Cross Straceńców, czyli tak walczyli z samym sobą!

0
1430

W miniony weekend odbyła się już IV edycja popularnego i bardzo wyczerpującego Cross-u Straceńców. Impreza odbyła się w sobotę (26 kwietnia) na torze motocrossowym w Głogowie. Kilka rodzajów biegu dały się we znaki nawet najtwardszym, profesjonalnym biegaczom. W zmaganiach po raz kolejny najlepszy okazał się Piotr Łobodziński, który obronił tytuł na najbardziej wyczerpującym, złotym dystansie. Natomiast, nie wynik był w ten dzień najważniejszy. Pokonać samego siebie i własne słabości, to coś czego uczestnikom już nikt nie zabierze.

Cross Straceńców – WYNIKI

Zawody przyciągnęły na głogowski tor motocrossowy kilkutysięczną publiczność, która aktywnie dopingowała straceńców w biegu – Uważam, że sam miałbym problem z przebiegnięciem, ale chciałem tu być, bo to bardzo przyjemnie spędzony czas. Przychodzę tu co roku i dopinguję. Podziwiam tych ludzi, bo tor jest bardzo trudny. Podbiegi, zbiegi i do tego jeszcze błoto. Przyznam, że chciałbym wziąć kiedyś udział – mówi Kazimierz Nawrocki. 

Wielu uczestników przyznało, że najważniejszy był sam udział – Chcę dobiec i udowodnić sobie, że mogę. Na co dzień praca nie pozwala mi systematycznie uprawiać sport, więc jak tylko mam możliwość staram się brać udział. Ten bieg jest dla mnie podwójnie ważny. Trzeba mieć nie lada odwagę i charakter by w tych warunkach, przy takich przeszkodach biec i się nie poddawać. Udało mi się ukończyć bieg. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że wzięłam udział i jak tylko będę mogła, to będę tu za rok – komentuje Monika Bednarczuk, uczestniczka biegu.

Tylko dla twardzieli.

– Było bardzo ciężko. Osobiście borykałem się także z drobną chorobą. Udało mi się wygrać po raz drugi i bardzo się cieszę, bo to znaczy, że wysiłek przynosi efekty. Gdy biegłem, powtarzałem sobie, że muszę dobiec. Nie spodziewałem się, że przybiegnę pierwszy, choć stawiano mnie w roli faworyta. Najcięższy był fragment, w którym swój udział pokazała straż pożarna – mówił tuż po biegu Piotr Łobodziński, zwycięzca biegu.