“Takiego sukcesu się nie spodziewaliśmy” – festyn w głogowskim MCWR zaskoczył samych organizatorów

0
1339

Piękna pogoda, zapach smażonej kiełbasy, taniec, zabawa i uśmiechnięci ludzie. Organizatorzy festynu rodzinnego w MCWR nie spodziewali się takiego sukcesu [GALERIA].

Wczorajszy festyn rodzinny zorganizowany został w ramach Międzynarodowego Dnia Rodziny (15 maja). W tym roku 15 maja przypada na poniedziałek, w związku z czym imprezę przyśpieszono o 2 dni. Festyn połączony był z akcją charytatywną.

Oj, działo się!

Ludzie zbierali się już przed godz. 13:00. Rodziny z dziećmi, matki i ojcowie z maluchami na rękach, okoliczni mieszkańcy zwabieni głośną muzyką, a także goście z innych części miasta. Frekwencja zdecydowanie dopisała. Na niewielkim placu przed Miejskim Centrum Wspierania Rodziny w szczytowym momencie zebrało się około 300 osób.

Na trawniku ustawiono podest taneczny. Mateusz Śmikiel, założyciel szkoły tańca zumba “Anima Danza” skutecznie zaraził zebranych swoim entuzjazmem

i żywiołowością. Dziewczyny ze szkoły wywołały podziw wśród wielu ludzi. Tańczyły niemal bez przerwy przez 4 godziny. “Skąd one biorą energię?” – dało się słyszeć wśród tłumu. To prawda, taniec zumby bardzo szybko porwał wielu mieszkańców Głogowa. A widok kilkuletnich brzdąców wywijających rękami i nogami – bezcenny.

 

Po jakimś czasie dało się słyszeć warkot silników. Panowie (i panie!) ze stowarzyszenia Motocyklowy Głogów z przytupem zajechali przed MCWR. Zresztą zgodnie z zapowiedzią. Przyciągnęli uwagę zwłaszcza chłopców, którzy zadawali wiele pytań nt. pojazdów. Natomiast kiedy odjeżdżali rozległy się klaksony. Głogowianie podziękowali im brawami.

Oczywiście wszystko tonęło w pełnym słońcu i energicznej muzyce. Było głośno, kolorowo i wesoło. Maluchy szalały w dmuchańcach, łapały wielkie bańki mydlane, bawiły się farbami, biegały i tańczyły. Część paradowała z

pomalowanymi twarzami. Część pochłonięta była pałaszowaniem słodkich ciast. Inni natomiast spożywali kiełbasę i kaszankę z grilla. Ich zapach skusił niejednego – stoisko z jedzeniem cały czas zmagało się z prawdziwym oblężeniem. Pojawiła się też grupa młodocianych komandosów. Z okolic MCWR-u urządzili oni sobie poligon. Dzieciakom malowano twarze, a w czasie maratonu zumby ludzie obsypywali się kolorowym proszkiem.

Tombola z nagrodami

Festyn zorganizowano w ramach akcji charytatywnej. Organizatorzy zadbali więc o to, aby udało się zebrać pieniądze dla rodziny państwa Pogoda.

W zamian można było wylosować nagrody, a także najeść się kiełbasy lub kaszanki (odbywało się to na zasadzie „Jedz do woli, ale wrzuć pieniążek”). Nagród było dokładnie 100. Dzieciaki losowały karteczki z numerkiem. Dorośli wrzucali pieniądze do specjalnej puszki. A organizatorzy wręczali maluchom

 

nagrodę zgodnie z wybranym numerem. Los jest jednak ślepy. Na przykład jeden z motocyklistów wylosował trzy spinki do włosów. Niektóre dzieciaki wygrały jednak maskotki. Jedna z dziewczynek dumnie obnosiła się ze swoim puchatym Minionkiem.

Zaangażowali się również wolontariusze i pracownicy Miejskiego Centrum Wspierania Rodziny. Puszki na datki kursowały między bawiącymi się ludźmi. Ci nie szczędzili grosza. Nad wszystkim czuwała grupa poszukiwawczo-ratownicza OSP JRS Głogów.

Organizatorzy całkowicie zaskoczeni

Oto jak podsumowała całe wydarzenie Anna Wernik, główna organizatorka i koordynatorka festynu, a także założycielka komitetu charytatywnego: — Wszystko poszło zgodnie z planem. Wraz z Miejskim Centrum Wspierania Rodziny i innymi współorganizatorami jesteśmy bardzo zadowoleni. Pogoda dopisała, dzieci bawiły się fantastycznie, zumba porwała tłumy. Ilość motocyklistów, którzy pojawili się na naszą prośbę przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Ciasto znikali w szybkim tempie a gadżety z tomboli cieszyły się takim powodzeniem, że po dwóch godzinach wszystkie fanty miały swoich nowych właścicieli. Naprawdę, frekwencja wprawiła nas w osłupienie. Takiego sukcesu się nie spodziewaliśmy. Do tego udało nam się zebrać więcej pieniędzy niż się spodziewaliśmy. Było wesoło, głośno, tanecznie i kolorowo. Gdy patrzyłam na te rozentuzjazmowane twarze, doszłam do wniosku, że mogłabym zorganizować taka imprezę raz jeszcze. Chciałam w tym miejscu serdecznie podziękować mieszkańcom Głogowa i okolic za to, że wzięli udział w festynie i nie szczędzili pieniążków dla rodziny państwa Pogoda.