Historia jazzu na okładkach

0
1220

W ubiegły piątek (23 listopada) w Galerii Edukacji Twórczej Miejskiego Ośrodka Kultury odbył się finisaż wystawy pod nazwą “Winylowa Historia Polskiego Jazzu. Z kolekcji Andrzeja Winiszewskiego”. Mieszkańcy Głogowa od 5 października mieli okazje oglądać okładki winylowych płyt. A w czasie finisażu można było nawet wygrać kolekcje płyt.

Andrzej Winiszewski jest muzykiem, dziennikarzem radiowym, ale przede wszystkim miłośnikiem jazzu. Jest zbieraczem i kolekcjonerem wszystkich śladów jazzu w literaturze, historii, filmie, czasopiśmiennictwie i kulturze współczesnej. I właśnie takie “ślady jazzu” mieszkańcy Głogowa mogli oglądać na wystawie zorganizowanej w ramach 28. Głogowskich Spotkań Jazzowych. Na wystawie prezentowane były oryginały okładek winylowych płyt. – Andrzej Winiszewski towarzyszy nam przy Głogowskich Spotkaniach Jazzowych. Bardzo cieszę się, że pan Andrzej udostępnił nam swoją kolekcje płyt winylowych. Niektóre z nich ukazały się także na płytach CD. Jest to ciekawe wspomnienie, ale także powrót do korzeni muzyki jazzowej. – mówi Barbara Marańczak – Piechocka, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie. – Ta wystawa jak ta to nie jest coś tradycyjnego. Tutaj trzeba usiąść, czasami posłuchać muzyki, poczytać. Cała magia okładek nie jest tylko w tym jak one wyglądają, ale także w tym, o czym mówią i o czym opowiadają. Z każdą z tych okładek wiążę się jakaś historia. W mojej kolekcji są takie płyty, które są najdroższe, bo po prostu kupione za duże pieniądze na jakieś aukcji. Są to na przykład płyty Komedy, Trzaskowskiego. Ja swoje zbieractwo rozpocząłem, kiedy byłem w liceum. Był to moment, kiedy płyty analogowe stawały się przeszłością. Można, więc je było kupować w sklepach muzycznych na kilogramy. Dzięki temu ja dzisiaj mam płyty, które są praktycznie już niedostępne. Jeśli jednak miałbym wybrać tą jedną, którą wziąłbym na bezludną wyspę to byś się bardzo wahał. Wybrałbym pewnie albo Skleroptak Jana Ptaszyna Wróblewskiego albo Time Killers, który uwielbiam i który zdarłem już chyba w trzech egzemplarzach. Są oczywiście takie płyty, których jeszcze nie mam, a bardzo chciałbym mieć. Na tej wystawie jest sześć okładek, których nie ma, a bardzo chciałbym mieć. I te okładki są wypożyczane z innych kolekcji – mówi Andrzej Winiszewski, dziennikarz muzyczny i miłośnik jazzu.

Tradycją wernisażów i finisażów, które odbywają się w Galerii Edukacji Twórczej Miejskiego Ośrodka Kultury jest loteria. Artysta prezentujący się na wystawie przekazuje jedną prace, którą można wygrać po kupieniu losu. Tym razem do wygrania był zbiór płyt Komedy prosto z kolekcji Andrzeja Winiszewskiego.