Jarosław Klus: Skażona żywność musi zniknąć z rynku

0
1373
2014-11-13-Jarosław Klus-prezes Stowarzyszenia ProNatura

Działacze Stowarzyszenia ProNatura domagają się od władz samorządu powiatowego utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania wokół Huty. Ich zdaniem, dzięki temu z rynku zniknie skażona żywność roślinna, która trafia do konsumpcji. Jednak podjęcie takiej uchwały nie należy do kompetencji rady powiatu.

11 lipca została nowelizowana ustawa o ochronie środowiska, która weszła w życie 5 września. –„W nowelizacji zostały ujęte ważne dla mieszkańców powiatu zmiany. Znowelizowana ustawa  zobowiązuje radnych powiatu głogowskiego do przyjęcia uchwały tworzącej wokół Huty obszaru ograniczonego użytkowania” – twierdzi Jarosław Klus prezes Stowarzyszenia ProNatura.

Na obszarze ograniczonego użytkowania nie będzie można uprawiać roślin spożywczych, które trafiają do konsumpcji. Rolnicy mogliby natomiast uprawiać na tym terenie rośliny przemysłowe – „Rośliny przemysłowe mogłyby być odbierane przez kombinat do produkcji biogazu. To byłoby korzystne dla obu stron, my mielibyśmy gdzie oddawać swoje produkty, kombinat miałby zieloną energię i w konsekwencji zeszłaby z rynku żywność skażona” – mówi Ludwik Twardochleb, członek zarządu Izby Powiatowej, rolnik z Grodźca Małego i członek Stowarzyszenia.

Jak dodaje Jarosław Klus region zyskałby też wzrostem podatku od nieruchomości gruntów, który musiałby płacić kombinat. – „Obecnie rolnik płaci ok. 150 zł za hektar, jeśli natomiast tereny te słałyby się przemysłowe to KGHM płaciłby  8.400 tysięcy za hektar.”

Jak zapowiadają działacze Stowarzyszenia najważniejszym celem ProNatury są teraz działania, które mają doprowadzić do zrealizowania przez władze samorządowe przepisów ustawy. Obszar ograniczonego użytkowania miałby objąć teren ok. 7 tysięcy hektarów na którym znajduje się ok. 500 gospodarstw produkujących żywność.

– „Jeżeli władze miasta jak i starostwa nie zrealizują tych ustawowych rzeczy, będziemy wnioskowali, aby wszyscy mieszkańcy poparli nasze działania w celu utworzenia takiego obszaru. Utworzenie takiego obszaru ma na celu przede wszystkim eliminację skażenia do minimum.” – zapowiada Jarosław Klus

Problem w tym, że Rada Powiatu nie ma uprawnień, które pozwalałyby na utworzenie takiego obszaru  –„To nie należy do kompetencji rady powiatu. Wprowadzenie strefy ograniczonego użytkowania jest zadaniem dla marszałka województwa” – mówi rzecznik starostwa Bartłomiej Adamczak i dodaje, że urzędnicy muszą przede wszystkim przestrzegać przepisów.

Członkowie Stowarzyszenia twierdzą co innego. Uważają, że władze powiatu głogowskiego nie zabiegają o wprowadzanie uchwały, bo boją się narazić władzom KGHM-u – „Lepiej wziąć z Fundacji Polska Miedź groszowe pieniądze na place zabaw i wyjazdy dla dzieci niż spojrzeć prawdzie w oczy nad skutkami działalności kombinatu” – twierdzi Klus.

A co na ten temat mówi ustawa? Artykuł 135 ustawy 1 o Ochronie Środowiska brzmi: „Obszar ograniczonego użytkowania dla przedsięwzięcia mogącego zawsze znacząco oddziaływać na środowisko w rozumieniu ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, lub dla zakładów, lub innych obiektów, gdzie jest eksploatowana instalacja, która jest kwalifikowana jako takie przedsięwzięcie, tworzy sejmik województwa, w drodze uchwały.

