Nie idzie ostatnimi czasy siatkarzom SPS-u Chrobry Głogów. Podopieczni Artura Pawlusia po porażce z Ołavią Oława znaleźli się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. We wtorek, w klubie miało miejsce wewnętrzne spotkanie mające na celu oczyścić atmosferę zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz zespołu. Czy uda się coś zmienić? Przede wszystkim czy uda się pozostać w II lidze? Zapytaliśmy głogowskiego szkoleniowca.
W Internecie aż huczy o tym, że ciężko będzie pozostać w II lidze..
– Zgadzam się, lecz ja twierdze, że się w niej utrzymamy. Po rundzie rewanżowej będzie podział na dwie grupy, w których zespoły z miejsc 5-8 będą walczyły o pozostanie w lidze. Myślę, że nie odstajemy poziomem przynajmniej od tych zespołów z dołu tabeli. Każdy wygrany mecz będzie nas przybliżał do tego celu. Będzie ciężko, ale nie uważam żebyśmy byli bez szans.
Porażka z Oławą, rywalem w naszym zasięgu. Czego zabrakło?
– Mecz był bardzo zacięty. Zadecydowały końcówki setów, w których niestety nie dawaliśmy sobie rady. Mało pocieszające, ale ważne do odnotowania jest to, że w małych punktach wygraliśmy to spotkanie.
Co zrobić by wygrać w Wałbrzychu?
– Trzeba dobrze zagrywać i dobrze przyjmować. Przede wszystkim odrzucić przeciwnika od siatki. Musimy uwierzyć w siebie, w to, że jesteśmy w stanie wygrać.
Z tego co wiem, we wtorek mieliście wewnętrzne spotkanie. Zapadły jakieś kluczowe decyzje?
– To było spotkanie wszystkich zainteresowanych ludzi, których obchodzi pozostanie w siatkarskiej II lidze. Wychodzę z założenia, że słowa powiedziane w szatni pozostają w jej wnętrzu i nic więcej powiedzieć nie mogę.
Mówi się, że wyniki budują atmosferę. Co się dzieje wewnątrz zespołu, gdy tych wyników brakuje?
– W pytaniu jest odpowiedź. Atmosfera ostatnio nie była najlepsza, ale po wtorkowym spotkaniu ze świeżością patrzymy w przód. Wspólnie z zespołem mówimy jednym głosem. Utrzymamy się w II lidze.
Siatkarze SPS Chrobry Głogów już dziś zmierzą się w Wałbrzychu z tamtejszym PWSZ-em, który w II lidze jest wiceliderem.