Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80” postanowił odnieść się do Listu Otwartego prezydenta miasta Głogowa Rafaela Rokaszewicza. Przypomnijmy, że 17 września prezydent zwrócił się do mieszkańców wyrażając swoje obawy i jednocześnie ostrzegając, że wprowadzenie bezpłatnej komunikacji byłoby niekorzystnym oraz nieopłacalnym rozwiązaniem. Propozycje swoich kontrkandydatów nazwał nieuczciwymi obietnicami wyborczymi. WZZ „Sierpień 80”, który od grudnia 2012 roku promuje i z sukcesem wdraża idee bezpłatnej komunikacji dziwi i bulwersuje postawa prezydenta. Związkowcy apelują do Rafaela Rokaszewicza o publiczne wycofanie się z nieuprawnionej, niepodpartej dostateczną wiedzą krytyki pod adresem bezpłatnej komunikacji miejskiej. Poza tym WZZ „Sierpień 80” domaga się udzielenia informacji publicznej na temat wysokości zarobków miesięcznych i rocznych członków Zarządu, Rady Nadzorczej oraz Prokurenta Spółki.
List prezydenta ku przestrodze mieszkańców
17 września prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz wystosował List Otwarty do mieszkańców Głogowa, w którym wyraził obawy związane z wprowadzeniem darmowej komunikacji w naszym mieście.
Przypomnijmy jego treść:
Drodzy Głogowianie,
hitem tegorocznych wyborów samorządowych jest „darmowa komunikacja miejska”. Kandydaci chętnie to obiecują. Tak jest i w Głogowie, bo obiecywać coś za darmo jest bardzo łatwo, a temat chwytliwy, bo to przecież obietnica prezentu. A kto z nas nie lubi dostawać prezentów? Czy jednak kandydaci obiecujący „darmową komunikację” są z nami do końca uczciwi? Czy robią to tylko dla głosu w wyborach?
Obiecywana „darmowa komunikacja” kosztuje i to sporo. Kto płaci? My wszyscy! I ci, którzy jeżdżą autobusami i ci, którzy z nich nie korzystają. Powiem Wam, ile kosztuje. Bo obietnica „darmowej komunikacji” jest obietnicą nieuczciwą!
Czy w Głogowie może być „darmowa komunikacja”? TAK! Czy znajdą się na to środki? TAK! Tylko rodzi się ważne pytanie: jakim kosztem? Z czego będziemy musieli zrezygnować? Dziś do darmowych i ulgowych biletów z budżetu Głogowa do spółki Komunikacja Miejska przekazujemy aż 8 mln złotych. Czyli każdy głogowianin, duży, mały, jeżdżący, niejeżdżący rocznie daje na komunikację miejską 123 złote!
Jeśli komunikacja ma być darmowa, to musicie wiedzieć, że WSZYSTKIE koszty funkcjonowania spółki będzie trzeba pokryć z budżetu miasta – czyli pieniędzy wszystkich podatników. Szacujemy, że ta kwota osiągnie 16 mln zł. I będzie stale rosła. W pierwszym roku „darmowej komunikacji” każdy z nas zapłaci już 246 zł. Czteroosobowa rodzina rocznie płacić będzie aż 1000 złotych!
Skąd zostanie zabrane drugie już 8 mln? Z naszych podatków! Może ze środków na szkoły i przedszkola? A może z inwestycji, o które wnioskujecie na spotkaniach, w mailach, na FB? A może te pieniądze zostaną zabrane stowarzyszeniom? A może seniorom? Czy obiecujący mówią Wam uczciwie skąd wezmą środki na „bezpłatną komunikację”?
„Darmowa komunikacja” oznacza spowolnienie rozwoju Głogowa, a przecież trzeba budować, remontować, spłacać zaciągnięte kredyty. No właśnie! Kilka lat temu wybudowano naprawdę piękną i funkcjonalną zajezdnię Komunikacji Miejskiej. Ale z kredytu! Pozostało do spłaty jeszcze 10,5 mln złotych! Nie będę pisał o tym, że autobusy się niszczą, że zużywają paliwo, że mieszkańcy niestety nie dbają o to co za darmo. To są doświadczenia innych miast i opinie specjalistów. I wcale tak nie jest, że mniej jeździmy samochodami. Wzrost korzystających z komunikacji owszem jest, ale głównie o tych, co do tej pory chodzili piechotą.
