Lodowaty prysznic piłkarzy nożnych Chrobrego

0
1209

Dobre nastroje dopisywały piłkarzom tylko do momentu rozpoczęcia spotkania.  Na dzień przed meczem w ciemno stawiali, że w końcu uda się przełamać. Zamiast rewanżu za słabsze występy i polepszenia atmosfery, ufundowali sobie prysznic  – już nie zimny, a lodowaty.

W sobotę 14.03 na boisko piłkarze Chrobrego wybiegli w jednym celu – zwyciężyć i zrewanżować się za słabsze występy w rundzie rewanżowej. Przeciwnikiem Chrobrego był Tur Turek, ekipa z dołu ligowej tabeli. Kibice spodziewali się dobrej gry, a przede wszystkim kompletu punktów z niżej notowanym zespołem. W zamian czekał ich grad goli i niemiła niespodzianka.

Goście z Turka, jak się okazało, to bardzo młody zespół. Średnia wieku w drużynie to 21 lat, a większość występujących zawodników w barwach Turka to młodzieżowcy.  Młodzieńcza ambicja i motywacja prawdopodobnie przesądziła o losach tego pojedynku. Już od pierwszych minut goście byli szybsi i bardziej dynamiczni. Mogło się wydawać, że to im bardziej zależy na komplecie punktów. Przez całą pierwszą połowę to goście stwarzali groźniejsze sytuacje, raz po raz zagrażając bramce gospodarzy. Dobra gra zaowocowała w 41 minucie, gdy wynik spotkania otworzył Paweł Adamiec. Niespodziewanie, ale zasłużenie goście objęli prowadzenie. Gdy wszyscy spodziewali się reakcji głogowian, nasi piłkarze dostali kolejny cios. Tym razem bramkę do szatni zdobył Łukasz Staroń.  Do przerwy głogowianie przegrywali 2-0 i już tylko nieliczni mieli nadzieję na odrobienie rezultatu.

Niestety, po przerwie obraz meczu nie uległ zmianie. Goście nadal stwarzali groźniejsze sytuacje.  Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać, bo już w 56 minucie błąd głogowskiej defensywy wykorzystał Łukasz Staroń, strzelając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. W tym momencie już chyba nikt nie miał złudzeń kto zatrzyma punkty. Chrobry próbował jeszcze zdobyć honorowego gola, ale strzały na bramkę gości skutecznie odbijał bramkarz. Gdy wszyscy oczekiwali ostatniego gwizdka, rezultat na 4-0 ustalił Tomasz Kowalski.

Porażkę w takim stylu niestety musimy przyjąć jako mocny cios w twarz. W rezultacie Chrobry spadł na czwartą lokatę w tabeli, tracąc sześć punktów do drugiej Miedzi Legnica. Kolejna szansa na rehabilitację już w najbliższą środę. Chrobry pojedzie do Zdzieszowic by zmierzyć się z tamtejszym liderem wiosny – Ruchem.

Przy takiej postawie głogowian w rundzie rewanżowej będzie naprawdę ciężko, ale mówi się, że nadzieja upada ostatnia. Panowie, głowa do góry, my wierzymy!