Dziś tłusty czwartek, czyli dzień, w którym objadanie się jest dozwolone, a nawet wskazane. W ten dzień bowiem – według jednego z przesądów – każdy powinien zjeść pączka, aby zapewnić sobie powodzenie w życiu.
Z marmoladą, z różą, z czekoladą, ajerkoniakiem, lukrowane, z posypką lub ze skórką pomarańczową. Trzeba by długo wymieniać, aby spisać wszystkie pomysły na pączki. Tak jak rodzajów i przepisów na pączki jest wiele, tak i ceny bywają różne. Zwykle wahają się między 1.30 a 1.80 zł. W jednym z głogowskich supermarketów można jednak dziś kupić pączki już za 44 grosze – “Ludzie biorą po kilkadziesiąt sztuk, nie wiem czy są takie dobre czy cena jest kusząca … ja sama kupiłam całą paletę, bo dzisiaj z rodziną będziemy się objadać tylko pączkami” – mówi jedna z klientek marketu.
Mimo, że na co dzień większość osób, które liczą kalorie raczej nie mogą pozwolić sobie na objadanie się pączkami, to jednak dzisiaj jest ten wyjątkowy dzień, kiedy nie wypada nie zjeść chociaż jednego pączka. Tłusty czwartek to przecież tradycja. Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło. Poza tym jest to czwartek przed długim postem, który rozpoczyna ostatni tydzień karnawału.
Jeden pączek, w zależności od nadzienia, to nawet 400 kalorii. Biorąc pod uwagę, że przeciętny Polak zjada w tłusty czwartek 2,5 pączka, wiele osób ma później ambicję wyzerować niekorzystny bilans i spalić nadmiar przyswojonego tłuszczu. To z kolei nie lada wyzwanie: aby spalić równowartość kaloryczną 1 pączka, można na przykład: biec przez pół godziny z prędkością 11 km/h, pływać kajakiem przez godzinę, malować ściany przez 2 godziny czy też robić na drutach przez 4 godziny. Powrót do formy można jednak rozłożyć w czasie, w końcu nie bez powodu zaraz po tłustym czwartku czeka nas 40-dniowy post. Warto jednak posłuchać dietetyków, którzy twierdzą, że tak jak przez jeden dzień nie można schudnąć, tak też przez jeden dzień objadania się nie można przytyć.
Życzymy smacznego!
