Syn pierwszego technika kryminalistyki autorem książki o głogowskiej policji

0
1352
2014-07-17-promocja książki o głogowskiej policji@Komeda Policji@Głogów-003

Cztery lata zbierania informacji, materiałów, zdjęć i wspomnień osób, które przed laty służyły w głogowskiej milicji i policji. Efektem tej pracy jest 256-stronicowa książka o głogowskiej policji zatytułowana „Służba niejedno ma imię – Z dziejów głogowskiej milicji i policji w latach 1945 – 2014”. Pełna wspomnień i zdjęć, które autor zdobył docierając do setek osób pracujących w policji i ich rodzin. Autorem książki jest historyk Wiesław Maciuszczak, syn pierwszego w Głogowie technika kryminalistyki głogowskiej policji.

24 lipca przypada 95 rocznica powołania Policji Rzeczypospolitej Polski. Z okazji rocznicy, w ubiegłym tygodniu w Komendzie Powiatowej Policji w Głogowie, miała miejsce prezentacja książki „Służba niejedno ma imię – Z dziejów głogowskiej milicji i policji w latach 1945 – 2014” autorstwa Wiesława Maciuszczaka.

Wiesław Maciuszczak jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, historykiem zajmującym się historią wojskowości Dolnego Śląska. Choć od wielu lat mieszka w Lublinie to z Głogowem jest bardzo związany. Jest także członkiem Towarzystwa Ziemi Głogowskiej.

Praca Wiesława Maciuszczaka jest zarysem historii głogowskich służb mundurowych. Od burzliwych początków związanych z powstawaniem polskiej administracji państwowej w roku 1945, aż do czasów współczesnych.

Autor ze szczególną wnikliwością dotarł do nielicznych świadków i dokumentów tamtych czasów. Udział w powstawaniu książki miało wiele osób i instytucji. Książka zawiera ponad 240 ilustracji, większość z nich to zdjęcia oryginalne, pozyskane dzięki członkom rodziny byłych milicjantów i policjantów.

Zbieranie materiałów i informacji do książki trwało blisko cztery lata i jak twierdzi sam autor jeszcze się nie zakończyło. „Wiele materiałów wciąż jeszcze do mnie napływa, a ja nie mam odwagi przyznać się, że książka już została wydana” – śmieje się Wiesław Maciuszczak.

Dlaczego o głogowskiej policji?

Do napisania książki przekonał Wiesława Maciuszczaka Zdzisław Rogala, wieloletni policjant w Komendzie Policji w Głogowie, a później Komendant Policji w Górze.

To własnie Zdzisław Rogala zapytał Wiesława Maciuszczaka, dlaczego nie ma książki o policji? – „Wtedy zaczęliśmy myśleć jak wydać tę książkę” – opowiada Maciuszczak.

Pisanie książki o głogowskiej policji to także powrót do wspomnień związanych z osobistym życiem historyka. Bowiem pierwszym technikiem kryminalistyki w Głogowie był porucznik Mieczysław Maciuszczak, ojciec pana Wiesława, stąd, jak mówi Wiesław Maciuszczak, jego sentyment do głogowskiej milicji i policji.

W 2011 roku, inicjatywę wydania książki podjął ówczesny komendant powiatowy, Jacek Kaczmarek, a dokończył obecny Komendant Krzysztof Sidorowicz.

„Książka ta spełnia dwa zasadnicze cele. Po pierwsze, mówi o historii i dniu dzisiejszym, o wydarzeniach i ludziach, którzy dbali o fundament życia, każdego człowieka jakim jest bezpieczeństwo. Po drugie jest hołdem złożonym wszystkim, którzy wczoraj i dziś czynili i czynią sobie zaszczyt noszenia granatowego munduru” – tak o książce mówi mł. insp. Krzysztof Sidorowicz, Komendant Powiatowy  Policji w Głogowie.

Książka nie jest nudna

Jak zaznacza Pan Wiesław, książka nie jest dziełem naukowym – „Książka jest łamana bardzo dynamicznie, zdjęcia są włamywane w tekst. Na niebieskich tłach są wspomnienia oraz materiały i opisy wydarzeń. Wiele materiałów, które do mnie spływały czytałem z głębokim zainteresowaniem, bo to są ciekawe opowieści” – opowiada autor książki.

