Taka wycieczka do lasu może być bardzo kosztowna. Uwaga na grzywny dla zmotoryzowanych!

0
1310

Na spacer, w poszukiwaniu ciszy, cienia, jagód lub po prostu na grzybobranie- powodów, dla których wybieramy się do lasu jest naprawdę wiele. Jeśli chodzi o powierzchnię lasów, Polska znajduje się w europejskiej czołówce -zajmują one aż 29,5 procent terytorium kraju, rosną na obszarze 9,2 mln ha. Przemierzając leśne ścieżki musimy jednak pamiętać o zasadach, jakie obowiązują każdego, kto odwiedza las. Brak takiej wiedzy może okazać się bardzo kosztowny, o czym przekonała się jedna z naszych czytelniczek…

Bezpieczeństwa i przestrzegania prawa na terenach leśnych broni Straż Leśna. Jest to specjalna komórka, powoływana w każdym nadleśnictwie do zwalczania szkodnictwa leśnego.

Strażnik leśny także jest leśnikiem-pracownikiem nadleśnictwa, ale ma szczególne zadania do wykonania. Strażnicy leśni chronią las i mienie nadleśnictwa przed kradzieżami i zniszczeniami. Prowadzą działalność prewencyjną i ścigają sprawców kradzieży drewna, kłusownictwa oraz licznych przypadków bezprawnego korzystania z lasu.

Samochodem do lasu?

Zasady udostępniania lasów są precyzyjnie opisane w rozdziale 5. Ustawy o lasach. Wynika z niej, że ruch motorowerem, pojazdem silnikowym (samochodem, motocyklem czy quadem), a także zaprzęgiem konnym dopuszczalny jest tylko drogami publicznymi.

Każdym pojazdem można wjechać do lasu drogą leśną tylko wtedy, gdy jest wyraźnie ona oznaczona drogowskazami dopuszczającymi ruch ( np. wskazany jest kierunek i odległość dojazdu do miejscowości, ośrodka wypoczynkowego czy parkingu leśnego). Nie dotyczy to inwalidów, którzy poruszają się pojazdami przystosowanymi do ich potrzeb.

Uwaga! Na drogach leśnych nie muszą być ustawione szlabany i znaki zakazujące poruszania się po nich, gdyż zakaz ten wynika wprost z zapisów ustawy o lasach. Obowiązuje on cały rok, nie tylko w okresie zagrożenia pożarowego.

Wszystkie te przepisy nie dotyczą pracowników nadleśnictw w czasie wykonywania obowiązków służbowych, właścicieli lasów w ich własnych lasach, osób wykonujących i kontrolujących gospodarkę leśną, służb ratujących zdrowie i mienie ludzkie (policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe), myśliwych wykonujących zadania gospodarcze oraz właścicieli pasiek zlokalizowanych w lasach.

Nie ma, niestety, jednolitego i czytelnego systemu oznakowania dróg publicznych biegnących przez lasy. Jest to obowiązek zarządcy drogi, który powinien oznakować drogę zgodnie z zasadami wynikającymi z przepisów ruchu drogowego oraz ustawy o lasach.

Najlepiej kierować się ogólną zasadą wjeżdżania samochodem do lasu tylko tam, gdzie wyraźnie pozwalają na to znaki drogowe. Zgodnie z ustawą o lasach nie ma obowiązku oznakowania znakami zakazu dróg, gdzie nie wolno wjeżdżać. Należy zatem stosować zasadę, że droga nieoznakowana nie jest dopuszczona do ruchu.

Wybierając się do lasu należy samochód pozostawić w miejscu oznaczonym jako parking lub miejsce postojowe. Zgodnie z art. 29 ustawy o lasach tylko tam można bezpiecznie parkować. 

