Reprezentanci Legionu Głogów z miejscami na podium w Turcji

0
988

Złoto, dwa srebrne medale oraz jeden brąz – tak wygląda dorobek reprezentantów Legionu Głogów, którzy wystartowali w Pucharze Świata Muaythai w Turcji. Na najwyższym stopniu podium stanęła Martyna Kierczyńska, która w finale pokonała zawodniczkę z Węgier.

Z Turcji bez medalu wróciła Karina Domińczak, jednak sam występ jest dla młodej zawodniczki niesamowitym zastrzykiem doświadczenia, które powinno zaprocentować w kolejnych występach. Młoda zawodniczka Legionu Głogów dobrze zaprezentowała się w walce z rywalką z Kazachstanu, podczas której pokazała skuteczne kopnięcia oraz techniki bokserskie. Mimo to więcej powodów do radości miała jej przeciwniczka. – Niestety, dała się złapać kilka razy w klincz i tam jej rywalka ściągnęła głowę Kariny w dół, co w Muaythai jest bardzo źle odbierane. Rozumiemy to i wyciągniemy wnioski z walki – ocenił Maciej Domińczak.

Brązowy krążek wywalczyła Patrycja Wiśniewska, która stoczyła trzy, wyrównane rundy z rywalką z Belgii. Zawodniczka Legionu wygrała pierwszą rundę, ale w dwóch pozostałych starciach przewagę za sprawą mocnych low kicków zyskała jej przeciwniczka. Po trzech rundach to fighterka z Belgii schodziła z ringu w roli zwycięzcy tego starcia, ale trener Domińczak zapewnia, że jego podopieczna wyciągnie wnioski ze swojego występu. – Zabrakło w tym pojedynku dobrej komunikacji naszej zawodniczki z narożnikiem, ale to zdarza się początkującym fighterom. Pomimo tego cały czas było “ostro”, tylko trzeba wszystko jeszcze poukładać, a więc łapać doświadczenie na kolejnych zawodach – skomentował.

Swoje finałowe walki w Turcji stoczyli Martyna Kierczyńska, Oliwer Domińczak oraz Weronika Gawlik. Pierwsza z wymienionych pokonała przeciwniczkę z Węgier, której odnowiła się kontuzja barku. O. Domińczak w decydującym starciu musiał natomiast uznać wyższość zawodnika z Iranu. – Oliwer walczył z Irańczykiem – wyższym, trochę silniejszym i przede wszystkim o znacznie lepszym zasięgu. Było wiele dobrych momentów w tej walce zarówno dla jednej jak i dla drugiej strony. Mocna, twarda walka. Przewaga Irańczyka była nieznaczna, jednak to jemu udało się trafić kilka razy więcej – mówi M. Domińczak.

Finałową rywalką Weroniki Gawlik była Belgijka, która wcześniej pokonała Wiśniewską. Zawodniczka Legionu miała więc szansę pomścić swoją klubową koleżankę. Ostatecznie lepsza okazała się doświadczona rywalka, ale szkoleniowiec głogowskich fighterów pochwalił swoją podopieczną. – Weronika finałowy pojedynek z Belgijką może uznać za najlepszą walkę w jej dotychczasowej karierze. Super akcje, wiele czystych technik i duża świadomość tego co się dzieje w ringu – tak można opisać ten finał. Belgijka, mimo większego doświadczenia w startach międzynarodowych, sporo musiała się napracować żeby wydrzeć zwycięstwo.

Trener Maciej Domińczak bardzo pozytywnie ocenił występy swoich zawodników. Ma także nadzieję, że występy na międzynarodowych zawodach dodadzą im cennego doświadczenia, a to w połączeniu z ciężką pracą, pozwoli im za kilka lat osiągać sukcesy w zawodach najwyższej rangi.

Zdjęcie: Legion Głogów