Zdaniem Bogdana Kalety, ta książka jest cegiełką w naszej historii regionalnej – „My staraliśmy się być obiektywni i pokazać to, co było najciekawsze w pracy policji i milicji. Czytając tę książkę, można zauważyć, że to nie jest praca skierowana tylko i wyłącznie do środowiska. Każdy może ją przeczytać i coś ciekawego się z niej dowiedzieć” – zauważa Bogdan Kaleta, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.

„Czytając historię opisaną w tej książce, trudno oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę wiele się nie zmieniło. Dziś trochę inaczej wyglądamy, dysponujemy innym sprzętem to zadania milicjantów, policjantów są takie same” – mówi mł. insp. Krzysztof Sidorowicz.

W książce opisany jest także ten trudny okres w historii głogowskiej policji związany z okresem komunizmu – „Opowiadamy w niej o wszystkich faktach, zarówno tych chlubnych, jak i tych niechlubnych, związanych z funkcjonowaniem milicji w poprzednim ustroju” – opowiada Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.

Książka oprócz rysu historycznego, faktów i informacji zawiera wiele interesujących opowieści i wspomnień. Oto jedno z nich – wspomnienie Zdzisława Rogali:

„Park nad strumykiem Sępolno, zwanym po prostu Strumykiem wielokrotnie w latach siedemdziesiątych był miejscem gwałtów i rozbojów. Było tu kilka często uczęszczanych przejść między osiedlami Hutnik I i Hutnik II. Naszą uwagę przykuła powtarzalność przestępstw. Przestępca atakował we wczesnych godzinach rannych samotne kobiety. Wytypowaliśmy podejrzanych, organizowaliśmy zasadzki i obserwacje. Bez skutku. Ale w wyniku podjętych działań operacyjnych, otrzymaliśmy sygnał, że sprawcą może być mieszkaniec Głogowa i tu padło imię i nazwisko, zamieszkały w jednym z okolicznych domów. Zatrzymaliśmy go i przystąpiliśmy do pierwszych czynności procesowych. Wprowadzane kobiety rozpoznawały jednomyślnie w okazywanym sprawcę. Niektóre na widok mężczyzny mdlały. Zgromadzone materiały dały prokuraturze podstawę do wydania nakazu tymczasowego aresztowania. Mimo, iż podejrzany uporczywie nie przyznawał się do winy. Zdarzenia nad strumykiem ustają. Choć niektóre karty drogowe z dokumentacji PKS-u, gdzie sprawca pracował, dawały mu alibi, byliśmy przekonani, że zatrzymaliśmy właściwą osobę. Po siedmiu miesiącach szok – tą samą metodą na terenie pobliskiej Góry, nieznany sprawca zaatakował kolejne kobiety. Podjęliśmy współpracę z kolegami z Góry. Dość szybko ujęliśmy sprawcę. Nasze zdziwienie nie miało granic, kiedy te mdlejące ponad pół roku temu na widok osadzonego kobiety, w obecnym zatrzymanym również rozpoznały przestępcę. Po porównaniu okazało się, że oba mężczyźni, byli bardzo podobni do siebie. Prawdziwy sprawca pochodził z Góry. W Głogowie pomieszkiwał okresowo i wtedy przebywał u siostry na Hutniku II. Pracował w Hucie Miedzi. Sąd skazał go na 12 lat więzienia. Wcześniej aresztowany mężczyzna natychmiast opuścił miejsce odosobnienia, otrzymał odszkodowanie i nasze przeprosiny. Niestety na pewno nic nie zwróciło mu przebytej traumy związanej z pobytem w areszcie i upokorzeniem. To zdarzenie uzmysłowiło mi jak dokładni powinniśmy być w naszych działaniach”.

Wspomnienie Zdzisława Rogali to jedno z kilkudziesięciu jakie znalazły się w książce.

Na razie książka została wydana w kilkudziesięciu egzemplarzach przez Zarząd Terenowy NSZZ Policjantów w Głogowie. Książki trafiły w ręce wszystkich osób, które przyczyniły się do jej powstania. Kilka egzemplarzy trafi też do głogowskiej biblioteki. Jak zapewnił Bogdan Kaleta , jeśli będzie większe zainteresowanie i środki na wydanie to książka zostanie dodrukowana.

zdjęcie 2014-07-17-promocja książki o głogowskiej policji@Komeda Policji@Głogów001