Strażnik leśny, podobnie jak inni pracownicy Służby Leśnej, którzy mają uprawnienia strażnika leśnego, mogą, zgodnie z art.129c Ustawy prawo o ruchu drogowym, zatrzymywać pojazdy i legitymować kierowców na terenie lasów. Jeżeli kierowca pojazdu nie zastosował się do przepisów i znaków drogowych dotyczących zakazu wjazdu, zatrzymywania się i postoju obowiązujących na terenie lasów musi liczyć się z tym, że strażnik leśny może go zatrzymać, wylegitymować i wydać polecenie co do zachowania się na drodze. Jeżeli samochód przewozi drewno lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że kierowca popełnił w lesie przestępstwo, strażnik leśny może zatrzymywać pojazd do kontroli także poza terenem leśnym.

Strażnik leśny i pracownik Służby Leśnej mający uprawnienia strażnika np. leśniczy, ma prawo do nałożenia grzywny w formie mandatu karnego o wysokości od 20 do 500 złotych. Grzywny są nakładane za wykroczenia określone w kodeksie wykroczeń (np. wjazd i parkowanie pojazdu w miejscu niedozwolonym, niszczenie grzybów i grzybni, płoszenie, zabijanie dzikich zwierząt, niszczenie lęgów ptasich mrowisk itd.), w ustawie o ochronie przyrody (np. wypalanie roślinności, uszkadzanie drzew i krzewów) oraz za wykroczenia określone w prawie łowieckim.

Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenie stanowi, że grzywny są nakładane w zasadzie w formie mandatu kredytowanego, wręczanego sprawcy wykroczenia za pokwitowaniem odbioru. Mandat staje się prawomocny po pokwitowaniu jego odbioru przez ukaranego, a należność grzywny należy uiścić w terminie 7 dni na konto widniejące na blankiecie mandatu.

Przyłapana na gorącym uczynku przez Nadleśnictwo Głogów

Lasy są naszym największym bogactwem narodowym, ale zagraża im ogromna liczba zjawisk szkodliwych. Sprawcą większości z nich jest niestety człowiek. Do jednych z najczęstszych wykroczeń poza zaśmiecaniem i kradzieżami drewna, należy parkowanie i przemieszczanie się samochodem w miejscach niedozwolonych.

Zwłaszcza w okolicach września, gdy rozpoczyna się sezon na grzyby, można spotkać samochody zaparkowane dosłownie wszędzie. Ludzie wjeżdżają w głąb lasu, korzystają nawet z najmniejszych ścieżek, a widząc innych robiących tak samo – czują się bezkarni, sądzą, że takie postępowanie jest normą, że jest na to przyzwolenie.

Rzeczywiście, niestety takie łamanie prawa nie w każdym przypadku zakończy się mandatem. Wynika to z prostej przyczyny – obszary lasów są olbrzymie i rozległe, a pracowników Straży Leśnej niewielu. Co nie oznacza jednak, że jak udało się raz, pozostaniemy bezkarni za każdym razem…

W miniony weekend przekonała się o tym głogowianka, która do lasu wjechała samochodem…

Często wybieramy las jako miejsce rodzinnej wycieczki, a racji tego, że mamy dwójkę małych dzieci, wjeżdżamy w las samochodem. Dzieciaki często marudzą, że bolą je nogi itd., więc podjeżdżamy jak najbliżej się da określonego celu.  Poza tym często widzimy auta zaparkowane na leśnych ścieżkach, dużo ludzi tak robi. Tak też było ostatnim razem. Tyle że nasza sobotnia wyprawa zakończyła się 100 zł mandatem. Ponoć symbolicznym, bo mogło być nawet 500 — mówi głogowianka i dodaje — Dla mnie i męża to nauczka na przyszłość, a dla dzieci cenna lekcja.

To historia, którą publikujemy ku przestrodze wszystkich odwiedzających lasy – jak widać kary grzywny się zdarzają.

Nasza czytelniczka została ukarana w minioną sobotę, przez Nadleśnictwo Głogów na lubianych i popularnych terenach, w okolicach Leśnej Doliny.

Nim zjedziemy więc w boczne, zakazane leśne ścieżki, warto się dwa razy zastanowić…

 

 

Źródło: w artykule wykorzystano informacje znajdujące się na stronie lasy.gov.pl