Prokuratura sprawdzi, czy miejsce sobotniego wypadku było dobrze zabezpieczone

0
1161
policja-2

Wracamy do sprawy sobotniego (15 grudnia) wypadku w okolicach Jerzmanowej. W wyniku tego zdarzenia na drodze zginęło czterech mężczyzn, a dwie osoby zostały ranne. Jednak tak naprawdę na drodze wojewódzkiej numer 329 doszło do dwóch wypadków w tym jeden w czasie, gdy na miejscu była już policja i straż pożarna. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Głogowie.

Pierwszy wypadek, który miał miejsce w ubiegłą sobotę (15 grudnia) wydarzył się około godziny 1.00 nad ranem. Samochód ciężarowy wpadł w poślizg i stanął w poprzek drogi. Kilka minut później w naczepę ciężarówki uderzył samochód osobowy marki Audi. W samochodzie tym przebywały trzy osoby. Jedna z nich – pasażer, poniósł śmierć na miejscu. Do drugiego wypadku doszło, gdy na miejscu zdarzenia była już policja i straż pożarna. Około godziny 2.00 od strony Polkowic w naczepę ciężarówki uderzył samochód osobowy marki Peugeot. W wyniku tego zdarzenia śmierć poniosły trzy osoby przebywające w samochodzie. Samochód ten nie powinien pojawić się w tym miejscu, bo miejsce wypadku było zabezpieczone przez policje i straż pożarną. Pojawiło się, więc pytanie, dlaczego doszło do drugiego zdarzenia. Teraz sprawę tego wypadku bada Prokuratura Rejonowa w Głogowie.  – To za wcześnie żeby mówić cokolwiek na temat ewentualnych przyczyn tego wypadku. Mogę jednak powiedzieć, że w śledztwie, jakie prowadzimy pojawia się wątek nieprawidłowego zabezpieczenia miejsca wypadku przez służby takie jak policja i straż pożarna. Chodzi tu o sprawdzenie, czy miejsce było dostatecznie oświetlone, czy może konieczne było użycie na przykład większej ilości radiowozów, a może nawet helikoptera – mówi Marek Wójcik, Prokurator Rejonowy z Głogowa. W ciągu weekendu Prokuratura Rejonowa w Głogowie zebrała większość cześć niezbędnego materiału dowodowego. – Na miejscu wypadków był prokurator oraz biegły z zakresu ruchu drogowego. W ciągu weekendu przesłuchaliśmy także większość osób związanych z tą sprawą. Teraz czekamy jeszcze na sekcje zwłok osób, które zginęły w tych wypadkach. Później zostanie powołany zespół biegłych sądowych. Na opinie tego zespołu powinniśmy czekać około miesiąca, może dwóch. Wtedy będzie można powiedzieć coś więcej na temat okoliczności tych zdarzeń – dodaje Marek Wójcik.