Akt masowego wandalizmu w Polkowicach. Uszkodzono prawie 40 samochodów

0
2266
2015-11-12 Wadale niszczyli auta (fot KPP Głogów)

W nocy z 6 na 7 maja w Polkowicach uszkodzono prawie 40 aut. Wandale porysowali karoserię, szyby i reflektory. Musieli być bardzo romantyczny, bo na samochodach wyryto też… serduszka.

Sobotnia noc. Polkowice. Jest maj, choć na dworze zimno. Nad ranem ludzie się budzą i zaczynają nowy dzień. Dla niektórych mieszkańców ul. 11 lutego i okolic nie będzie to jednak dzień udany. Wychodząc z domów zauważyli, że w nocy ktoś urządził sobie z ich samochodów warsztat kreślarski. Chuligan – lub grupa chuliganów – porysował i uszkodził prawie 40 samochodów. Policja od samego rana otrzymywała zgłoszenia o aktach wandalizmu. Z czasem zgłoszeń przybywało.

Zniszczeniu uległy przede wszystkim karoseria i światła. Porysowano też szyby. Na niektórych pojazdach kreski były dłuższe, na innych krótsze, jedno auto uszkodzono bardziej, drugie mniej. Niektóre samochody udekorowano wyrytymi w karoserii serduszkami. Dla poszkodowanych Polkowiczan wydarzenie nie jest jednak ani trochę romantyczne.

Dziwić może, że żaden z mieszkańców okolicznych bloków nic nie słyszał. Hałas wywołany drapaniem ostrym przedmiotem po karoserii nie należy do najgłośniejszych, ale przecież jest słyszalny. Tym bardziej, że uszkodzono kilkadziesiąt samochodów. A okolica nie należy do tętniących nocnym życiem. Poza tym ulica 11 lutego wyposażona jest w lampy. Może faktycznie aktu wandalizmu dokonała większa grupa i ewentualni świadkowie po prostu bali się zareagować. Jak na razie poszukiwania sprawcy (lub sprawców) trwają. Kiedy już zostaną schwytani (jeśli w ogóle zostaną) będzie im grozić kara pozbawienia wolności do lat 5. Pod zarzutem przestępstwa uszkodzenia mienia.

Aby zabezpieczyć się przed tego rodzaju wydarzeniami warto wyposażyć auto w specjalne czujki. Potrafią one być tak wyczulone, że sam dotyk może wywołać alarm. Kłopot w tym, że „sprawcą” może się wówczas okazać osiedlowy kot, czy nawet potężny grzmot w czasie burzy. O wiele praktyczniejsze wydają się nowoczesne moduły GSM. Mają one tę zaletę, że przy dotyku samochodu nic się nie dzieje. Jedynie właściciel pojazdu otrzymuje sms-a z treścią, że przy samochodzie ktoś majstruje. Można wówczas takiego gagatka złapać na gorącym uczynku.