To już koniec Mayday’a

0
1260

Dzisiaj (9 maja) nastąpiło oficjalne przekazanie kluczy do klubu przy ulicy Perseusza. Klucze do budynku odebrali pracownicy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Teraz bez przeszkód może znaleźć się tam Młodzieżowe Centrum Kultury “Mayday” pod zarządem Miejskiego Ośrodka Kultury.

Batalia o Mayday rozpoczęła się pod koniec sierpnia ubiegłego roku, kiedy to Urząd Miasta zaproponował inne warunki umowy. Z umowy tej wynikało, że Mayday miałby płacić za wszystkie media łącznie z ogrzewaniem, czyli jakieś sześć tysięcy złotych miesięcznie. Prezes stowarzyszenia Krzysztof Dziechciarz zapowiedział wtedy, że nie podpisze takiej umowy mając nadzieje, że prezydent zmieni zdanie i podpisze umowę na dotychczasowych warunkach. Tak też się stało, jednak została ona podpisana tylko do końca 2011 roku. Od stycznia zaś stowarzyszenie “Mayday” miało wyprowadzić się z zajmowanego do tej pory budynku przy ulicy Perseusza. Nastąpiło to jednak dopiero dzisiaj (9 maja) – Zdecydowaliśmy się oddać budynek dopiero dzisiaj, bo wcześniej szukaliśmy lokali, gdzie moglibyśmy funkcjonować. Cały czas mieliśmy też nadzieję, że prezydent Jan Zubowski zmieni zdanie i nad pomoże. Tak się jednak nie stało. Od stycznia staram się z nim spotkać, ale bez skutku – mówi Krzysztof Dziechciarz, prezes stowarzyszenia “Mayday”. Sprzęt, który był w Mayday’u został przeniesiony w inne miejsce oraz w części zniszczony i wyrzucony na śmietnik. – Nie mieliśmy co z tym zrobić, co było cenniejsze każdy z nas pochował w różnych miejscach. To co pozostało zniszczyliśmy i wyrzuciliśmy na śmietnik – dodaje Krzysztof Dziechciarz.

Członkowie SEKiA “Mayday” zapowiedzieli, że za rządów prezydenta Jana Zubowskiego nie będą reaktywować klubu w żadnym innym miejscu. Chcą jednak bacznie przyglądać się poczynaniom Miejskiego Ośrodka Kultury w budynku przy ulicy Perseusza.