Wysłuchali wykładu o telekomunikacji

0
1222

Wczoraj (4.02) w sali wykładowej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie odbył się wykład otwarty zorganizowany przez “Uniwersytet Dziecięcy Unikids w Głogowie zatytułowany “Masz wiadomość. Od jaskiniowca do komórkowca, czyli historia telekomunikacji”.Wczoraj (4.02) w sali wykładowej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Głogowie odbył się wykład otwarty zorganizowany przez Uniwersytet Dziecięcy Unikids w Głogowie zatytułowany  “Masz wiadomość. Od jaskiniowca do komórkowca, czyli historia telekomunikacji”.

Spotkanie poprowadził mgr Michał Szydłowski oraz mgr Jakub Szuta i cieszyło się dużym zainteresowaniem – Człowiek się komunikuje w zasadzie od zarania dziejów, więc zawsze pojawia się problem jak to zrobić skutecznie, żeby wiadomość dotarła i jak to zrobić na odległość. Bardzo dawno temu ludzie żyli w takich lokalnych społecznościach i nie mieli potrzeby zadzwonienia do ciotki w Ameryce. Sto lat temu już ten problem się pojawił i myślę, że to jest taki temat, który zaciekawi kogoś, kto powiedzmy interesuje się takimi technicznymi rzeczami, ale równie interesujące będzie dla kogoś, kto po prostu chciałby wiedzieć kiedy został wynaleziony telefon, w jakich to było okolicznościach, albo w jaki sposób można było się porozumiewać jak tego telefonu nie było – mówi mgr Michał Szydłowski.

Co przede wszystkim mają wynieść uczestnicy wykładu? – Przede wszystkim nie powinni wyjść stąd śpiący i myślę, że nam się to dzisiaj udało. Jeżeli ktoś zapamiętał na przykład, że zanim wynaleziono telefon to był telegraf i było coś takiego jak telegraf optyczny to bardzo dobrze. Celem wykładu było zainspirowanie małych naukowców do wyszukiwania informacji, albo do wskazania im jaka jest chronologia takich wynalazków i to jest taka podstawowa sprawa. Druga rzecz to też żeby się dobrze bawić. My również mamy okazję, żeby się trochę w inny sposób zrealizować – mówi mgr Michał Szydłowski.

Wykład został urozmaicony o eksperymenty i dobrą zabawę – Zawsze jak przygotowuję taki pokaz to chciałbym go zrobić tak,  jak ja bym chciał, żeby nauczyciel na przykład z fizyki zrobił go mnie. Staramy się, żeby nigdy nie było nacisku na same slajdy, czy same prezentację komputerowe, bo może na początku wygląda to atrakcyjnie, ale później po prostu przy dziesiątym slajdzie przestaje być to atrakcyjne, więc robimy takie proporcję, żeby było troszeczkę informacji przekazywanych słownie z jakąś ilustracją, ale przede wszystkim, żeby był namacalny eksperyment na przykład telefon, który można wziąć do ręki, puszkę, którą można złapać, dotknąć i zobaczyć jak to działa. Ludzie mimo wszystko lubią się przed kimś wygłupiać. Jeżeli taki student powiedzmy zostanie wybrany do eksperymentu, to on też się czuje w jakiś sposób doceniony. Myślę, że w ten sposób więcej zapamięta niż gdyby to był taki suchy przekaż, mówiony, czy w postaci jakiś tam prezentacji – mówi mgr Michał Szydłowski.