Świetna druga połowa przy Wita Stwosza, Chrobry lepszy od Zawiszy!

0
1390

Piłkarze Chrobrego Głogów wygrali mecz 13. kolejki I ligi z Zawiszą Bydgoszcz 3:1 i awansowali na piąte miejsce w ligowej tabeli. Pomarańczowo-czarni schodzili do szatni z jednobramkową stratą, jednak po przerwie zagrali na zdecydowanie lepszym poziomie, strzelili trzy bramki i odprawili z kwitkiem faworyzowany zespół z Bydgoszczy!

Faworytem niedzielnego spotkania byli bydgoszczanie. Zawisza to spadkowicz z ekstraklasy i zespół, który był wymieniany w gronie kandydatów do awansu. W sierpniu pomarańczowo-czarni mierzyli się z tym rywalem w rozgrywkach Pucharu Polski i nie mieli najlepszych wspomnień z tego spotkania. Podopieczni Ireneusza Mamrota przegrali wówczas 1:4. Niedzielna konfrontacja była więc doskonałą okazją do rewanżu, ale też oczarowania głogowskich kibiców dobrą grą. Do tej pory piłkarze Chrobrego Głogów zdecydowanie lepiej radzili sobie w delegacjach, a przy Wita Stwosza odnieśli tylko jedno zwycięstwo.

Spotkanie Chrobrego Głogów z Zawiszą Bydgoszcz można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich to niemrawe i średnio atrakcyjne dla kibiców czterdzieści pięć minut, które zakończyło się zwycięstwem gości. Zdecydowanie lepsza była druga odsłona, w której podopieczni Ireneusza Mamrota strzelili trzy bramki i zdecydowanie zdominowali boiskowe wydarzenia.

Zacznijmy jednak od początku. Głogowianie rozpoczęli niedzielne spotkanie od szybkiego ataku, po którym domagali się przyznania rzutu karnego. Ich zdaniem jeden z zawodników bydgoskiego Zawiszy pomagał sobie ręką. W kolejnych minutach gra przeniosła się na środkowe obszary boiska, a do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Najpierw w niezłej sytuacji znalazł się Sylwester Patejuk, ale nie zdołał skutecznie wykończyć akcji. Później próbował jeszcze Szymon Lewicki, ale jego próba również była niecelna. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, w ostatniej akcji szczęście uśmiechnęło się do bydgoszczan. Fatalne zachowanie defensywy pomarańczowo-czarnych wykorzystali ofensywni gracze Zawiszy Bydgoszcz, a autorem trafienia był Wasił Panajotow.

Druga połowa meczu to już zupełnie inna gra gospodarzy. Odmieniony Chrobry Głogów od początku przejął kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, a sześć minut po wznowieniu doprowadził do wyrównania! Pomarańczowo-czarni rozegrali jedną z najładniejszych akcji w całym sezonie na pierwszoligowych boiskach. Najpierw efektowną ruletką popisał się Marcel Gąsior, a później strzałem od poprzeczki trafił Maciej Górski. Podopieczni Ireneusza Mamrota w wielkim stylu wrócili do gry i poderwali głogowską publiczność do żywiołowego dopingu.

Jak się później okazało, trafienie Górskiego było tylko przedsmakiem tego, co piłkarze Chrobrego Głogów zaprezentowali w kolejnych minutach. W 65. minucie z rzutu wolnego dogrywał Szymon Drewniak. Futbolówkę przedłużył Damian Byrtek, a bramkę na 2:1 zdobył Michał Ilków-Gołąb, który dokonał tego niemal w identycznym stylu, jak tydzień wcześniej w Suwałkach. Niesieni dopingiem głogowianie nie zamierzali przestawać i pięć minut później zdobyli trzecią bramkę! Tym razem dośrodkowanie Drewniaka wykończył Łukasz Bogusławski i pomarańczowo-czarni prowadzili już 3:1.

Rozbity Zawisza nie był w stanie odpowiedzieć na ofensywę głogowian, choć miał ku temu okazje. W końcówce meczu doskonałą interwencją popisał się jeszcze Sławomir Janicki. Wynik meczu nie uległ już zmianie i pomarańczowo-czarni w dobrym stylu pokonali faworyzowanych bydgoszczan, dzięki czemu awansowali na piąte miejsce w ligowej tabeli. Kolejny mecz 25 października w Płocku. Rywalem będzie liderująca Wisła.

„Tak się zastanawiam czy tego meczu też nie podzielić na dwie połowy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza, ale też nie była najgorsza. Zabrakło tego, czego brakowało we wcześniejszych meczach u siebie. Lepszego rozegrania pod samą bramką. Czyli do trzydziestego metra, gdzie można było pokusić się o uderzenie, a tego nie robiono. Nie jest przyjemnie dostać bramkę w 45 minucie. Dlatego szacunek dla drużyny, że się podniosła. Graliśmy przecież z klasowym rywalem. W drugiej połowie w pełni się zrehabilitowaliśmy. Może nawet nie zrehabilitowaliśmy, ale na pewno zadowoliliśmy publiczność po tych wszystkich wcześniejszych meczach. Bramka na 1:1… Z Bełchatowem była bardzo ładna, tu chyba po jeszcze lepszej akcji. Uderzenie też stadiony świata. Cały stadion zaczął żyć po tym golu, pomagać nam i to niosło chłopaków. Jesteśmy szczęśliwi, że po tylu meczach u siebie, w których szło nam ciężko, potrafiliśmy bardzo dobrze zagrać z bardzo dobrą drużyną. I wygrać” – skomentował na pomeczowej konferencji trener głogowian, Ireneusz Mamrot.

Chrobry Głogów – Zawisza Bydgoszcz 3:1 (0:1)
0:1 – Wasił Panajotow 45+1′
1:1 – Maciej Górski 51′
2:1 – Michał Ilków-Gołąb 65′
3:1 – Łukasz Bogusławski 70′

Chrobry Głogów: Sławomir Janicki – Michał Ilków-Gołąb, Łukasz Bogusławski, Damian Byrtek, Adam Samiec, Dominik Kościelniak (82′ Karol Hodowany), Marcel Gąsior (90 +1′ Mateusz Hałambiec), Szymon Drewniak, Łukasz Szczepaniak, Damian Sędziak (61′ Wołodymyr Hudyma), Maciej Górski.

Zawisza Bydgoszcz: Damian Węglarz – Blazo Igumanović, Piotr Stawarczyk, Tomasz Wełnicki (63′ Łukasz Nawotczyński), Krzysztof Nykiel, Maciej Kona, Jakub Łukowski (75′ Arkadiusz Gajewski), Mica (35′ Jakub Smektała), Sylwester Patejuk, Wasił Panajotow, Szymon Lewicki.

Żółte kartki: Jakub Łukowski, Piotr Stawarczyk, Sylwester Patejuk (Zawisza) oraz Michał Ilków-Gołąb, Wołodymyr Hudyma (Chrobry).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).