Czy kandydaci obiecujący „darmową komunikację” rozmawiali z pracownikami naszej spółki? Ze Związkami Zawodowymi? Czy wiedzą, że pracownicy są przerażeni ich obietnicami?
Mam jednak plan i myślę, że najuczciwszym rozwiązaniem będzie darmowa komunikacja dla dzieci i młodzieży uczącej się. Tak robi wiele miast i jest to akceptowalne przez wszystkich mieszkańców. To zdecydowanie mniejsze koszty dla budżetu miasta. Nie spowalniamy rozwoju, dalej inwestujemy i co najważniejsze, dajemy możliwości dalszego rozwoju naszej spółki. A wyzwania są ogromne! Choć w ostatnich czterech latach kupiliśmy 19 nowoczesnych autobusów (w tym 16 z dotacji Unii Europejskiej), to już musimy myśleć o zadaniach, jakie stawia przed nami ustawa o elektromobilności. Tak proszę Państwa, za kilka lat po Głogowie będą jeździły autobusy elektryczne! Koszt jednego takiego autobusu to 2,5 mln złotych. Chyba nie chcemy zrezygnować z upragnionego remontu naszej ulicy, budowy przedszkola, czy wielu ważnych inwestycji?
Zagorzałych zwolenników „darmowej komunikacji” pewnie nie przekonam, ale staram się uczciwie, przedstawić temat. Może kosztem głosów części mieszkańców, ale na pewno w trosce o wszystkich!
Drodzy Głogowianie – bądźmy czujni, gdy ktoś obiecuje coś za darmo!
Wolny Związek Zawodowy “Sierpień 80” – odpowiedź na List Otwarty prezydenta Głogowa
Ponieważ WZZ Sierpień 80” promuje idee bezpłatnej komunikacji już od grudnia 2012 roku, jego członkowie postanowili zabrać w tej sprawie głos. Według związkowców prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz atakuje pomysł, którego tak do końca sam nie rozumie…
— Z nieukrywanym zdziwieniem zapoznaliśmy się z „Listem Otwartym Prezydenta Głogowa Rafaela Rokaszewicza dotyczącym tzw. darmowej komunikacji miejskiej w Głogowie”, zamieszczonym 17 września na portalu społecznościowym Facebook i rozpowszechnianym dalej. Zaskoczenie nasze jest tym większe, że oświadczenie to żywo przypomina wszelkiego rodzaju narzekania, tłumaczenia, próby dyskredytacji bezpłatnej komunikacji miejskiej, jakie miały miejsce blisko 6 lat temu.
To właśnie w grudniu 2012 roku Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80” rozpoczął ogólnopolską kampanię pod hasłem „NIE dla podwyżki cen biletów – TAK dla bezpłatnej komunikacji miejskiej”. Darmowe autobusy funkcjonowały wówczas jedynie w dwóch gminach w całej Polsce. I wtedy też różnej maści eksperci, politycy czy publicyści głosili, że to działania skazane na porażkę, idea utopijna, że to się nie uda, że nie ma na to pieniędzy. Dawno temu tego typu powątpiewaniem i marudzeniem traktowano temat lotów człowieka samolotem. Twierdzono, że to się nie uda. Dziś i latanie jest możliwe, a i bezpłatna komunikacja miejska w Polsce z powodzeniem funkcjonuje.
Obecnie, po blisko sześciu latach promowania przez nas bezpłatnej komunikacji miejskiej, działa ona w ponad 50-ciu gminach. Polska jest jednym z przodujących państw w Unii Europejskiej z prężnie rozwijającymi się systemami bezpłatnej komunikacji, o czym mowa była m.in. na wysłuchaniu w Parlamencie Europejskim. Następne miasta w naszym kraju przygotowują się do wdrożenia rozwiązań. Doskonale zdają sobie z tego mieszkańcy Głogowa, gdyż wiedzą, że bez biletu podróżować można w sąsiednich gminach Zagłębia Miedziowego.
