Działalność Technikum nr 6 w Głogowie może być niewygodna dla Starostwa

0
2567
Technikum nr 6 w Głogowie szkoła przyrodnicza ogrodnicza

Likwidacja Technikum nr 6 była już wielokrotnie omawiana w głogowskich mediach. Jakiś czas temu Dolnośląski Kurator Oświaty stwierdził, że „szkoła żyje” i jest aktywna. Dzisiaj przyjrzymy się bliżej na czym ta aktywność polega. I dlaczego może się to nie podobać Starostwu.

Reforma oświaty zbiera swoje żniwo. Co rusz dowiadujemy się o kolejnej dolnośląskiej szkole przeznaczonej do likwidacji, bądź restrukturyzacji. Los tzw. stopniowego wygaszania miał także spotkać Technikum nr 6 w Głogowie (tzw. Przyrodnicza). Starostwo domaga się likwidacji ze względu na wysokie koszty utrzymania i niskie nabory. Dolnośląski Kurator Oświaty natomiast sprzeciwia się likwidacji twierdząc, że szkoła żyje. O co mu chodziło?

Technikum nr 6 w Głogowie to szkoła z kilkudziesięcioletnim stażem. Można powiedzieć, że to seniorka wśród głogowskich szkół. Pomimo wieku placówka jest jednak nad wyraz żywotna i wiele potrafi. Nauczyciele i uczniowie robią wszystko, aby pokazać, że likwidacja Przyrodniczej to bardzo zły pomysł.

Serce Przyrodniczej bije mocno

W ciągu zaledwie dwóch tygodni marca Przyrodnicza pokazała, że nadal może wiele. Oto krótki wykaz niektórych inicjatyw.

8 marca na terenie szkoły odbył się II etap Konkursu Ekologicznego Powiatu Głogowskiego. Wzięło w nim udział wielu uczniów z głogowskich szkół ponadgimnazjalnych. Etapy I i III konkursu również odbywają się w Przyrodniczej. Etap I w październiku 2016 r. (akcja „Sprzątanie Świata”). Etap III w kwietniu 2017 r. („Ekologiczna gra terenowa”). Podsumowanie całego konkursu nastąpi w czerwcu 2017 r. Konkurs ma zatem charakter długofalowy.

9 marca reprezentacja szkoły odwiedziła przedszkolaków w Borku. Jedna z uczennic, wraz z Elżbietą Sawczak, dyrektor Technikum nr 6, opowiadały maluchom o lesie i zwierzętach. Wiadomo przecież, że temat lasu i zwierząt w nim żyjących to dla dzieci sama frajda. Maluchy tak się zaangażowały, że nieraz ich wiedza z zakresu leśnictwa wprawiała w zachwyt samą dyrektor. Okazało się, że dzieci dokarmiają zwierzęta zimą, spacerują po lesie z rodzicami, potrafią nawet rozpoznawać ptaki. Za swoją fachowość otrzymały od Przyrodniczej kolorowanki i łamigłówki o tematyce leśnej. Szkoła zaś została obsypana szczerymi podziękowaniami i uśmiechami.

11 marca grupka uczniów udała się do niemieckiego Bad Freienwalde w ramach programu Erasmus. Wszystko po to, aby szkolić się w zakresie geodezji, architektury krajobrazu i leśnictwa. Umiejętności nabyte w Niemczech z pewnością nie pozostaną za granicą. Uczniowie po powrocie mogą je wykorzystać w Głogowie. Z korzyścią dla miasta. Wiadomo przecież, że absolwenci szkoły pracują obecnie chociażby w Nadleśnictwie Głogów.

W ostatnich dniach wolontariuszki z technikum odwiedziły Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy w Głogowskim Szpitalu Powiatowym. Wszystko w ramach akcji „Razem w chorobie”. Dziewczyny wraz z podopiecznymi tworzyły wiosenne dekoracje. Chciały nieco rozjaśnić zmierzch życia seniorów. Naraz u sufitu pojawiły się ręcznie robione wielobarwne motyle. W powietrzu zaś fruwały kolorowe baloniki. Jak się dowiedzieliśmy, spotkanie było pełne radości, ale i bardzo wzruszające.

Uczniowie nie zapominają także o czworonogach. Wczoraj pojechali do Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Zabrali ze sobą karmę i różne akcesoria. Na co dzień szara i smutna rzeczywistość zwierzaków w jednej chwili nabrała kolorów. Psy zostały porządnie nakarmione. Miały też okazję się wybiegać i poznać nowych ludzi. Koty natomiast mruczeniem wyraziły swoją wdzięczność za głaskanie. Dla zwierząt z pewnością był to sygnał, że ktoś się nimi interesuje, że może jeszcze znajdą prawdziwy dom.

Co na to Starostwo?

Szkoła żyje. Dolnośląski Kurator Oświaty się nie pomylił. Ale czy to znaczy, że głogowskie Starostwo szuka dziury w całym? Czy likwidacja szkoły to wynik czystej złośliwości? Wydaje się, że nie. Starostwo może mieć rację, twierdząc że Przyrodnicza za dużo kosztuje i że są niskie nabory. Czynnik finansowy nie powinien być jednak decydujący. Wszak nie poddaje się rasowego konia eutanazji tylko dlatego, że nie biega już tak szybko. Albo że wymaga dużej ilości pokarmu. Skoro koń jest żywotny, a jego serce bije, może należałoby zatroszczyć się o jego zdrowie i stymulować do dalszego działania.