stycznia) rano na miejscu pracowało pięć jednostek straży pożarnej, które pilnowały, aby nie doszło do kolejnego pożaru.

Wczoraj (28 stycznia) w miejscowości Białołęka (Gmina Pęcław) doszło do poważnego pożaru. Około godziny 19.00 strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Głogowie otrzymali informacje o palącej się wiacie, w której znajdowały się bele sprasowanej słomy. – Pożar był na tyle poważny, że częściowo zawaliła się wiata, w której znajdowała się słoma. Nie wiemy na razie ile słomy znajdowało się pod tą wiatą. Wiadomo jednak, że jej powierzchnia to około 600 metrów kwadratowych – mówi Mirosław Ołówek, dyżurny z powiatowego stanowiska kierowania straży pożarnej w Głogowie. W czasie pożaru nie wystąpiło żadne zagrożenie życia lub zdrowia dla ludzi. W okolicy wiaty znajdowało się, co prawda około sto sztuk była jednak szybko zostały one przetransportowane w inne miejsce. – Na miejscu pożaru w sumie pracowało 18 jednostek straży pożarnej. Dwie jednostki pochodziły z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Głogowie. Pozostałe szesnaście jednostek to jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych w terenu Powiatu Głogowskiego – dodaje Mirosław Ołówek. Pożar był na tyle poważny, że gaszony był przez całą noc. Także dzisiaj (29 stycznia) na miejscu pracowały jednostki straży pożarnej. O godzinie 10.00 na miejscu znajdowało się jeszcze pięć jednostek. – Pożar słomy ma to do siebie, że trudno go ugasić i czasami po wielu godzinach potrafi ponownie wzniecić się pożar. Zadaniem strażaków jest, więc zabezpieczenie miejsca i w ramach potrzeby ponownie gasić miejsce pożaru – tłumaczy Mirosław Ołówek.

Na razie nie są jeszcze znane przyczyny wybuchu pożaru.