W Lubinie i w Polkowicach się dało? Dało i udało! I wbrew próbie straszenia przez Rafaela Rokaszewicza, nie odbywa to się kosztem nakładów na szkoły, przedszkola czy na seniorów. Mało tego, jak pokazuje przykład Żor na Górnym Śląsku, bezpłatna komunikacja miejska jest tak naprawdę tańsza dla miasta! Prezydent Rokaszewicz nie wspomniał bowiem w swej odezwie do głogowian, że nie jest tak obecnie w Głogowie (i nigdzie tak nie ma), że spółka Komunikacja Miejska w Głogowie jest obecnie w 100% finansowana ze sprzedaży biletów. Nie, to tylko 30 procent, czyli jedna trzecia! Jak wynika ze sprawozdania finansowego, w 2017 r., przychód ze sprzedaży biletów wyniósł raptem ok. 3,19 mln zł. Systematycznie rośnie tymczasem dopłata z kasy miasta Głogowa (pow. 8 mln zł w 2017 r. przy 3,2 mln zł 10 lat wcześniej, tj. w 2007 r.). Rok miniony Komunikacja Miejska w Głogowie zamknęła z ujemnym wynikiem finansowym opiewającym na ponad pół miliona złotych! Nie jest zatem uprawnione twierdzenie, że transport publiczny w Głogowie finansuje się sam ze sprzedaży biletów. Nie jest etyczne, ani moralnie usprawiedliwione straszenie pracowników wizją tego, że przy przekształceniu organizacji komunikacji miejskiej w bezpłatną dla podróżnych, zatrudnieniu u przewoźnika stracą na tym.
Bezpłatna komunikacja miejska to opłacalna inwestycja. To przede wszystkim inwestycja w mieszkańców i dla mieszkańców, a zatem sprawa najważniejsza. Ale to oczywiście również opłacalne. Przy nieodpłatności znika problem kosztów związanych z wydrukiem papierowych biletów oraz obsługą całej infrastruktury systemu legalizacji przejazdów na podstawie karty miejskiej. To też mniejszy ruch samochodów prywatnych, a co za tym idzie, mniejsze koszty związane z psuciem się nawierzchni i naprawą tychże jezdni. Nie wiemy natomiast skąd Pan Prezydent zaczerpnął dane dla swojej tezy, że kierowcy samochodów do bezpłatnej komunikacji się nie przesiadają. To wnioski wyssane z palca. Dawne analizy mówią jedno, a doświadczenia miast, które z tej bezpłatnej komunikacji korzystają drugie. Przykładowo w mieście Avesta w Szwecji po roku od wprowadzenia bezpłatnej komunikacji liczba korzystających z autobusów wzrosła dwukrotnie. Za cały wzrost odpowiedzialni byli kierowcy samochodów, którzy przesiedli się do autobusów.
To pośród wielu zalet także mniejsze problemy z zaparkowaniem, ale większa mobilność mieszkańców i atrakcyjność dla inwestorów. Bo dzięki niej łatwiej znaleźć pracowników, a pracownicy mogą bez ponoszenia dodatkowych kosztów dotrzeć do miejsca pracy, więc szukają dalej i chętniej.
Pan Rafael Rokaszewicz pisze też o tym, że ludzie nie dbają o to, co za darmo. Skąd takie kategoryczne stwierdzenie? Skąd taka nieufność wobec ludzi i brak zaufania do mieszkańców Głogowa? Wandalizm? Przykłady ze świata, czy z Polski raczej pokazują, że o ile wandalizm wzrasta, to na pewno nie w takiej ilości jak liczba pasażerów, którzy chętniej korzystają z wolności, którą daje im bezpłatna komunikacja. Tak naprawdę przeliczając liczbę podróżnych na liczbę aktów wandalizmu to zdecydowanie można powiedzieć, że wandalizm spada, a więc ludzi szanują to co dostają bezpłatnie. Czy fakt, że Prezydent Rokaszewicz porusza się po Głogowie nie komunikacja miejską, a za darmo służbową limuzyną świadczy o tym, że skoro ma ją za darmo, to ją zniszczył. Czy Prezydent Głogowa wyciął dziury w tapicerce służbowego samochodu, wyrwał klamki i porysował karoserię? Bądźmy poważni i odrzućmy te Pańskie propagandowe hasła!
