Poznański test piłkarzy Chrobrego Głogów. Niezły występ mimo porażki

0
1209

Korzystając z wolnego weekendu od ligowego meczu, piłkarze Chrobrego Głogów zagrali sparingowe spotkanie z Lechem Poznań. Głogowianie rozegrali całkiem niezłe zawody, co może dodać otuchy przed powrotem do pierwszoligowej rywalizacji. Pomarańczowo-czarni polegli w Wielkopolsce 0:2, jednak trener Ireneusz Mamrot stara się doszukiwać pozytywów i liczy, że zespół zaprezentuje się z dobrej strony podczas najbliższych meczów o punkty.

Chrobry Głogów miał pierwotnie rozegrać w ten weekend derbowe spotkanie w Legnicy. Spotkanie w lidze zostało przeniesione na środę 5 kwietnia, w związku z czym pomarańczowo-czarni zmierzyli się w towarzyskim meczu z Lechem Poznań. Wielkopolska drużyna to jeden z kandydatów do zdobycia tytułu mistrza Polski, stąd też sparing był niezwykle cenną lekcją dla zawodników trenera Ireneusza Mamrota.

W spotkaniu z Lechem Poznań opiekun głogowskiego pierwszoligowca nie skorzystał z usług Mateusza Machaja. Kluczowy zawodnik pomarańczowo-czarnych zmaga się z kontuzją. W najbliższym meczu w lidze nie zagra jednak z powodu kartek. – „Mateusz ma duży wpływ na naszą grę ofensywną, ale trzeba oddać chłopakom, że od tej strony wyglądało bardzo dobrze i potrafiliśmy stwarzać sobie sytuacje bez niego” – ocenił trener Chrobrego Głogów.

Strzelanie w sobotnim sparingu rozpoczęli gospodarze w 14. minucie gry. Futbolówkę z jedenastego metra skierował do bramki Marcin Robak i poznański zespół prowadził 1:0. Wcześniej atakowali głównie głogowianie, którzy stworzyli sobie dwie dobre okazje strzeleckie. Żadna z nich nie została jednak zamieniona na bramkę, co skutecznie uczynili zawodnicy z Poznania.

Mimo straty bramki, pomarańczowo-czarni w dalszym ciągu starali się atakować. Najlepszą okazję zmarnował Karol Danielak, który znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem gospodarzy. Ani on, ani poprawiający Paweł Wojciechowski nie wpakowali jednak futbolówki do siatki. Do przerwy Lech Poznań prowadził jedną bramką.

Po zmianie stron próbowały obie drużyny, jednak więcej okazji stworzył sobie przedstawiciel Lotto Ekstraklasy. W kilku przypadkach dobrze spisywał się bramkarz głogowian, Anatoli Gospodinov. Pokonać bułgarskiego golkipera udało się dopiero Łukaszowi Trałce. Zawodnik „Kolejorza” ustalił wynik spotkania w 86. minucie i Chrobry przegrał w Poznaniu 0:2.

„Grając bez punktowej presji, zespół zaprezentował się z dobrej strony. Nie chciałbym jednak przesadnie chwalić, bo to tylko sparing. Do tego stwarzając sobie tyle sytuacji z takim rywalem jak Lech powinniśmy wykorzystać jedną lub dwie. Nie ma co za dużo gadać” – powiedział opiekun Chrobrego Głogów. – „Ten mecz to duży pozytyw, wynik gorszy, ale nie będziemy narzekać. Najważniejsze to przełożyć to na ligę, w odpowiedni mentalnie sposób podejść do meczu ze Stalą. Jeśli chodzi o poziom gry – ten sam. W przypadku skuteczności – jednak musi być lepsza” – dodał trener Mamrot.

Chrobry na ligowe boiska powróci w piątek 31 marca, by zmierzyć się ze Stalą Mielec. 5 kwietnia pomarańczowo-czarni zagrają w Legnicy, natomiast cztery dni później w Tychach. To będzie prawdziwy pierwszoligowy maraton!

LECH POZNAŃ – CHROBRY GŁOGÓW 2:0 (1:0)
1:0 Robak 14 (k)
2:0 Trałka 86

LECH: Putnocky (18. Burić) – Wasielewski, Nielsen, Dudka, Kostevych (26. Wilusz), Makuszewski (58. Pawłowski), Gajos (46 Trałka), Tetteh, Radut (58. Jevtić), Robak, Nicki Bille (58. Majewski).

CHROBRY: Gospodinov – Ilków-Gołąb, Pawlik, Michalec, Wawszczyk, Danielak (70. Sędziak), Kona (46. Hodowany), Gąsior (60. Bonecki), Machaj B. (60. Kaczmarek), Szczepaniak (75. Borecki), Wojciechowski (46. Napolov).

/fot. Lech Poznań/