Sparingowa porażka pomarańczowo-czarnych. Śląsk – Chrobry 2:1

0
1409

Piłkarze pierwszoligowego Chrobrego Głogów doznali pierwszej porażki w zimowym okresie przygotowawczym. Wczoraj podopieczni Ireneusza Mamrota polegli w stolicy województwa ze Śląskiem Wrocław 1:2. Jedyne trafienie dla głogowskiej drużyny zanotował niedawno pozyskany Mateusz Długołęcki. Przedstawiciel Ekstraklasy odpowiedział w drugiej połowie i ostatecznie zwyciężył.

Dla podopiecznych Ireneusza Mamrota był to trzeci mecz tej zimy. Wcześniej głogowianie pokonali Zagłębie Lubin (3:2) oraz Stilon Gorzów (2:1). Tym razem formę pomarańczowo-czarnych sprawdziła czternasta drużyna Ekstraklasy, Śląsk Wrocław. Jeszcze do niedawna barw wrocławskiej drużyny bronili grający dziś w Chrobrym bracia Machajowie. W czwartkowym spotkaniu, ale w barwach Śląska, wystąpił natomiast były zawodnik głogowskiego zespołu, Konrad Kaczmarek.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem bardzo dobrej gry pomarańczowo-czarnych. Głogowianie doskonale weszli w to spotkanie i stworzyli sobie kilka naprawdę dobrych sytuacji strzeleckich. Z rzutu wolnego groźny strzał oddał Mateusz Machaj, natomiast później uderzenie Pawła Wojciechowskiego wybronił Mariusz Pawełek.

Głogowianie dopięli swego w 26. minucie gry. Rzut wolny rozegrali bracia Machajowie. Mateusz odegrał do Bartosza, a ten posłał futbolówkę w pole karne, gdzie najprzytomniej zachował się Mateusz Długołęcki. Pozyskany niedawno środkowy obrońca skierował piłkę do bramki, otwierając tym samym wynik spotkania. – „Śląsk nie miał właściwie ani jednej sytuacji, za to my kilka razy fajnie wyszliśmy z akcją i kilka razy zagroziliśmy bramce rywala” – tak pierwszą odsłonę spotkania skomentował trener Ireneusz Mamrot.

Po zmianie stron do głosu doszli wrocławianie. Piłkarze Śląska zdominowali grę w pierwszych minutach drugiej odsłony i szybko doprowadzili do wyrównania. W 52. minucie dogrywał Peter Grajciar, a niefortunna interwencja Karola Szymańskiego sprawiła, że było 1:1. Dziesięć minut później czternasta siła Ekstraklasy prowadziła już 2:1. Dobrym wykończeniem popisał się Kamil Biliński i to gospodarze byli bliżsi zwycięstwa.

Głogowianie starali się odpowiedzieć za sprawą Macieja Górskiego, jednak piłka po jego strzale przeleciała nad bramką wrocławian. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Śląska 2:1. – „To, co żmudnie trenujemy zespół potrafi przełożyć na mecz. To cieszy. Chciałbym jednak, abyśmy jakiś sparing zagrali na zero z tyłu. Jesienią w lidze przecież nie traciliśmy tych bramek, a dziś szkoda tej pierwszej. Gol praktycznie bez żadnej sytuacji. Piłka nie była trudna, lecz wymagała większej koncentracji” – dodał opiekun pomarańczowo-czarnych.

Kolejnym sparingpartnerem piłkarzy Chrobrego Głogów będzie Raków Częstochowa. – „Raz, że jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Śląsk, dwa – to zespół ekstraklasowy, więc w pierwszej połowie wyglądało to bardzo dobrze. Co do drugiej… trzeba mocniej porozmawiać z chłopakami. Liczę na przebudzenie. Sezon się zbliża, ale mają jeszcze czas na wywalczenie sobie miejsca. W sobotę w meczu z Rakowem to oni dostaną większą szansę i czas, aby ją wykorzystali” – zakończył Ireneusz Mamrot.

ŚLĄSK WROCŁAW – CHROBRY GŁOGÓW 2:1 (0:1)
0:1 Długołęcki (26)
1:1 Grajciar (52)
2:1 Biliński (62)

ŚLĄSK: Pawełek (60. Wrąbel) – Tyszczenko (46. Zieliński), Celeban (46. Wiech), Pawelec (46. Paraiba), Dvali, Gecov (46.  Kokoszka), Grajciar (55. Hołota), Ostrowski (46. Dankowski), Morioka, Gosztonyi, Kaczmarek (55. Biliński).

CHROBRY: Szymański (60. Rzepecki) – Ilków-Gołąb (46. Ziemniak), Długołęcki (30. Michalec), Horoszkiewicz (60. Długołęcki), Samiec (60. Hodowany), Machaj M. (46. Pisarczuk), Gąsior (46. Malinowski), Kościelniak (46. Sędziak), Szczepaniak (70. Niewieściuk), Machaj B. (60. Bednarski), Wojciechowski (46. Górski).

ŻÓŁTE KARTKI: Pawelec (Śląsk).