Panie Prezydencie, jest Pan nie tylko urzędującym gospodarzem miasta, ale i ponownie ubiega się Pan o stanowisko Prezydenta Miasta Głogowa w rozpisanych na 21 października br. wyborach samorządowych. Ma Pan swój komitet, sztab, program i hasło: “Razem możemy więcej”. Jednocześnie krzywo Pan patrzy i pisze o tym wprost, że kontrkandydaci używają postulatu bezpłatnej komunikacji miejskiej jako “kiełbasy wyborczej”. Brzmi to jednakowoż tak, jakby Pan im zazdrościł, że to nie Pan pierwszy wpisał to do programu i nie jako pierwszy podniósł publicznie, a teraz, jako że już za późno, to należy zrobić wszystko, aby ideę zdyskredytować i sprawić, aby stała się mniej atrakcyjna w oczach mieszkańców. W swoim liście pisze Pan więc tak: “Obiecywana „darmowa komunikacja” kosztuje i to sporo. Kto płaci? My wszyscy! I ci, którzy jeżdżą autobusami i ci, którzy z nich nie korzystają”. Razem, więcej, serio? Tak samo przecież wszyscy płacimy za oświetlenie ulicy przy domu Pana Prezydenta i nikt nie chce, by latarnie uliczne były na żetony, tak jak dzisiaj komunikacja jest na bilety. Podobnie przecież jest z chodnikami, parkami, etc. Nie wszyscy z nich korzystamy, ale wszyscy płacimy. Tak jak nie wszyscy korzystamy z koncertów na Dni Głogowa czy zorganizowany przez miasto festiwal muzyki disco i festiwalu piwa. Nie tak dawno (we wrześniu) brał Pan udział otwarciu finansowanego z publicznych środków Miejskiej Strefy Współpracy, w której przedsiębiorcy bezpłatnie (!!!!) mogą realizować swoje inicjatywy. Panie Prezydencie Rokaszewicz, a cóż to za przywileje dla wybranych?
To za Pana kadencji wprowadzone cztery dni w roku z darmowymi autobusami. Teraz proponuje Pan w darmowa komunikacja dla dzieci i młodzieży uczącej się. Pisze Pan: „Tak robi wiele miast i jest to akceptowalne przez wszystkich mieszkańców”. Niepotrzebnie używa Pan kwantyfikatorów i uogólnień. Nie przedstawił Pan bowiem badań przeprowadzonych rzetelnie i na reprezentatywnej grupie. Co więcej, w gminach, w których wprowadzono bezpłatną komunikację tylko dla uczniów, zaraz okazywało się, że taniej jest wprowadzić ją dla wszystkich podróżnych, niż li tylko dla jednej grupy.
Panie Prezydencie, kończąc, zwracamy się z apelem do Pana. Proszę publicznie wycofać się ze swojej nieuprawnionej, niepodpartej dostateczną wiedzą krytyki pod adresem bezpłatnej komunikacji miejskiej. Mylić się jest rzeczą ludzką, a błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Przyznanie się do błędu przez polityka jest aktem jego odwagi. Ma Pan teraz ku temu powód. Apelujemy o to do Pana.
Bez względu na reakcję na nasz apel, zwracamy się z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej na temat wysokości zarobków miesięcznych i rocznych członków Zarządu, Rady Nadzorczej oraz Prokurenta Spółki w czasie pełnienia przez Pana Prezydenta kadencji. Wniosek o udzielenie takiej informacji motywujemy faktem, że osoby, o których mowa to byli lub obecni politycy i działacze partyjni. Opinia publiczna, mieszkańcy Głogowa, podatnicy w tym pasażerowie Komunikacji Miejskiej oraz pracownicy tejże mają pełne prawo znać wysokość zarobków menedżmentu przedsiębiorstwa dotowanego z budżetu Miasta Głogowa — pisze Łukasz Ługowski , koordynator ogólnopolskiej kampanii WZZ “Sierpień 80” na rzecz bezpłatnej komunikacji miejskiej.
Czy prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz odniesie się w najbliższych dniach do tego apelu?