W wypadku w kopalni ZG Rudna nie zawinili ludzie

0
1379
zdjęcie 2014-03-01-sad-rejonowy@Lubin-230100

Prokuratura Rejonowa w Lubinie zakończyła postępowanie w sprawie wypadku w kopalni ZG “Rudna” w Polkowicach, jaki miał miejsce 19 marca 2013r. Na skutek silnego wstrząsu uwięzionych zostało 19 górników, których uwolniono dopiero po kilku godzinach. Śledztwo zostało umorzone, gdyż nie stwierdzono naruszeń zasad bezpieczeństwa przez pracodawcę.

Prowadzone śledztwo miało na celu ustalenie, czy osoby odpowiedzialne w zakładzie pracy za BHP nie ponoszą odpowiedzialności za wypadek, który miał miejsce 19 marca ubiegłego roku. Wtedy to doszło do silnego wstrząsu, który wraz z wstrząsami wtórnymi trwał około 4,5 minuty i miał duży promień oddziaływania. Po wnikliwym śledztwie postępowanie umorzono, gdyż nie stwierdzono naruszeń przez pracodawcę zasad bezpieczeństwa.

W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników, spośród których 22 wycofało się samodzielnie, 1 uwolniono, natomiast 19 zostało odciętych w jednym z wyrobiskach eksploatacyjnych. Około godz. 5.00 rano ratownicy dotarli do odciętej załogi i wyprowadzili górników na powierzchnię.

Spośród 42 osób, których życie i zdrowie było zagrożone na skutek uderzeń przez odłamki skalne dynamicznie wyrzucane z ociosów i wypiętrzonych spągów, 6 pracowników doznało obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na okres powyżej 7 dni, a 11 – na okres poniżej 7 dni. Były to głównie stłuczenia głowy, urazy kręgosłupa, a także otarcia głowy i tułowia. Część z pokrzywdzonych doznała silnego stresu pourazowego.

“Przeprowadzone śledztwo doprowadziło do ustalenia, że do tąpnięcia nie doszło na skutek naruszenia przepisów i zasad techniki górniczej przez osoby odpowiedzialne za przestrzeganie w kopalni przepisów BHP. Jego powodem było dynamiczne i nietypowe – z uwagi na swoją siłę i zasięg – uaktywnienie się Uskoku Rudnej Głównej” – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Jak zapewniają specjaliści z KGHM-u tąpnięcie miało charakter samoistny i przy obecnym stanie wiedzy nie było możliwe do przewidzenia, pomimo prowadzonych pomiarów i obserwacji górotworu. Ich zdaniem obecnie brak jest niestety w pełni skutecznego systemu sygnalizacji tego typu zagrożenia.

“W związku z nie stwierdzeniem po stronie pracodawcy naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny śledztwo umorzono. Pokrzywdzeni w tej sprawie górnicy nie złożyli zażalenia, co oznacza, że decyzja kończąca postępowanie jest prawomocna” – dodaje Liliana Łukasiewicz.