Obszar ograniczonego użytkowania dla zakładów lub innych obiektów, niewymienionych w ust. 2, tworzy rada powiatu w drodze uchwały.”

Skażona żywność

Jak mówi Alicja Mochol-Kędziora z Dolnośląskiej Izby Rolniczej, od pięciu lat trwają zabiegi o to, żeby wyłączyć z rynku konsumenckiego skażoną żywność, która jest uprawiana na terenach położonych w obszarze skażenia. Członkowie stowarzyszenia ProNatura zarzucają zarówno władzom starostwa, wójtom powiatu głogowskiego jak i prezydentowi miasta, że nic nie robią, aby zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska.

Stowarzyszenie ProNatura kwestionuje też sposób badań prowadzonych przez Starostwo  – „Powinny być badane rożne produkty i gatunki. W ostatnich wynikach, badano tylko pszenicę dlatego wskaźniki nie były przekroczone” – mówi Ludwik Twardochleb. Twierdzą też, że badania powinny być wykonywane co dwa lata.

Starostwo odpiera te zarzuty – „Starostwo nie ma obowiązku wykonywania co dwa lata badań. Badania sa aktualizowane. Mamy badania sprzed trzech lat, które są ciągle aktualne (…) w ciągu tak krótkiego okresu nic się nie zmieniło.” – wyjaśnia Bartłomiej Adamczak. „W ostatnich badaniach pobieraliśmy ok. 900 próbek, które pobieraliśmy z terenu wokół Huty i te badania są jak najbardziej aktualne” – dodaje rzecznik.

Ważna jest też kwestia pieniędzy. Przeprowadzenie takich badań to koszt ok. 260 tysięcy złotych.

Znowelizowana ustawa wprowadza natomiast obowiązek przygotowania przez Starostwo Powiatowe wykazu miejsc zanieczyszczonych historycznie. Rzecznik Starostwa zapowiada, że taki wykaz będzie przygotowany i dostarczony Dyrektorowi Regionalnemu Ochrony Środowiska.

 „Wykaz zostanie przygotowany w momencie jak do ustawy zostaną uchwalone przepisy wykonawcze. Muszą wejść przepisy ministerialne, które będą nam systematyzować pracę. Jak tylko to zostanie zrobione to my przystąpimy do przygotowania takiego wykazu.” – wyjaśnia Adamczak.

Walka z KGHM

Walka Stowarzyszenia ProNatura z Hutą Miedzi  trwa już od kilkunastu lat. W 1999 roku Stowarzyszanie złożyło skargę do Strasburga na brak zapobiegania degradacji środowiska przez KGHM. „Skarga była przygotowana, brakowało dosłania tylko kilku dokumentów. Jednak ówczesny prezes Stowarzyszania ProNatura wycofał skargę, po czym został pracownikiem KGHM-u, a sprawy Stowarzyszenia na kilka lat zostały wstrzymane” – mówi Ludwik Twardochleb.

Teraz działacze Stowarzyszania zamierzają wznowić skargę. Czekają też na wyrok sądu w sprawie zaskarżenia pozwolenia zintegrowanego KGHM – „Odwołaliśmy się od decyzji pozwalającej na budowę nowych instalacji na terenie Huty” – informuje Jarosław Klus.

Działacze zapowiadają również podjęcie dalszych kroków prawnych jeżeli uchwała w sprawie wydzielenia obszaru ograniczonego użytkowania nie zostanie podjęta – „Będziemy składać skargę na bezczynność urzędniczą.”

Przypomnijmy, że w marcu tego roku do Starostwa Powiatowego trafiło pismo, w którym działacze Stowarzyszenia domagali się zamknięcia Huty Miedzi Głogów.

Teraz jednak zmienili swoje stanowisko – „My nie chcemy zamknięcia Huty. My chcemy tylko podjęcia działań ograniczających zanieczyszczenie na naszym terenie” – mówi prezes Stowarzyszenia ProNatura.