Biesiada z okazji święta Trzech Króli

0
1066

Wczoraj (6 stycznia) obchodzone było święto Trzech Króli. W tym dniu w 97 miastach w całej Polsce, ale także poza jej granicami odbyły się orszaki Trzech Króli. W tym roku po raz pierwszy taki orszak miał miejsce także w Głogowie oraz w Lubinie. Jednak święto Trzech Króli można było także obchodzić w inny, równie wesoły, sposób. Ksiądz Piotr Matus z parafii świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza zaprosił mieszkańców Gminy Jerzmanowa na wspólne biesiadowanie i śpiewanie kolęd.

Każdy powód jest dobry żeby spędzić czas w rodzinny gronie i odpocząć nieco od naszych codziennych obowiązków. Ostatnio taką okazje mieliśmy w czasie świąt Bożego Narodzenia, kiedy przy choince i kolacji wigilijnej można było porozmawiać, pośmiać się i razem pośpiewać kolędy. Podobna atmosfera towarzyszyła wczorajszej (6 stycznia) biesiadzie, która zorganizował ksiądz Piotr Matus z parafii świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Jerzmanowej. Mieszkańcy Gminy Jerzmanowa zostali zaproszeni do Bądzowa, gdzie mieli okazje na wspólne kolędowanie i pieczenie kiełbasek nad ogniskiem. – Mieliśmy taki plan żeby przejść z Jerzmanowej do Bądzowa w takim naszym pochodzie lokalnym. Niestety pogoda nam nie dopisała i postanowiliśmy zebrać się żeby pod dachem pośpiewać kolędy. Ludzie przygotowali też grochówkę, kiełbaski, kawę i herbatę i wszystko odbywa się w takiej biesiadnej atmosferze. Są tutaj też dzieci, które przebrały się za mędrców ze Wschodu, czyli Kacpra, Melchiora i Baltazara – mówi ksiądz Piotr Matus, proboszcz parafii świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Jerzmanowej. W Bądzowie, więc odbyło się spotkanie rodzinne i wielopokoleniowe. –Miałem nadzieje, że będzie śnieg to wtedy byłyby kulig. Co roku staram się jednoczyć w ten sposób parafian. W zeszłym roku szliśmy z Ruszowic do Jaczowa i to w Jaczowie odbyła się biesiada – dodaje ksiądz Piotr Matus.

Na biesiadzie pojawili się także strażacy z Gminy Jerzmanowa, których ksiądz Piotr Matus chciał uhonorować za współprace i pomoc w organizowaniu wszelkich przedsięwzięć. – Jesteśmy bardzo wdzięczni proboszczowy, że o nas nie zapomniał. My ze swojej strony staramy się zawsze pomagać. Dzisiaj też jest bardzo miła uroczystość. Taka rodzinna i można spotkać tu wiele życzliwych osób, uśmiechniętych. My jesteśmy otwarci i chętnie rozmawiamy z dziećmi. Możemy też dać im do przymierzenia kurtkę, czy czapkę – mówi Sławomir Kurek z Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaczowie.